sobota, 29 września 2012

21.Czy wybaczysz?

                                                                       Rozdział XXI
Już dwudziesta pierwsza notka a ja nie ustępuje i piszę dalej serdecznie DZIĘKUJE ♥ wam za komentarze bez nich pewnie byłabym zdruzgotana , tak jak i bez liczby wyświetleń (1934).Kiedy zaczynałam pisać myślałam "Proszę niech chociaż jedna osoba doda komentarz." a tu proszę , robi się was coraz więcej ♥DZIĘKUJE ♥ Z wami nigdy się nie poddam i będę udostępniać moje notki dalej ;* 
Pozdrawiam :)
P.S. 
Kto się cieszy na weekend ?  JA,JA ,JA ! :) 
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

"Jestem do dupy , można się było tego po mnie spodziewać....Temari miała rację , nie można na mnie polegać.Idiota, idiota , powinieneś tam wrócić i jej wszystko powiedzieć. Chciałbym umieć mówić jej wszystko co myślę , przytulać gdy jej zimno , głaskać po głowie kiedy jest smutna , ale przede wszystkim wybaczać to co robi źle . Tylko że tak nie jest i nigdy już nie będzie."
-Shikamaru!-usłyszał biegnącą w jego stronę dziewczynę.-Czemu  na mnie nie poczekałeś?-mówiła zdyszana.
"Matsumi?"
-Goniłam cię aż tutaj , nie słyszałeś mnie ?
-Byłem zamyślony.-jego mina wykazywała zdziwienie.
-No nic , trudno , idziemy do domu?
-Tak,tak.
-Słuchaj , przepraszam że cię zostawiłem.
-Ok,przecież nie robisz tego  na zawsze. -uśmiechnęła się .
Nare coś ruszyło , przytulił Nakashi powiedział "Nie odchodzi." , różowo włosej poleciała łza .
-D-Dobrze.
"Przepraszam , przepraszam Temari , gdybyś to tylko była ty nie wahałbym się , teraz jest przy mnie Matsumi i ona się liczy.Jest najważniejsza."
-SHIKAMARU  IDIOTO ZACZEKAJ ! -znajomy głos wrzeszczący jego imię należał do blondynki .
-Temari ? - chłopak puścił z uścisku niebieskooką .
-Co ty sobie do cholery myślisz uciekając!?
-Po co tu przyszłaś?-znowu był w szoku.
-Ja..
-Shika możemy już iść ? - spytała przygnębiono dziewczyna stojąca u jego boku.
-Ym..wydaje mi się że t-.
-Nie!...Chcę z tobą o czymś porozmawiać.-dała znak zielonooka.
-Musimy już iść.-postanowiła.
-To raczej jego decyzja.
-Matsumi....-spojrzał na nią z powagą . - ....poczekaj na mnie przed domem.
-D-Dobrze.-bez zbędnych sprzeczań poszła w stronę jego mieszkanie ."Zobaczysz , nie pozwolę odebrać sobie tego co zbudowałam z Shikamaru. Zawalczę o nas ! " 
-Temari? Co chciałaś?
-Ja,ja..prz-
-To nic nie da, nie wybaczę ci .
-Dlaczego , nawet nie wiesz jak żałuję.
-Skoro jestem tylko..
-Nie jesteś " tylko" , jesteś , jesteś kimś dla mnie ważnym .
Brunet zdębiał .
-Nie chce bez ciebie żyć , przyjaciel,wsparcie,osoba z którą mogę porozmawiać o wszystkim , tym właśnie dla mnie jesteś...i..
-Cicho!
-Ale..
-Przyjdź dzisiaj wieczorem .-odwrócił się i poszedł.
"Co on knuje,może powie mi że już nigdy mi nie wybaczy. .. Na prawdę jestem głupia...mimo tego , ciesze mnie że znowu go zobaczę."
"Przestań,przestań,przestań ....jak mogłaś mówić te wszystkie bzdury po napisaniu takiego listu !? Jesteś okropna....dlaczego nadal cie kocham , niech to w końcu mienie!"
***********
Blondynka zmierzała do domu swojego oziębłem kolegi."Boje się,boje się że mi nie wybaczysz . Z jednej strony nie chcę tam iść , ale dzięki temu mogę wszystko wytłumaczyć ."Brunet siedział na schodach przed swoim mieszkaniem .
-Shikamaru.-podeszła do niego.
-Fajnie że jesteś.
-Mówiłeś żebym przyszła .
-Myślałam że ci nie zależy .
-No tak.-zapadła cisz.
.....
-Chciałabym jeszcze raz powiedzieć "Przepraszam".
-Co to da ?
-Miałam nadzieje że choć trochę mi wybaczysz.
-To jest bez sensu .
-WALI MNIE TO!SŁYSZYSZ!
-Te..
-Nie wypowiadaj mojego imienia ! To boli !
"Do cholery!"zacisnął pięść i wstał.
-Zamknij się !-krzyknął .
-Cz-cz-czemu na mnie wrzeszczysz?
-Y.
-Idiota.-spuściła głowę w dół a on zwrócił się do niej plecami i chciał wejść do budynku.
-Baka Temari.-odwrócił się a ona zapłakana wpadła mu w ramiona i zaczęła przepraszać z całych sił, nie odwzajemniał tego uścisku , starał się tego uniknąć za wszelką cenę .
"Głupia Temari nawet nie wiesz jak mi trudno......ci nie wybaczyć."
-Temari,przestań!
-NIE!
-No odczep się.
-Zamknij pysk bekso!
-Co?I kto to mówi ?
-Spadaj.
-No dobra.
-NIE!Nie puszczę cię dopóki mi nie wybaczysz , słyszysz?
-Dlaczego tak tego pragniesz?
-Ponieważ jesteś jedynka osoba która mnie rozumie.
Władca cieni zaintrygowały słowa koleżanki jak i zdziwiły.
-Pocieszałeś mnie, zawsze byłeś przy mnie i nie udawałeś kogoś innego.
-Już taki jestem , nie moja wina.
-WIEM.
-A te wszystkie bzdury?
-Byłam zła na ciebie bo ...."..bo cię kocham , bo nie chciałam żebyś był z Matsumi. Nie powiem tego.W ogóle co ja robię?"-oderwała się od niego błyskawicznie .
-Co jest?-zdziwił się , szczerze to było mu szkoda że go puściła.
-Ym jak to "co"?-zarumieniła się ,na szczęście nie było tego widać pośród mroku .
-Nie dokończyłaś i puściłaś mnie .
-No bo..
-Już jest ci to obojętne ?
-NIE!
-Hahaha.
-TY DEBILU!!Podpuszczałeś mnie !
-Hahahahaha.
-Zamknij się !!
-Haha
-Kretyn idiota ,palant .
-Haha.
-Przestań ! Zabrakło ci języka w gębie że się śmiejesz ?-dziewczyna była dość zirytowana jego zachowaniem .
-Haha.
-Wracam do domu.-obróciła się.
Brunet zareagował energicznie i przytulił ją mocniej niż kogokolwiek innego do tej pory .
-Nigdzie cię nie puszczę.-uśmiechał się ,a jej twarz rumieniła się coraz bardziej.
-Wybaczam ci!
-Naprawdę?
-Yhym.-szczerzył się .
Dzięki tym słowa promienny uśmiech zagościł na jej twarz
-Teraz już puszczaj bałwanie!-dawała oznaki złości.
-Wybaczam ci ,ale nadal jestem na ciebie zły.
-Przeżyje,puszczaj!
-Nie .
-NO ODLEP SIĘ!
-Nie.
-To co będziemy tak stać przez całą noc?
-Yhym.
-Puść!
-Nie.
"Shikamaru idioto,kretynie,bałwanie nie puszczaj mnie."
___________________________________________
Po niezliczonych przeszkodach , obowiązkach itp . notka jest cała :) Najpierw zajmowałam się sprzątaniem , w radio leciały piosenki pasujące do mojej weny , ale NIE ! Musiałam harować :/ Swoja drogą nawet lubię pracować , mimo tego musiałam robić to jak moja głowa była pełna pomysłów.
Kolejna część opowiadania już dzisiejszego wieczora :) Swoja drogą proszę o komentowanie ^.^
POZDRAWIAM♥

7 komentarzy:

  1. Wciągnęłam się! Mogłabyś informować mnie o nowych notkach na moim blogu? Będę bardzo wdzięczna.
    Pozdrawiam Lalka!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdzial a koncowka najlepsza xd czekam na nexta
    Kinius

    OdpowiedzUsuń
  3. super notka czekam no next.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ahhh, gomen! Znów sobie zaległości narobiłam! Ale już przeczytałam :) WIęc... to jest zdecydowanie mój ulubiony rozdział! Po prostu cudowny! Na początku powiewało staszną żałością, ale skończyło się po mistrzowsku. Uwielbiam Shikamaru-cwaniaka!
    Maruchiina

    OdpowiedzUsuń
  5. Wyjątkowo słodki rozdział ^^ i to ostatnie zdanie Temari <3 awww oni są rozkoszni
    Haruni

    www.time-for-imagination.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Niezłe choć nienawidzę ShikaTem.....a

    OdpowiedzUsuń
  7. Niezłe choć nienawidzę ShikaTem.....a

    OdpowiedzUsuń