wtorek, 24 lipca 2012

5.Do Suny cz.2

Rozdział V
Nasi bohaterowi przeszli pieszo już osiem godzin.Ona ubrana w  czarno-fioletowy strój na ramiączkach , siateczki było widać na dekolcie , ramionach i udach.Jeszcze była jej broń i znak rozpoznawczy czyli wachlarz , który nadal znajdował się na jej plecach i nie ma mowy by ściągnęła go bezpodstawnie.On ja zwykle w czarnej bluzie i spodniach z bandażem na udzie i w zielonej kamizelce , na biodrze znajdował się woreczek z kunai (nie mam bladego pojęcia jak to się pisze dop.autorki).Oboje byli zmęczeni ale żadne z nich nie potrafiło się do tego przyznać.Nie umieli z sobą nawet porozmawiać mimo to że każda ich wspólna wędrówka przebiegała w milczeniu to ta cisz różniła się od poprzednich , była taka głucha.Przeszli jeszcze jakieś trzy godziny.Było ko.15 gdy brunet zabrał głos.
-Możemy się tu zatrzymać tylko sprawdzę teren .
Dziewczyna przytaknęła a  jej towarzysz użył swojej chakry by połączyć się z cieniami w lesie i dowiedzieć czy w granicy do 30km nie ma żadnych wrogów.Kiedy już miał pewność że są bezpieczniej dał znać blondynce ze zarządzają półgodzinny postój. Wyciągnęli kromki z plecaków i zaczęli jeść , nadal milczeli.Gdy czas miną czarnooki ruszył w stronę Wioski Piasku.Kolejny raz zatrzymali się o 23:00.Shikamaru położył się pod drzewem i leżał tam sporo czasu lecz mimo to nie chciał zasnąć.W przeciwieństwie do Temai którą nużył sen .Noc była cicha , ale bardzo zimna dziewczyna trzęsła się a on nadal nie spał .Podszedł do niej zobaczyć czy śpi , nie spała.
-Hej nie możesz zasnąć?-jęknął
-Mogę,ale jest za zimno.
Bez oporu ściągnął kamizelkę i wręczył ją blondynce.
-I co ja mam z tym zrobić?-warknęła
-Jak to "co?" , założyć.
-Nie potrzebuje twojej łaski.
-To nie łaska.
-Nie dziękuję.
-Załóż to i nie sprawiaj żebym się o ciebie martwił.-w tej chwili trochę się speszył więc odwrócił głowę w przeciwnym kierunku.
Ubrała kamizelkę i chwyciła go za rękę.Ten odwrócił się , cały czas patrzył na nią z troską.
-Dziękuję.-uśmiechnęła się.
-Yym..nie ma za co.-wyjąkał.
-A tobie nie będzie zimno?
- I tak nie mam zamiaru dzisiaj spać.
-Jak to , nie jesteś zmęczony?
-Ktoś musi cię pilnować.
- Nie bądź smieszny.-rozumiała powagę sytuacji mimo to nie dawała za wygraną .
-Myślę że dam radę.
Gdy miał już odchodzić No Sabaku pociągnęła go do siebie tak mocno że wylądował obok niej.
-Hej o co ci chodzi?
-Po prustu nie chcę żebyś mnie pilnował -powiedziała nieco głośno.
-Daj spokój do tego wyznaczyła mnie Tsunade a teraz puść mnie i pozwól wstać.
"No tak co ja wyrabiam?"Chłopak wstał i poszedł nadal leżeć pod sąsiednim drzewem ."Ciekawe co ja ugryzło?"
Blondynka wstała jak zwykle wcześnie rano ok.6:00 .On natomiast nie zmrużył oka , tak  trzymał wartę.
-Idę się umyć , niedaleko nas jest jezioro.-powiedziała.
-Ok.
-A jeszcze jedno...Jeśli będziesz podglądał to gorzko tego pożałujesz !!!!
-COOOO!!!!??Jak śmiesz nie, interesują mnie takie rzeczy.
-Wiele można się po tobie spodziewać. Jak wilk w owczej skurz.
-ŻE HEE!!??
-Nie wydzieraj się idioto!
"Co z nią jest , wczoraj wieczorem taka miła a dzisiaj jak zwykle."
Gdy dziewczyna tylko zniknęła w ciemni lasu Shikamaru usłyszał szelest w krzakach nieporadnie podszedł by zobaczyć co się za nimi kryje , tego się nie spodziewał.Za krzakami leżała młoda nieprzytomna dziewczyna ,miała długie jasno różowe włosy , jasną cerę, ubrana była w czarną koszule z krótkim rękawem i dekoltem , krótkie granatowe spodenki do ud i czarne wysokie buty . Jej skóra była cała podrapana , chłopak nie mógł dojrzeć opaski pewnie straciła ją w walce . Pytanie tylko z kim walczyła , gdzie i kiedy.Czarnooki bez zastanowienia się wziął dziewczynę na ręce , wyniósł z zarośli i opatrzył jej rany . Kiedy sieobudziła on się obudziła przy niej i bandażował jej rękę .

************W tym samym czasie u Temari:

Weszła do jeziora zanurzając się przy tym po szyję."Co ja wczoraj wyprawiałam , może to ze zmęczenia?Tak to dla tego że byłam zmęczona .Ehhh to dlatego ze on ma te swoje głębokie ciemne oczy, czy może dla tego że mieszkałam z nim przez jakiś czas? Ostatniego wieczora moje serce biło szybciej , ale to nic nie znaczy. Tak już postanowiłam .Zostaje jeszcze jego kamizelka , oznaka mojej słabości ehh."Po dłuższych przemyśleniach wyszła z wody by się wysuszyć i ubrać.  

************W miejscu postoju:

-Hej co ty robisz?-zapytała dość miłym głosem  niebieskooka .
Władca cieni odskoczył ale  po chwili wziął głęboki wdech i odpowiedział:
-Byłaś cała w okaleczeniach musiałem coś z tym zrobić.
-Prosiłam cię o to ?-mówiła nadal z uśmiechem na ustach.
-Co?
-Hehe żartowałam , jestem Matsumi .
-Ehhh...baby są takie upierdliwe.
-Co...Czemu?-zaciekawiła się.
-No cóż ... bez przerwy gadają co robię źle , co mam robić , co mógłbym w sobie zmienić , pomiatają wszelką pomocą ...
-Ja nie pomiatam pomocą którą mi udzieliłeś , to było bardzo miłe z twojej strony .-rzuciła jeszcze szczerszy uśmiech w stronę Nary .
-Aaa mniejsza z tym ... z jakiej wioski jesteś ?
-Z Kraju Ognia .. a ty pewnie z Wioski Liścia?
-Tak.. można poznać po opasce.
-Wiem poznałam .
Zaśmiali się oboje , lecz to nie był dobry moment bo przyszła dość zirytowana Temari .
-Yyy ...Kto to ?- spytała z dość zaskoczonym wyrazem twarzy .
-Jestem 
Matsumi miło poznać .
-Nie , wcale nie miło.-jęknął chłopak .
-Haha.-odpowiedziała śmiechem nowo poznana towarzyszka.
-Dobrzee a co ty tu robisz?-jej wyraz twarzy nadal się nie zmieniał.
Shikamaru wstał , podszedł do Temari i wszystko jej wyjaśnił.
-Aha więc rozumiem.
-No wreszcie.
-Ale będzie nas spowalniać.
-Yym spokojnie ja tylko zostanę tu trochę i wrócę do siebie.-jękneła różowo włosa .
-W takim stanie ?Nie polecam , weźmiemy cie ze sobą do Suny i wyleczymy.-postanowił Shikamaru .
-Jesteś bardzo miły ale naprawdę nie trzeba .
-Spokojnie mam już plan.
-Co plan?Jaki ?-spytała już normalna Temari .
-Najpierw musimy dowiedzieć się trochę o sb nawzajem wiec zostaniemy w tym miejscy jeszcze jeden dzień , resztę opowiem wam wieczorem.
-Jak to dzień ? Nie mamy tyle czasu.-zdenerwowała się blondynka.
-Spokojnie damy radę.
-NIE , NIE DAMY JAK MOŻESZ ZARZĄDZAĆ ZA NAS WSZYSTKICH , KTO WYZNACZYŁ CIĘ KAPITANEM!!!!!??-wrzeszczała dziewczyna.
-A masz lepszy pomysł ?
-...........
-A właśnie , więc zrobimy po mojemu .
-Haha to takie zabawne , często się tak kłócicie?-uśmiechała się 
Matsumi .
-Zwykle to ona ma jakiś problem.
-W taki razie już wiem dlaczego myślisz że kobiety są upierdliwe.
Na twarzy zielonookiej pojawiła się złość "Nie dość że przez nią mamy opóźnienie to jeszcze mnie obraża ,kim ona właściwie jest." -Nie wiem jak wy ale ja naprawdę się śpieszę więc może ja już wyruszę.-zaproponowała zielonooka.
-To cześć mojego planu.-odezwał się chłopak.
"Co a wiec to tak Shikamaru Nara chcesz się mnie pozbyć. "-To w takim razie do zobaczenia.
-Poczekaj ...najpierw musimy się czegoś dowiedzieć o 
Matsumi  , potem  jeśli będzie na siłach wyruszymy no Suny , będziesz musiała iść przodem a ja z tyłu będę ją osłaniał.
-Nie możemy pominąć tego zapoznania się? - jęknęła ambasadorka.
-Dla utrzymania bezpieczeństwa , NIE.
-............ci-
-............-sza
-W takich okolicznościach ja zacznę.-powiedziała niebieskooka.

________________________________________________________________________
Przepraszam notka powinna ukazać się wczoraj , ale nie miałam już sił jej pisać a wiec jest dzisiaj.
Nie umiem dokładnie opisywać wyglądu postaci więc rewelacji z tym nie ma ;) A poza tym tą notkę cały czas studiuję w mojej głowie i zastanawiam się czy jest dobra więc mam nadzieje że chociaż wam się spodoba. 

2 komentarze: