wtorek, 24 lipca 2012

5.Do Suny cz.2

Rozdział V
Nasi bohaterowi przeszli pieszo już osiem godzin.Ona ubrana w  czarno-fioletowy strój na ramiączkach , siateczki było widać na dekolcie , ramionach i udach.Jeszcze była jej broń i znak rozpoznawczy czyli wachlarz , który nadal znajdował się na jej plecach i nie ma mowy by ściągnęła go bezpodstawnie.On ja zwykle w czarnej bluzie i spodniach z bandażem na udzie i w zielonej kamizelce , na biodrze znajdował się woreczek z kunai (nie mam bladego pojęcia jak to się pisze dop.autorki).Oboje byli zmęczeni ale żadne z nich nie potrafiło się do tego przyznać.Nie umieli z sobą nawet porozmawiać mimo to że każda ich wspólna wędrówka przebiegała w milczeniu to ta cisz różniła się od poprzednich , była taka głucha.Przeszli jeszcze jakieś trzy godziny.Było ko.15 gdy brunet zabrał głos.
-Możemy się tu zatrzymać tylko sprawdzę teren .
Dziewczyna przytaknęła a  jej towarzysz użył swojej chakry by połączyć się z cieniami w lesie i dowiedzieć czy w granicy do 30km nie ma żadnych wrogów.Kiedy już miał pewność że są bezpieczniej dał znać blondynce ze zarządzają półgodzinny postój. Wyciągnęli kromki z plecaków i zaczęli jeść , nadal milczeli.Gdy czas miną czarnooki ruszył w stronę Wioski Piasku.Kolejny raz zatrzymali się o 23:00.Shikamaru położył się pod drzewem i leżał tam sporo czasu lecz mimo to nie chciał zasnąć.W przeciwieństwie do Temai którą nużył sen .Noc była cicha , ale bardzo zimna dziewczyna trzęsła się a on nadal nie spał .Podszedł do niej zobaczyć czy śpi , nie spała.
-Hej nie możesz zasnąć?-jęknął
-Mogę,ale jest za zimno.
Bez oporu ściągnął kamizelkę i wręczył ją blondynce.
-I co ja mam z tym zrobić?-warknęła
-Jak to "co?" , założyć.
-Nie potrzebuje twojej łaski.
-To nie łaska.
-Nie dziękuję.
-Załóż to i nie sprawiaj żebym się o ciebie martwił.-w tej chwili trochę się speszył więc odwrócił głowę w przeciwnym kierunku.
Ubrała kamizelkę i chwyciła go za rękę.Ten odwrócił się , cały czas patrzył na nią z troską.
-Dziękuję.-uśmiechnęła się.
-Yym..nie ma za co.-wyjąkał.
-A tobie nie będzie zimno?
- I tak nie mam zamiaru dzisiaj spać.
-Jak to , nie jesteś zmęczony?
-Ktoś musi cię pilnować.
- Nie bądź smieszny.-rozumiała powagę sytuacji mimo to nie dawała za wygraną .
-Myślę że dam radę.
Gdy miał już odchodzić No Sabaku pociągnęła go do siebie tak mocno że wylądował obok niej.
-Hej o co ci chodzi?
-Po prustu nie chcę żebyś mnie pilnował -powiedziała nieco głośno.
-Daj spokój do tego wyznaczyła mnie Tsunade a teraz puść mnie i pozwól wstać.
"No tak co ja wyrabiam?"Chłopak wstał i poszedł nadal leżeć pod sąsiednim drzewem ."Ciekawe co ja ugryzło?"
Blondynka wstała jak zwykle wcześnie rano ok.6:00 .On natomiast nie zmrużył oka , tak  trzymał wartę.
-Idę się umyć , niedaleko nas jest jezioro.-powiedziała.
-Ok.
-A jeszcze jedno...Jeśli będziesz podglądał to gorzko tego pożałujesz !!!!
-COOOO!!!!??Jak śmiesz nie, interesują mnie takie rzeczy.
-Wiele można się po tobie spodziewać. Jak wilk w owczej skurz.
-ŻE HEE!!??
-Nie wydzieraj się idioto!
"Co z nią jest , wczoraj wieczorem taka miła a dzisiaj jak zwykle."
Gdy dziewczyna tylko zniknęła w ciemni lasu Shikamaru usłyszał szelest w krzakach nieporadnie podszedł by zobaczyć co się za nimi kryje , tego się nie spodziewał.Za krzakami leżała młoda nieprzytomna dziewczyna ,miała długie jasno różowe włosy , jasną cerę, ubrana była w czarną koszule z krótkim rękawem i dekoltem , krótkie granatowe spodenki do ud i czarne wysokie buty . Jej skóra była cała podrapana , chłopak nie mógł dojrzeć opaski pewnie straciła ją w walce . Pytanie tylko z kim walczyła , gdzie i kiedy.Czarnooki bez zastanowienia się wziął dziewczynę na ręce , wyniósł z zarośli i opatrzył jej rany . Kiedy sieobudziła on się obudziła przy niej i bandażował jej rękę .

************W tym samym czasie u Temari:

Weszła do jeziora zanurzając się przy tym po szyję."Co ja wczoraj wyprawiałam , może to ze zmęczenia?Tak to dla tego że byłam zmęczona .Ehhh to dlatego ze on ma te swoje głębokie ciemne oczy, czy może dla tego że mieszkałam z nim przez jakiś czas? Ostatniego wieczora moje serce biło szybciej , ale to nic nie znaczy. Tak już postanowiłam .Zostaje jeszcze jego kamizelka , oznaka mojej słabości ehh."Po dłuższych przemyśleniach wyszła z wody by się wysuszyć i ubrać.  

************W miejscu postoju:

-Hej co ty robisz?-zapytała dość miłym głosem  niebieskooka .
Władca cieni odskoczył ale  po chwili wziął głęboki wdech i odpowiedział:
-Byłaś cała w okaleczeniach musiałem coś z tym zrobić.
-Prosiłam cię o to ?-mówiła nadal z uśmiechem na ustach.
-Co?
-Hehe żartowałam , jestem Matsumi .
-Ehhh...baby są takie upierdliwe.
-Co...Czemu?-zaciekawiła się.
-No cóż ... bez przerwy gadają co robię źle , co mam robić , co mógłbym w sobie zmienić , pomiatają wszelką pomocą ...
-Ja nie pomiatam pomocą którą mi udzieliłeś , to było bardzo miłe z twojej strony .-rzuciła jeszcze szczerszy uśmiech w stronę Nary .
-Aaa mniejsza z tym ... z jakiej wioski jesteś ?
-Z Kraju Ognia .. a ty pewnie z Wioski Liścia?
-Tak.. można poznać po opasce.
-Wiem poznałam .
Zaśmiali się oboje , lecz to nie był dobry moment bo przyszła dość zirytowana Temari .
-Yyy ...Kto to ?- spytała z dość zaskoczonym wyrazem twarzy .
-Jestem 
Matsumi miło poznać .
-Nie , wcale nie miło.-jęknął chłopak .
-Haha.-odpowiedziała śmiechem nowo poznana towarzyszka.
-Dobrzee a co ty tu robisz?-jej wyraz twarzy nadal się nie zmieniał.
Shikamaru wstał , podszedł do Temari i wszystko jej wyjaśnił.
-Aha więc rozumiem.
-No wreszcie.
-Ale będzie nas spowalniać.
-Yym spokojnie ja tylko zostanę tu trochę i wrócę do siebie.-jękneła różowo włosa .
-W takim stanie ?Nie polecam , weźmiemy cie ze sobą do Suny i wyleczymy.-postanowił Shikamaru .
-Jesteś bardzo miły ale naprawdę nie trzeba .
-Spokojnie mam już plan.
-Co plan?Jaki ?-spytała już normalna Temari .
-Najpierw musimy dowiedzieć się trochę o sb nawzajem wiec zostaniemy w tym miejscy jeszcze jeden dzień , resztę opowiem wam wieczorem.
-Jak to dzień ? Nie mamy tyle czasu.-zdenerwowała się blondynka.
-Spokojnie damy radę.
-NIE , NIE DAMY JAK MOŻESZ ZARZĄDZAĆ ZA NAS WSZYSTKICH , KTO WYZNACZYŁ CIĘ KAPITANEM!!!!!??-wrzeszczała dziewczyna.
-A masz lepszy pomysł ?
-...........
-A właśnie , więc zrobimy po mojemu .
-Haha to takie zabawne , często się tak kłócicie?-uśmiechała się 
Matsumi .
-Zwykle to ona ma jakiś problem.
-W taki razie już wiem dlaczego myślisz że kobiety są upierdliwe.
Na twarzy zielonookiej pojawiła się złość "Nie dość że przez nią mamy opóźnienie to jeszcze mnie obraża ,kim ona właściwie jest." -Nie wiem jak wy ale ja naprawdę się śpieszę więc może ja już wyruszę.-zaproponowała zielonooka.
-To cześć mojego planu.-odezwał się chłopak.
"Co a wiec to tak Shikamaru Nara chcesz się mnie pozbyć. "-To w takim razie do zobaczenia.
-Poczekaj ...najpierw musimy się czegoś dowiedzieć o 
Matsumi  , potem  jeśli będzie na siłach wyruszymy no Suny , będziesz musiała iść przodem a ja z tyłu będę ją osłaniał.
-Nie możemy pominąć tego zapoznania się? - jęknęła ambasadorka.
-Dla utrzymania bezpieczeństwa , NIE.
-............ci-
-............-sza
-W takich okolicznościach ja zacznę.-powiedziała niebieskooka.

________________________________________________________________________
Przepraszam notka powinna ukazać się wczoraj , ale nie miałam już sił jej pisać a wiec jest dzisiaj.
Nie umiem dokładnie opisywać wyglądu postaci więc rewelacji z tym nie ma ;) A poza tym tą notkę cały czas studiuję w mojej głowie i zastanawiam się czy jest dobra więc mam nadzieje że chociaż wam się spodoba. 

piątek, 20 lipca 2012

4.Do Suny cz.1

Tą notkę chciałabym dedykować Maruchiina i jej blogowi  http://shikamaru--temari.blog.onet.pl/  która natchnęła mnie bym ponownie zaczęła pisać o ShikaTema :)Przy okazji dziękuję ci za pierwszy komentarz i POZDRAWIAM mocno cb jaki i pozostałych czytelników ;)
Rozdział IV
Dziewczyna wstała dzisiaj bardzo wcześnie rano, poszła do łazienki wykonać wszystkie poranne czynności gdy z niej wychodziła zastanawiała się co Shikamaru je na śniadanie .Weszła więc do kuchni i zrobiła dwa talerze jajecznicy z grzankami .Z jednym poszła do sb do pokoju i szybko zjadła a drugi zostawiła w kuchni.

*************

Shikamaru wstał  o 7:00 rano co było dziwne bo zwykle wstawał o 13:00 albo nie wstawał wcale .Poszedł do łazienki a potem do kuchni zobaczył tam śniadanie i karteczkę :
Śniadanie zrobiłam o 6:55 jeśli jest zimne to twoja wina bo nie wstałeś rano .                                                                              Temari
Nare dość zszokowała ta wiadomość ,ale mimo to zjadł jajecznicę i poszedł do ogródka się przewietrzyć.

*************(13:00)

-PUK,PUK!
-Proszę!-odpowiedziała blondynka.
-Hej Temari chcesz pozwiedzać wioskę w ramach rekompensaty za śniadanie ?-zaoferował dość niespodziewanie czarnooki.
-Jasne to idziemy?
Wyszli z domu i poszli zwiedzać wioskę . Jak zwykle nie rozmawiali po drodze do puki brunet nie zaczął:
-Jutro musimy wstać o 4:00 .
-Aż tak wcześnie dla czego?
-Tsunade-san kazała mi cię odprowadzić do Suny .
-A czy to nie  dopiero za 3 dni?
-Nie jesteś już potrzebna w Liściu .
-Rozumiem.

***************

Oboje wstali o 4:00 nad ranem przywitali się ze sobą pokłócili o łazienkę , co było dość interesujące :
-Kobiet przodem - wepchnęła się przed Nare dziewczyna.
-Tak....ale to moje mieszkanie więc... właściciel przodem.-wymądrzył się brunet.
-Wiesz zwykle to goście są traktowani inaczej.
-Ty jesteś przymusem a nie "gościem".
-Z przymusu to ty zaraz dostaniesz po głowie.
-Jesteś upierdliwa,znęcasz się nad innymi , masz złośliwy charakter i w dodatku ...
Dziewczyna uderzyła chunina w głowę z całej siły dłonią zaciśnięta w pięść. Wyraźnie było widać że naprawdę go to bolało.
-No cóż mogłeś dać mi iść pierwszej do łazienki .
-Nie tak prędko.-Shikamaru złapał ja za nadgarstek.
-O co ci cho..-chciała się wyrwać ale ten nie chciał puścić.
-Powinnaś mnie przeprosić.-zachowując powagę patrzył się jej prosto w oczy i puścił nadgarstek .
-Tak , tak walnęłam za mocno wiem , wiem .
-Ehhh..jesteś zbyt upierdliwa -Nara oparł się o ścianę i dodał . -No dobra idzi pierwsza.
Temari poszła do łazienki a jej przewodnik poszedł do swojego pokoju."O cholera , co ja robię ? Ale ta sytuacja jest upierdliwa, ona jest upierdliwa ... Jest gorsza od mojej matki ! Tylko ze ma te swoje głębokie , porywające , śliczne oczyyyy....yyy..y.Co ja robię eh...dobra nigdy tak nie myślałem i nigdy nie było tego zdarzenia . Teraz to już mnie na prawdę wnerwiła .Czy człowiek mieszkający w jednym domu z kobieta nigdy nie idzie pierwszy do łazienki? To takie upierdliwe , mogę sobie nawet przysięgnąć te mieszkanie z Temari jest gorsze od dzielenia domu z moją matką.Na szczęście jeszcze tylko 3 dni w jej towarzystwie i będę wolny od tego ciągłego walenia po głowie."







czwartek, 19 lipca 2012

Polecam

 Dziś z całego serca chciałabym wam polecić kilka blogów które czytałam i jeśli lubicie Shikatema to z pewnością wam też się spodobają:)

http://shika-tema-hate-or-love.blog.onet.pl/
http://shikamaru-x-temari.blog.onet.pl/
http://temariishikamaru.blog.onet.pl/
http://shikatema-love.blog.onet.pl/Dokument-1-ShikaTema,2,ID312663571,DA2008-04-23,n 
http://shikatema-opowiadania.bloog.pl/?ticaid=6ed5d 
*
 http://temari--love--shikamaru.blog.onet.pl/ 
*
 http://shikamaruznaruto.blog.onet.pl/ 
*
 http://naruto-kima.blog.onet.pl/ 
*
http://tem-ari.blog.onet.pl/ 
*
 http://shikamaru-and-temari.blog.onet.pl/ 
*
http://shikamaru--temari.blog.onet.pl/ 
*
http://lisc-i-piasek.blog.onet.pl/Zasady-Klanu-Nara,2,ID423377248,n

To jest mój poprzedni blog również o Shikamaru i Temari ♥

*
http://shikamarutemarii.blog.onet.pl/1,DA2012-04-22,index.html

Naprawdę radzę przeczytać polecane blogi bo są wspaniałe :*

3.Przewodnik

                                                                        Rozdział III
Nasza "para" ruszyła w stronę Itachi Rame  nie była to dość rozmowna droga , weszli to knajpki i zaczęli zamawiać to co im odpowiadało.Po zjedzeniu posiłku wyszli i zaczęli iść drogą powrotną ,gdy nagle brunet spytał:
-Hej trafisz sama do domu?
-Yyy..taak a czemu pytasz?-zdziwiła się zielonooka.
-Dobra to ja spadam ... masz kluczę.-dał dziewczynie kluczę i poszedł w przeciwną stronę.
"Yyy...to było dziwne , bardzo dziwne aż za dziwne.Ciekawe co on teraz zrobi ??A z resztą to nie moja sprawa...ale z drugiej strony..?"

************
"Yhhh...jak dobrze że o nic nie pytała ..jeszcze zaczęła by się śmiać.Grr..jak tylko pomyślę o tym gdzie teraz idę to aż mnie mdli..lee"zagłębiając się jeszcze bardziej w swoich myślach Shikamaru szedł w stronę drzwi Hokage , ale wcale nie chciał tam dojść.
-PUK,PUK!
-Wejść!
-...Stawiłem się tak jak chciałaś-mrukną Nara
-Nie , prosiłam cię żebyś stawił się o 21:30 , spóźniłeś się 10 min.-ujęła spokojnie blondynka
-Taak..więc co dla mnie masz?-spytał dość obojętnym i znudzonym tonem.
-Za dwa dni masz odprowadzić ambasadora Suny do jego wioski.
-Coo?Czemu akurat ja?Naruto też się do tego nadaje .
-Nie , nie nadaje się nawet na przewodnika po wiosce w której spędził całe swoje życie .
-A co z TenTen , Sakurom czy nawet Lee ?
-Oni wszyscy są zajęci więc zostajesz ty .Pamiętaj że to twoja misia .
-Jakie to upierdliwe .
-Skoro to już wszystko to możesz wyjść .
-Tak jest!
Shika zwykle nie wychodził z gabinetu Hokage z dość przyjemnym wyrazem twarzy ale też z uśmiechem tam nie wchodził . Teraz był dość przygnębiony tym że Tsunade-san znowu przybiła go do muru słowem "misja" i faktem czemu to on zawsze musi zajmować się gośćmi w wiosce.Powoli zmierzał do domu i żalił się w swoich myślach
"Czemu w nocy nie ma chmur?".Po chwili zatrzymał się i skręcił w stronę jego ulubionego drzewa.

*************
"Gdzie ten ćwok się pelenta ?Czemu ja o tym myślę przecież to nie moja sprawa.Jak po mnie przyszedł nie wyglądał na człowieka który nie ma szans na przeżycie ."Temari usłyszała ze ktoś wchodzi do domu , wiedziała ze to Shikamaru i już miała wyskoczyć z tekstem typu "Gdzieś ty się szlajał , wiesz która godzina!!??" ale stwierdziła że nie jest jego matką .Brunet od razu wszedł do swojego pokoju a blondynka mogła spać spokojnie w swoim.
_____________________________________________________

Pod koniec bardzo chciałabym podziękować osobie która dała mi pierwszy +1 i mam nadzieję że takich osób będzie więcej i moich czytelników również ;*                                                                                                    POZDRAWIAM♥

środa, 18 lipca 2012

2.Też nie jestem zachwycona.

                                                                Rozdział II
Temari wstała z łóżka z przeczuciem że coś się wydarzy , pytanie tylko "Co?".Bez zwlekania poszła do łazienki umyła się , przebrała i poszła na śniadanie . Na przeciwko hotelu w którym mieszkała znajdowała się mała knajpka z rame.Oczywiście wolała chodzić do Itachi Rame ale w tym przypadku  nie miała no to za wielkiej ochoty .Po śniadaniu poszła zameldować się u Hokage gdy była przy drzwiach usłyszała że w gabinecie ktoś rozmawia z Tsunade-san .
-Ehh rozumiem...a więc jednak nie podołał temu wyzwaniu...jak  on się czuje?-westchnęła blondynka
-Jest w ciężkim stanie nie mamy pewności czy przeżyje-powiedział oschły głos
-Dobrze..pozdrów go od menie i przynieś raport na biurko o 14:00-rozkazała piąta
-Tak jest!
W tym właśnie momencie rozległo się pukanie do drzwi.
-Wejść!
Teraz Temari minęła się z ojcem Shikamaru .
-Przyszłam się zameldować.
-A tak masz dla mnie jakieś dokumenty tak ?
-Tak-blondynka wręczyła Hokage teczkę z zawartością  .
-Interesuje mnie jeszcze tylko jedno ...Czemu nie przyszłaś zameldować się wczoraj ? -skrzywiła się piąta
-Cóż  Naruto mówił że...
-Ah nie kończ , Naruto się do tego nie nadaje , tak jak myślałam .....Dostaniesz nowego przewodnika , przyjdzie po cb o 18:00 .
-Tak jest! - odparła dziewczyna i wyszła .
"Tylko co ja będę robiła przez te 4 czy 3 godziny?..Ciekawe kto był tą osobą która jednak nie podołała , eh co mnie to a nawet jeśliby to był on to co z tego. Muszę się skupić i przydać na coś w tej wiosce."

*********
U Tsunade-san :-Co!!!? Mówisz jakbym nie miał nic lepszego do roboty ?-uniósł się brunet
-A niby masz ? Gapienie się w chmury to nie zajęcie .-parsknęła Tsunade-san
-Może dla cb ale..
-Nie sprzeciwiaj mi się bo będę musiała użyć innego tonu .. a z reszta to twoja misja -piwnooka była już bardzo zdenerwowana .
-Skoro tak ..ehh..nie mam wyboru - uległ  pokonany Shikamaru
Brązowooki wyszedł już z pomieszczenia gdzie przed chwilą  został zmuszony do czegoś na co na prawdę nie miał ochoty ."Ah...wspaniale zostałem przybity do muru jednym słowem  "to twoja misja" tak , tak "obowiązek dla chunina Wioski Liścia" bla,bla.bla.

********
"Ciekawe gdzie ten mój przewodnik do diabła ? Ile mam jeszcze czekać ?Co on na genina zdaje ?Ale by było gdyby był to dzieciak .. pfy ..jeszcze tego by mi brakowało."
-Zbieraj się .
To właśnie usłyszała blondyna po 15min czekania .Miły,wrażliwy ton wysokiego i dość spokojnego bruneta o imieniu Shikamaru Nara stojącego właśnie przy niej .
-COoo?!"Zbieraj się" TYLKO TYLE MOGĘ USŁYSZEĆ PO GODZINIE CZEKANIA NA CB ,COŚ TY DO CHOLERY ROBIŁ !!?
-A tak zapomniałbym ...Cześć Temari.
-Grrr....Cześć ..To gdzie mam się zbierać ?
-Wypisałem cię z hotelu .
-COOO!!?JAK MOGŁEŚ!!?-Temari nie wytrzymała i walnęła Nare w głowę swoim wachlarzem .
-AŁŁ!!Ale to upierdliwe .
-Gdzie ja teraz będę spać ?
-Uspokój się Tsunade dała mi kluczę do twojego nowego mieszkania .

-Ehh...to ja idę się spakować .
30min potem

-Nareszcie .-odezwał się chłopak 
-Zamilcz.-i w ten oto sposób dorobił się kolejnego uderzenia w czaszkę .
Zielonooka niosła ze sobą jedną torbę i walizkę .Jej towarzysz wziął je i zaczął iść przodem .
-Hej co ty robisz ?
-Jak to co idę.
-Nie prosiłam cie o noszenie moich rzeczy .
-I co z tego kobiety nie powinny nosić takich walizek.
-Znowu zaczynasz to swoje gadanie o kobiecie i mężczyźnie, mógłbyś sobie darować.

Resztę drogi przebyli w milczeniu .
-To tu. - wskazał na średnich rozmiarów dom z małym ogródkiem i otworzył drzwi .
-Dobra to pa .. a i oddawaj kluczę .

-Nie tak szybko ...masz.. jedne są twoje a drugie moje .
-Co z niby jakiej racji masz klucze do mojego mieszkania ? 
-Chyba powinienem powiedzieć to samo do piątej  i do cb .
-COOOOO!!!??JAK TO!!???-wrzasnęła blondynka 
-Właśnie ja też nie tryskam radością .
-Wiesz co ja też nie jestem zachwycona .
-I dobrze bo nie powinnaś.

Po małej sprzeczce weszli do domu .
-To tak śpisz w tamtym pokoju łazienka jest po prawej stronie naprzeciwko kuchni  a mój pokój obok niej .
-Taaa....to dobranoc.-stwierdziła Temari i poszła do swoich tymczasowych czterech ścian .

21:00
-PUK,PUK

-Proszę-powiedziała blondynka
-Idziesz ze mną na rame do Itachiego ?Nie robiłem zakupów bo byłem na misji.

-Dobra widzę że nie mam wyboru poczekaj na mnie 5 min .
-Ok.
Drzwi pokoju zamknęły się .

wtorek, 17 lipca 2012

1.Cześć Shikamaru .


Rozdział I 
Ambasadorka Suny zmierzała właśnie drogą prowadzącą do bramy wioski w której miała spędzić kolejne
siedem dni. Nie była tym faktem zachwycona , zwłaszcza gdyż podejrzewała kto będzie jej przewodnikiem.
To było dziwne w Wiosce Liścia była już ponad 30 razy a nadal przysyłali jej przewodnika i tym przewodnikiem zawsze była ta sama osoba.Lecz tym razem zdarzyło się inaczej .
-Cześć Shikamaru.- dziewczyna przywitała się z przewodnikiem nawet nie patrząc kto to .
-Hejjaa Temari !!!!!
Blondynka uniosła głowę i ku jej zdziwieniu zobaczyła Naruto Uzumaki.
-Czee...eeść Naruto ,a gdzie Shikamaru zawsze to on był moimi przewodnikiem ?-wymsknęło się jej przez przypadek .
-A...hymm....a...tak już wiem babcia Tsunade wysłała go na misję rangi A raczej nie wróci z niej szybko.
-No cóż rozumiem . - powiedziała dość obojętnie .
ZAPADŁA CHWILA CISZY:
-Martwisz się?-spytał swoim dociekliwym i głupkowatym tonem Uzumaki .
-Y...że che!?CZY CIEBIE CAŁKIEM POGIĘŁO !? - Temari nie mogła opanować złości i z całej siły uderzyła liska w głowę .
-WYBIJ TO SOBIE Z TEJ PUSTEJ CZACHY !!
-Ała....ty już mi to wybiłaś .....wariatko..-szepnął pod nosem Naruciak
-Że co proszę?
-Mówię że właśnie miałem oprowadzić cię po wiosce .
-Bałwanie czy ty wo gule znasz swoje zadanie ? Mamy iść do Hokage i się zameldować , a potem masz zaprowadzić mnie do hotelu gdzie będę mieszkać .
-Ale babcia Tsunade powiedziała ze mam jej nie zawracać głowy tylko dać ci klucze do swojego pokoju .
-Ehh.. tak to jest pracować z idiotą .....to gdzie ten  hotel ?
-A TAK !...yy nie pamiętam ...
-Co ty  IDIOTO jak można nie pamiętać takich rzeczy !?-nasza blondynka znowu się zdenerwowała i już miała uderzyć Naruto , ale wiedziała że następnego uderzenia mógłby nie przeżyć .
********
Po dość długich poszukiwaniach właściwego hotelu Temai walneła sie na łóżko i rozmyślała a jej myśli wyglądały tak : Ah ten głupi , denerwujący Naruto .CO ZA DEBIL MOŻE ZAPOMNIEĆ GDZIE JEST HOTEL GDZIE MA ZAPROWADZIĆ GOŚCIA SWOJEJ WIOSKI !!!!!!!!!!!!!!Jest gorszy o tego lenia Shikamaru . Ciekawe co to za misja ? A........z reszta to nie moja sprawa .Ten blondas jeszcze zostawił mnie samą bo "musiał" iść na rame , KRETYN! Ja chyba idę spać w końcu jutro muszę się stawić u samego Hokage. 

*****
To tyle w tym rozdziale , wiem że trochę mało ale tak jakoś wyszło w przyszłości postaram się napisać więcej :) 

Cześć;)

     ZASADY  NA  MOIM  BLOGU :
 1.
Jeśli nie podoba ci się blog jest jedno rozwiązanie "NIE CZYTAJ GO"!
2.Proszę nie kopiować moich notek , wiem że mogą być słabe ale nie kopiuj bez mojej zgody !
3.Jeśli podoba ci się notka i chcesz ciąg dalszy skomentuj. 
4.W swoich komentarzach nie obrażaj mnie .
 
 
DZIĘKI  ZA PRZECZYTANIE , MAM NADZIEJĘ ŻE BĘDZIECIE SIĘ DO TEGO STOSOWAĆ ;*
                                                                                                       
POZDRAWIAM♥