niedziela, 30 września 2012

POWIADOMIENIE!

W DNIU DZISIEJSZYM OŚWIADCZAM ŻE 22 NOTKA NIE UKARZE SIĘ DZISIAJ .
Zamierzam teraz pisać w soboty i niedziele , gdyż w piątki się nie wyrabiam ;) Zaległą notkę postaram się opublikować w następny weekend :)
POZDRAWIAM ♥ 

sobota, 29 września 2012

21.Czy wybaczysz?

                                                                       Rozdział XXI
Już dwudziesta pierwsza notka a ja nie ustępuje i piszę dalej serdecznie DZIĘKUJE ♥ wam za komentarze bez nich pewnie byłabym zdruzgotana , tak jak i bez liczby wyświetleń (1934).Kiedy zaczynałam pisać myślałam "Proszę niech chociaż jedna osoba doda komentarz." a tu proszę , robi się was coraz więcej ♥DZIĘKUJE ♥ Z wami nigdy się nie poddam i będę udostępniać moje notki dalej ;* 
Pozdrawiam :)
P.S. 
Kto się cieszy na weekend ?  JA,JA ,JA ! :) 
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

"Jestem do dupy , można się było tego po mnie spodziewać....Temari miała rację , nie można na mnie polegać.Idiota, idiota , powinieneś tam wrócić i jej wszystko powiedzieć. Chciałbym umieć mówić jej wszystko co myślę , przytulać gdy jej zimno , głaskać po głowie kiedy jest smutna , ale przede wszystkim wybaczać to co robi źle . Tylko że tak nie jest i nigdy już nie będzie."
-Shikamaru!-usłyszał biegnącą w jego stronę dziewczynę.-Czemu  na mnie nie poczekałeś?-mówiła zdyszana.
"Matsumi?"
-Goniłam cię aż tutaj , nie słyszałeś mnie ?
-Byłem zamyślony.-jego mina wykazywała zdziwienie.
-No nic , trudno , idziemy do domu?
-Tak,tak.
-Słuchaj , przepraszam że cię zostawiłem.
-Ok,przecież nie robisz tego  na zawsze. -uśmiechnęła się .
Nare coś ruszyło , przytulił Nakashi powiedział "Nie odchodzi." , różowo włosej poleciała łza .
-D-Dobrze.
"Przepraszam , przepraszam Temari , gdybyś to tylko była ty nie wahałbym się , teraz jest przy mnie Matsumi i ona się liczy.Jest najważniejsza."
-SHIKAMARU  IDIOTO ZACZEKAJ ! -znajomy głos wrzeszczący jego imię należał do blondynki .
-Temari ? - chłopak puścił z uścisku niebieskooką .
-Co ty sobie do cholery myślisz uciekając!?
-Po co tu przyszłaś?-znowu był w szoku.
-Ja..
-Shika możemy już iść ? - spytała przygnębiono dziewczyna stojąca u jego boku.
-Ym..wydaje mi się że t-.
-Nie!...Chcę z tobą o czymś porozmawiać.-dała znak zielonooka.
-Musimy już iść.-postanowiła.
-To raczej jego decyzja.
-Matsumi....-spojrzał na nią z powagą . - ....poczekaj na mnie przed domem.
-D-Dobrze.-bez zbędnych sprzeczań poszła w stronę jego mieszkanie ."Zobaczysz , nie pozwolę odebrać sobie tego co zbudowałam z Shikamaru. Zawalczę o nas ! " 
-Temari? Co chciałaś?
-Ja,ja..prz-
-To nic nie da, nie wybaczę ci .
-Dlaczego , nawet nie wiesz jak żałuję.
-Skoro jestem tylko..
-Nie jesteś " tylko" , jesteś , jesteś kimś dla mnie ważnym .
Brunet zdębiał .
-Nie chce bez ciebie żyć , przyjaciel,wsparcie,osoba z którą mogę porozmawiać o wszystkim , tym właśnie dla mnie jesteś...i..
-Cicho!
-Ale..
-Przyjdź dzisiaj wieczorem .-odwrócił się i poszedł.
"Co on knuje,może powie mi że już nigdy mi nie wybaczy. .. Na prawdę jestem głupia...mimo tego , ciesze mnie że znowu go zobaczę."
"Przestań,przestań,przestań ....jak mogłaś mówić te wszystkie bzdury po napisaniu takiego listu !? Jesteś okropna....dlaczego nadal cie kocham , niech to w końcu mienie!"
***********
Blondynka zmierzała do domu swojego oziębłem kolegi."Boje się,boje się że mi nie wybaczysz . Z jednej strony nie chcę tam iść , ale dzięki temu mogę wszystko wytłumaczyć ."Brunet siedział na schodach przed swoim mieszkaniem .
-Shikamaru.-podeszła do niego.
-Fajnie że jesteś.
-Mówiłeś żebym przyszła .
-Myślałam że ci nie zależy .
-No tak.-zapadła cisz.
.....
-Chciałabym jeszcze raz powiedzieć "Przepraszam".
-Co to da ?
-Miałam nadzieje że choć trochę mi wybaczysz.
-To jest bez sensu .
-WALI MNIE TO!SŁYSZYSZ!
-Te..
-Nie wypowiadaj mojego imienia ! To boli !
"Do cholery!"zacisnął pięść i wstał.
-Zamknij się !-krzyknął .
-Cz-cz-czemu na mnie wrzeszczysz?
-Y.
-Idiota.-spuściła głowę w dół a on zwrócił się do niej plecami i chciał wejść do budynku.
-Baka Temari.-odwrócił się a ona zapłakana wpadła mu w ramiona i zaczęła przepraszać z całych sił, nie odwzajemniał tego uścisku , starał się tego uniknąć za wszelką cenę .
"Głupia Temari nawet nie wiesz jak mi trudno......ci nie wybaczyć."
-Temari,przestań!
-NIE!
-No odczep się.
-Zamknij pysk bekso!
-Co?I kto to mówi ?
-Spadaj.
-No dobra.
-NIE!Nie puszczę cię dopóki mi nie wybaczysz , słyszysz?
-Dlaczego tak tego pragniesz?
-Ponieważ jesteś jedynka osoba która mnie rozumie.
Władca cieni zaintrygowały słowa koleżanki jak i zdziwiły.
-Pocieszałeś mnie, zawsze byłeś przy mnie i nie udawałeś kogoś innego.
-Już taki jestem , nie moja wina.
-WIEM.
-A te wszystkie bzdury?
-Byłam zła na ciebie bo ...."..bo cię kocham , bo nie chciałam żebyś był z Matsumi. Nie powiem tego.W ogóle co ja robię?"-oderwała się od niego błyskawicznie .
-Co jest?-zdziwił się , szczerze to było mu szkoda że go puściła.
-Ym jak to "co"?-zarumieniła się ,na szczęście nie było tego widać pośród mroku .
-Nie dokończyłaś i puściłaś mnie .
-No bo..
-Już jest ci to obojętne ?
-NIE!
-Hahaha.
-TY DEBILU!!Podpuszczałeś mnie !
-Hahahahaha.
-Zamknij się !!
-Haha
-Kretyn idiota ,palant .
-Haha.
-Przestań ! Zabrakło ci języka w gębie że się śmiejesz ?-dziewczyna była dość zirytowana jego zachowaniem .
-Haha.
-Wracam do domu.-obróciła się.
Brunet zareagował energicznie i przytulił ją mocniej niż kogokolwiek innego do tej pory .
-Nigdzie cię nie puszczę.-uśmiechał się ,a jej twarz rumieniła się coraz bardziej.
-Wybaczam ci!
-Naprawdę?
-Yhym.-szczerzył się .
Dzięki tym słowa promienny uśmiech zagościł na jej twarz
-Teraz już puszczaj bałwanie!-dawała oznaki złości.
-Wybaczam ci ,ale nadal jestem na ciebie zły.
-Przeżyje,puszczaj!
-Nie .
-NO ODLEP SIĘ!
-Nie.
-To co będziemy tak stać przez całą noc?
-Yhym.
-Puść!
-Nie.
"Shikamaru idioto,kretynie,bałwanie nie puszczaj mnie."
___________________________________________
Po niezliczonych przeszkodach , obowiązkach itp . notka jest cała :) Najpierw zajmowałam się sprzątaniem , w radio leciały piosenki pasujące do mojej weny , ale NIE ! Musiałam harować :/ Swoja drogą nawet lubię pracować , mimo tego musiałam robić to jak moja głowa była pełna pomysłów.
Kolejna część opowiadania już dzisiejszego wieczora :) Swoja drogą proszę o komentowanie ^.^
POZDRAWIAM♥

środa, 26 września 2012

20. Rozzłoszczony Shikamaru .

                                                                     Rozdział XX
Można powiedzieć że łącznie z weną wróciło mi zdrowie albo na odwrót ;) Miejmy nadzieje ze utrzymam ten stan , to wszystko dzięki wam POZDRAWIAM♥ 
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Temari wracała do domu ocierając łzy z policzków ."Przepraszam, przepraszam , wybacz mi Shikamaru.Co ja głupia zrobiłam.Po co pisałam te wszystkie bzdury , przepraszam , przepraszam ."
-Temari!!!!Temari!!-pod budynkiem czekał na nią Aki i wrzeszczał jej imię jak oszalały.
-ZAMKNIJ SIĘ WRESZCIE!!!!-odwrzeszczała.
-Hehe dobrze cię widzieć .
Zerknęła na niego cała zapłakana.
-Co się stało?Wszystko dobrze?-zmartwił się .
-Nic.-ominęła go i weszła do środka .
-Hej CZEKAJ ! -wpadł za nią do domu .
-Czego chcesz tym razem?
-Powiedz mi o co płakałaś .
-Nie twój interes.
-Daj spokój , jesteśmy przyjaciółmi .
-Przy-przyjaciółmi ? Znamy się zaledwie dwa dni!-rozdrażniona walnęła go w dyńkę .
-Widzisz , wraca ci humor .
-Idę do siebie.
-Zaczekaj!Powiedz .
-Nie!
-Czemu?
-Nie chce o tym z tobą rozmawiać .
-Ale..
-Zostałam odrzucona , zadowolony .
-....przez kogo?
Dziewczyna weszła do swoich czterech ścian a on wyszedł z mieszkania ." Kto jest tak głupi żeby ją odrzucać ,..zajmę się tobą Temari OBIECUJĘ że przy mnie będziesz szczęśliwa." Wieczorem  zapukał do jej okna i spytał czy wszystko w porządku.
-Nie!
-Proszę pokaż się . 
-Spieprzaj! 
-Co za cięty język . 
-Mogę leszcze lepiej,chcesz zobaczyć?
-Nie dziękuję wole iść z tobą na spacer. 
-Ze mną , a niby z jakiej racji miałabym się zgodzić ?-Zostałaś odrzucona .
-Nie przypominaj.
-Widzisz..
-Idziesz że mną w końcu czy nie ? -warknęła.
-Idę.
-Poczekaj na mnie na dworze.
-Tak jest!
"Może to wydaje się dziwne , ale cieszy mnie fakt że ktoś przejął się tym co powiedziałam. "
-Nareszcie jesteś .-pokazał swój uśmiech blondyn.
-Czemu stoisz , spacer polega na chodzeniu .
-A.., tak hahahaha.
"Czuje jakby jego uśmiech leczył moje łzy , a nawet sam on...Nie , nie nie mogę tak myśleć , przecież kocham Shikamaru."
-Słuchasz mnie?-nachylił się a jego policzek dotknął jej policzka co spowodowało rumieniec na ich twarzach.
-Przepraszam , ja...nie powinie...
-Nic nie szkodzi.-uśmiechnęła się.
-....-odpowiedział tym samym .
Spacerowali już godzinę , rozmawiali trochę mimo to próbowali utrzymać ciszę.
-Dziękuję.-powiedziała .
-Za co ?
-Przejąłeś się moimi słowami i jesteś teraz ze mną , dziękuję.
-.....twoje słowa docierają do mnie jak melodia pięknej muzyki , nie mogłem ich przeoczyć.-spojrzeli sobie w oczy....
-DATE ! - krzyknął brunet.
-Nara?
-Co ty sobie szczeniaku myślisz !?
-Ja tylko spędzam swój czas z moją droga przyjaciółką , czy to zabronione.
-Wiem co knujesz dupku ! NIE ZBLIŻAJ SIĘ DO INO!
-Ino sama chciała być kozłem ofiarnym , załatwiłem jej to .
Władca cieni przyłożył swoją pięść do jego podbródka.-Kolejny taki numer a nie dożyjesz jutra !
-Mówiłeś to dzisiaj , przestań się powtarzać.-ujął opanowanie.
-Tym razem dostaniesz po mordzie. -zamachnął się lecz przed nim stanęła zielonooka ,co spowodowało że zatrzymał pięść.
-Temari co ty robisz?
-Jestem tu od pewnego czasu. -odpowiedziała zła.
-Ty nic nie rozumiesz.-nadal przemawiał przez niego gniew.
-Przestań ! NIE WYDZIERAJ SIĘ !
-..Temari.-szepnął.
-Wszystko co pisałam w tym liście to nie prawda, tak przynajmniej myślała.
-Jeśli myślałabyś inaczej nie pisałabyś go !
-Skąd wiesz?
-J-j-ja.
-Ojojojo jaka nieprzyjemna atmosfera. -wtrącił niebieskooki .
-ZAMKNIJ PYSK! -odszczeknął brunet .
-OBYDWOJE SIEDZICIE CICHO!!
-Mam was dość , wracam sama !-rozwścieczona ruszyła w stronę domu .
-Stał się jutro na arenie , my też przyjdziemy.-mówiąc te słowa dogonił koleżankę , Nara został w tym samy miejscu , gdzieś głęboko w swoich myślach. " Temari.....Temari...Temari..."

**************
-CO DO CHOLERY??!!!-krzyczał chłopak ."Temari jak mogłaś i to na moich oczach!Jesteś okrutna , nie myślałem że będziesz z nim . Czemu z tym zwyrodnialcem  , zabije go , ZABIJE JEŚLI COKOLWIEK CI ZROBI!!!!"
-Popamiętasz mnie Date!
-Co tak wrzeszczysz ?-zapytała różowo włosa .
-Ma-Ma-Matsumi od kiedy tu stoisz?
-Niedawno przyszłam , pomyślałam że wejdę.
-Aligato.
-Nie ma sprawy.
-Możesz iść ze mną jutro na arenę?
-Po co ?
-Wreszcie skopie dupe temu zuchwalcowi.
-....Naprawdę już nie przeszkadza mi że się do mnie zaleca , mam przecież ciebie.-rozpromieniła się.
-Wiem , ale mimo to chce mu przywalić.
-Dobrze , bądz ostrożny.
"Dziękuję , zawsze jesteś przy mnie , prosze niech tak zostanie."Podszedł do koleżanki i przytulił ją do siebie z nienacka,nie spodziewała się tego ale tagże nie opierała.

**************
-Temari!!Czekaj!
-Czemu nie powiedziałeś że znasz Shikamaru !? -posłała mu gniewne spojrzenie.
-Eem , nie było o czym gadać .
-A właśnie że było !
-Hej Te..
-O co z nim chodzi?
-Z kim?
-No z Narą.
-Aa .. nie lubimy się .
-Dlaczego?
-Nie mam pojęcia.
-Kłamiesz.
-Nigdy.
-Kłamca.
-Proszę zaufaj mi !
-Niby dlaczego ?
-Bo mi na tobie zależy.
-Wądpie.
-Skoro tak , to idz ze mna jutro na pojedynek.
-Jaki pojedynek?
-Będę się z nim bił.
-Z Shikamaru?!
-Tak,proszę towarzysz mi !
"Jeąśli tam z nim pójdę będe mogła zobaczyć go po raz kolejny."
-Temari?
-Dobrze , pójdę z tobą.
-Naprawdę, nawet nie wiesz jak się cieszę.
-Ale do jutra dasz mi spokój.
-Temari..
-Idz do domu .
-Dobrze.
Weszła do mieszkania , wprost do swojego pokoju."Co mam zrobić strasznie na niego nawrzeszczałam , nie dziwie się że mnie nienawidzi . Sama sobą gardzę . Jutro jest mój dzień , przeproszę go i powiem co czuje!"Noc minęła zadziwiająco szybko , blondynka szybko wstała , wykonała poranne czynności związane z łazienką i kuchnią , po czym zeszła na dół.
-Miło że jesteś.
-Daruj sobie nadal mnie denerwujesz.
-Oj daj spokój , dzisiaj skopie mu tyłek.-wywyższał się blondyn.
-Zobaczymy kto tu kogo pokona.
-Nie wierzysz we mnie ?
-Lepiej chodźmy szybciej , możemy się spóźnić .
Przyspieszyli kroku , po chwili znaleźli się przed salą treningową. Była tam również Matsumi , nie dosć zadowolona acz kolwiek z drógiej strony obojętna. Niebieskooki podszedł do niej i pocałował w rękę na co  jego przeciwnik zareagował tak jak ubiegłej nocy.
-Dobra nie przesadzaj gnojku ,WALCZMY!-uniósł się Shika.
-Dobrze , zaczynajmy.
Weszli na pole bitwy , Aki rozpoczoł atak , Shikamaru nie miał problemu ze strategią szybko tego unikną i obmyślił plan działania.Pojedynek toczył się już od dwunastu minut a Date wykazywał zmęcznie.Kiedy miał okazję zaatakował Narę po czym ten upadł , nie dał sie łatwo i chwycił go w swój cień.Przecioł kunaj wargę "szczeniaka" i powiedział szeptem"Nigdy nie dotykaj jej ust."
-Bez swojego dzutsu nie dasz mi rady co cwaniaku .
-Uwolnie cie tylko da tego że osobiście chcę dać ci w mordę.-puścił jego cień i przywalił mu w pysk .
-Aki!-No Sabaku podbiegła do upadającego kolegi , brunet poszedł w przeciwnym kierunku wyszeptując tylko "Wybacz temari teraz możesz mnie znienawidzić".
________________________________
Te dwie ostatnie notki były rewanżem za ostatni tydzień , w którym nic nie pisałam :) W ten weekend również pojawią się dwie :) 

niedziela, 23 września 2012

19.Spory zakochanych .

Rozdział XIX

Blondynka o czterech kitkach mijała właśnie bramę wioski liścia pogrążona w swoich myślach . "Ciekawe co mu powiem , dobrze by było gdyby nie zauważył tego listu. Jeśli go przeczytał będę miała nieźle przechlapane.W dodatku jemu podoba się Matsumi więc nie będzie miał pretekstu żeby jakkolwiek mi przebaczyć. Zaczynam się denerwować , serce mi wali . NIE,NIE,NIE ..Koniec ze stresem przyszłam tu żeby z nim pogadać i powiedzieć co szuje ." Przekonana do wszystkiego poszła w prost do jego domu , zdziwił ją tylko widok Matsumi i Shikamaru idących razem w jej stronę. Zawahała się , oparła o ścianę budynku za którym stała. Zerknęła na nich po raz kolejny i myślała że serce jej pęknie. Nara rozmawiał z różowo włosom swobodnie i uśmiechał się , ona robiła to samo , weszli razem do mieszkania chłopaka. "C-c-co to było ? Dlaczego z mojego oka leci woda? Cze-czemu  jest z nią ? ..Od kiedy są razem ? Czemu? CZEMU!? "Zsunęła się . Płakała i płakała dopóki starczyło jej tchu . "Po co ja tu przyszłam , dlaczego go kocham , czemu , czemu tak to wygląda .To cholerne uczucie wzrasta i wzrasta za każdym razem jak go widzie . Po co , po co komu miłość ? Ona tylko rani .. dlaczego nie jestem szczęśliwa , czemu ona czemu kocha inną . Mnie też możesz kochać ! Wiem o ty tylko że to jest moja wyobraźnia . "Wstała  , walnęła pięścią w tynk po czym zaczęła iść do Ino . "Wali mnie to !! Nie będę płakała przez tego debila to co napisałam w tym liście to sama prawda . Chwila list , lis , list ,list.."-zaczęła powoli promienieć."Pewnie przeczytał te wszystkie obelgi i.i.i.i ..spotyka się z Matsumi . Przez to co tam napisała . Nienawidzi mnie , na pewno mnie nienawidzi . ....CO Z TEGO I TAK MU POWIEM CO CZUJĘ !..tylko nie gdy ta różowa oszustka tam jest ! No co ja teraz z sobą zrobię?" 
-Czym się martwisz? -zapytał nieznajomy blondyn stojący obok niej.
-Yyym nnnic już porządku.
-Potrzebujesz pomocy?
-N-Nie , poradzę sobie.
(podejrzany uśmiech)
-Moje imię to Aki a twoje?
-T-Temari .
-Miło mi Temari , nie jesteś z tąd prawda.
-Nie, szukam domu Yamanako .
-To pomyliły ci się kierunki jej dom jest zupełnie w inną stronę.
-Wiem .
-Haha zabawna jesteś.-zadrwił  bezpośrednio.
-Nie musisz by taki nieprzyjemny.
-Wybacz. Zaprowadzę cię do Ino .
-Znasz ją ?
-Oczywiście można nawet powiedzieć że jest dla mnie kimś ważnym .
-O..rozumiem .
-To co idziemy?
-Idziemy.
Po kilku minutach chłopak wpatrywał się w blondynkę.Nie zwracała no to uwagi , nawet o tym nie wiedziała.
-Jesteśmy!-zawołał.
-Nareszcie , dzięki za odprowadzenie , narazie.
-Do zobaczenia .
Weszła do budynku a on poszedł z zadziornym uśmiechem na ustach w swoja stronę.
"Ciekawe kto to był .., a co mnie to teraz obchodzi . "
-Kto przyszedł?-usłyszała znajomy głos .
-Tu No Sabaku .
Niebieskooka zbiegła ze schodów i uściskała koleżankę.
-Co cię tu sprowadza?
-Mogę u ciebie przez jakiś czas zamieszkać?
-Ooo tak nagle .
-Jeśli to problem..
-Nie,nie to nic takiego .
-Serio?
-Tak,tak zaraz pokażę ci pokój .
-Aligato.
-Czemu tak niespodziewanie ?
-Muszę coś załatwić .
-To coś to Shikamaru?
-Yym....skąd wiesz?
-Ja wiem wszystko.-spojrzała z uśmiechem.
Ino pokazała jej pomieszczenie w którym będzie mieszkać przez kolejne dni , przeprosiła i wyszła na chwilę.
Zielonooka położyła się na łóżku ."Ehh co ja tu robię?Taki kawał drogi szłam po to by cierpieć , tylko po to ? Co za strata i jeszcze muszę mu to powiedzieć.Jakie niesprawiedliwe życie." Usłyszała pukanie dochodzące z okna , odsłoniła firankę , na przeciwko siebie zobaczyła Akiego .
-CO TY TU ROBISZ!? -krzyknęła.
-Mieszkam.-wyszczerzył się.
-Jak!?
-Normalnie. -Pomyślałem że z chęcią poznać swoich sąsiadów.
-To źle myślałeś.-zasłoniła okno.
-Hej czekaj TEMARI!
-Czego.-odsłoniła.
-Hej.
-Co?
-Jestem Aki twój sąsiad.
-O co ci znowu chodzi?
-Chcę cię poznać .
-Już się znamy.
-Jesteś tego pewna ?
Zarumieniła się lekko.-BAKA!-wyszła z pokoju trzaskając drzwiami.
-Hehe. BĘDĘ CZEKAŁ!
Opierała się o drzwi . "Jaki upierdliwiec! Co z nim ? Czemu się rumienię ? Cholera! To tylko  przez ciepło ! " 
-Temari jesteś tam jeszcze!?
"Co za typ!"
-Zamknij się !!!-otworzyła drzwi jak poparzona.
-Ciesze się że już ci lepiej ! -cały czas miał uśmiech na twarzy.
Dziewczyna była zdziwiona.
-Nigdy już się nie smuć dobrze?
...........
-Czy ten twój głupi uśmieszek nigdy nie znika z twojej gemby !?  -zdenerwowana wrzasnęła.
-Przy tobie nigdy.
-CO?
-Rano czekam na ciebie na dole , do zobaczenia.-powiedział i zniknął w oknie.
"Co to było do cholery? "
*********
Wieczorem dziewczyna szła w stronę domu Nary."Eh kiedyś muszę to zrobić ." 
Nagle zobaczyła wychodzącą od niego Matsumi."Dopiero teraz od niego wraca...W końcu to jego dziewczyna .Nie chcę mu tego psuć , ale .."
-Temari?-usłyszała jego głos za swoimi plecami.
-S-S-Shikamaru?-odwróciła się .
-Co ty tu robisz?-pytał zdziwiony.
-Yyym .. stoję .
-Ehh co za inteligentna odpowiedz .
-Ty sam nie jesteś lepszy matole !!!
Popatrzył na nią z goryczą i minął .Poczuła jego chłód na swoich plecach .
-Ej chwila !-chciała do niego podejść ..
-Nie odzywaj się do mnie .
Wiatr powiał , wydawało się że tylko dla nich .
-O czym ty mówisz ? -jej smutny głos dawał siwe znaki.
-Jestem tylko człowiekiem który cię zawiódł , nie jestem ani mądry ani miły więc ze mną nie rozmawiaj.
-Shikamaru to nie tak !
-To jak w takim razie !-wrzasnął a ją ogarnął strach .
-Ehh , już nie ważne , nie pokazuj mi się na oczy .
Wszedł do siebie a Temari uroniła kilka gorzkich łez .
"Shikamaru , Shikamaru , Shikamru ......WRACAJ!!!!!" 

**************
Na następny dzień spotkali się w sklepie , nie reagowali na siebie .Blondynka najpierw strzelała focha , lecz on to ignorował .Kiedy wychodził zawołała go .
-Shikamaru!Poczekaj!-podbiegła do niego i chwaciła za bluzę.
-Czego?-szarpną się.
-Ja..ja..przepraszam.
-Po co masz przepraszać ,powiedziałaś tylko to co leży ci na sercu.
-Nie , ja ..
-A z resztą ludzi takich jak ja się nie przeprasza.
-Cz-czemu mi nie wierzysz.
-W co mam ci wierzyć w to że mnie nie cenisz , że jestem dla ciebie tylko śmieciem , w to że nigdy nie byliśmy nawet przyjaciółmi.Wierze!
-Nie!
-Pamiętasz naszą wczorajszą rozmowę?
-T-Tak.
-Proszę!Ignoruj mnie , nie chcę cie już znać !
-Shika...-wyciągnęła rękę w jego stronę ale jego już tam nie było .

**************
"Co ona sobie cholera myśli że przyjdzie tu przeprosi i już o wszystkim zapomnę!NIGDY , NIGDY JEJ NIE WYBACZĘ .Teraz jest dla mnie nikim .Mam Matsumi , moją Matsumi !..Skoro tak to dlaczego nadal czuje że kocham Temari? ..Muszę mieć ja gdzieś ! Już nigdy się nią nie zainteresuję !" Brunet wracał do siebie ,  natknął się na blondyna . Szturchnęli się łokciami i posłali sobie piorunujące spojrzenia.
-Date!
-Nara.
-Uważaj jak chodzisz.
-To ty lepiej uważaj.
(Groźna wymiana spojrzeń)
-Wiesz...niby tu u góry powyżej 200 a na dole to nawet połowy z tego nie ma.
-Coś ty powiedział szczeniaku !
-Takiś mądry a bez swojego dzudsu nic nie potrafisz.
-I bez tego dam rade dać ci w pysk.
-To spróbujmy się .
-Gdzie i kiedy ?
-Heh..jutro o dwunastej na sali treningowej.
-Z chęcią.
.....
-Ah tak zapomniałbym , przyprowadź koleżankę ja też kogoś przyprowadzę.-machną mu ręką na pożegnanie Aki.

Shika wszedł do domu ,  do tej pory zagryzał sobie zęby."Idiota , chcesz się bić , z chęcią ci przywalę! Biedna Ino że też ma takiego palanta w sąsiedztwie. .." Ah tak zapomniałbym , przyprowadź koleżankę ja też kogoś przyprowadzę "cholerny kundel czego on znowu chce od Matsumi ?...Ciekawe kogo przyprowadzisz gnojku !? Może swoja mamę ..hehe z chęcią popatrzy jak skopuje ci tyłek ."
_________________________________
Trochę musieliście czekać , ale muszę się dużo uczyć z tego powodu nie pisałam za wiele , ale wena mi wraca tak jak i zdrowie . Dziękuje wam za komentarze  i POZDRAWIAM ! ♥ 


100 LAT!

Ojojojojojojojo jaka ja jestem głupia!!PRZEZ MOJE ZANIEDBANIE Shika nie miał wczoraj urodzinowej notki ;( W takich okolicznościach zrobię ja dzisiaj ;) 
   ♥ 22 WRZEŚNIA ♥   ♥ URODZINY SHIKAMARU ♥
1. Nasz bohater!!

2. Umiejętniej Shikamaru i moja ulubiona piosenka = ♥

3.Leniwy nasz Shika ;*

4.Nasz biedny Shika ;(

5.Shika i Tema ♥

Dziewczynki ;) 


Jak dla mnie najlepszym prezentem dla Shikamaru od nas będzie notka napisana przez nas dla niego. Więc pozwólcie że ja zacznę a wy dokańczajcie w komentarzach :) 
ZACZYNAMY! 

Zapowiadał się ciepły dzień brunet szedł właśnie do babci Tsunade "CO ZA baba !Jak można dawać mi tyle zadań , w dodatku obiecała że w urodziny nie będę pracować... jeśli to takie pilne niech wezwie mojego ojca."Gdy dochodził właśnie do siedziby Kage zaczepiła go Ino .
-Hej Shikamaru co tam ?
-Yyy nic .
-Jak to, zawsze musi coś być!
-Wybacz ale nie wiem o co ci chodzi.
-Może wybierzemy się gdzieś razem?
-Teraz?
-Tak,tak.
-Sorki ale mam jakąś ważna sprawę u Tsunade-san.
-Aaale ona kazała mi przekazać ze nie jesteś już potrzebny.
-Wysłała mi wczoraj list że mam stawić się u niej o dwunastej albo po mnie.
-To naprawdę odwołane.
-Mimo to wole sprawdzić.
-Nie ufasz mi ?
-Ufam!"Broń Boże żeby było inaczej , już bym nie żył gdybym zaprzeczył!"
-No to idziemy.-ciągnęła go za sobą blondynka.
-Gdzie?
-A coś zjeść.
-Nie jestem głodny.
(groźne spojrzenie Ino XD)
-Znaczy ale jestem głodny.
Koleżanka zaciągnęła go Itachi rame gdzie siedzieli już od godziny wyczerpawszy wszystkie tematy do rozmowy.Po chwili do Yamanako przyszedł SMS .
-Dobra Shika to może pójdziemy potrenować?
-Ale czy ty aby nie jesteś medykiem?
-No tak , tak jakby muszę się jeszcze podszkolić w walce .
-I chcesz żebym ci pomógł ?
-Tak ,dokładnie.
-No to chodźmy.-wstał zmęczony tą ostatnia godziną i poszli w stronę sal treningowych.
-Ej Ino co się tak rozglądasz?
-Eeem znaczy tak jakoś .
Spoglądał na nią z dziwną miną przez jeszcze piętnaście minut po czym zaczęli walczyć , blondynka nie wykazywała zainteresowania walką .
-Co jest?
-Em co?
-Skup się !
-....
-To właśnie twój problem nie potrafisz być skupiona na jednej rzeczy .
-I kto to mówi ? Ty od dawna jesteś skupiony tylko na Temari a ja ci tego nie wypominam .
-Cicho , jeśli toś usłyszy jestem skończony.
-HEJ LUDZIE SHIKAMARU NARA KOCH...
Nara szybko złapał jaw swój cień i zatkał usta .
-HTYH HROBISZ?
-Zamknij się !
Dziewczyna wyglądała na zdenerwowaną i ugryzła kolegę w rękę.
-AAŁŁ1!CO TY  WYPRAWIASZ!!?-uniósł się z bulu.
-Skupiam na odgryzieniu się w zamian za uciszanie mnie.
-Hehe , śmieszna jesteś .
(kolejny SMS do Ino )
-No dobra , może chcesz poleniuchować ?
-No nareszcie coś sensownego .
-To gdzie masz swoje ulubione miejsce?
-Na tym drzewie oddalonym od parku. Pokaże ci .
-NN-NIE ! Z-Znaczy nie musimy iść akurat do parku mmmoże do..do..oo do ogrodu botanicznego?
-To aż w drugiej części wioski , nie chce mi się .
-A no tak , to jednak do parku.
-W takim razie ..
-Poczekaj na mnie jeszcze chwilkę , skoczę do łazienki. -popędziła w stronę budynku.
"Co z nią?Jakoś dziwnie się zachowuje. Ale tylko ona jest ze mną w moje urodziny , nawet jak była chora przychodziła złożyć mi życzenia .Dobrze jest mieć taką przyjaciółkę jak Ino ." -pod nosem pojawił mu się uśmiech.
********
(TYM CZASEM U INO)
Do: Chouji
Temat : Urodziny Shikamaru. 
Pośpieszcie się z tymi kwiatami , chcemy iść do parku potem nie wiem co zrobię O.o Brakuje mi pomysłów!!Niech ktoś mnie zmieni bo trzeba jeszcze udekorować salę !
INO;*
OD:Chouji
Temat : Urodziny Shikamaru. 
Spoko już się zbieramy , zaraz zmieni cię Temari , spotkajmy się za pół godziny w parku pod opuszczonym drzewem , to jego ulubione miejsce .
Chouji:D

... Resztę pozostawiam wam , piszcie ciąg dalszy dla Shiki w komentarzach ♥ 
100 LAT SHIKAMARU NARA ♥ 




                                                       


poniedziałek, 17 września 2012

18.Obietnica.

                                                                         Rozdział XVIII
Tak na wstępie chciałam was powiadomić że czekałam na napisanie tej notki , ale niestety nie miałam czasu tego zrobić .Nie mam teraz dobrej passy gdyż jestem chora :( Moja siostra w piątek przyjechała i  miała problem z wejściem na komputer ,  w takim razie w dniu dzisiejszym pojawią się dwie notki :) Zachęcam do czytania a także PRZEPRASZAM ♥
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Czerwonowłosy  surowym i pełnym zdumienia wzrokiem patrzył na swoją starszą siostrę.
-No i?-spytała zdenerwowana .
-Zgoda.-odparł tym samym tonem.
-Super to ja już biegnę!-zbliżała się ku drzwi lecz przed nią wyrosła ściana piasku.
-Co jest Garra , to mogę czy nie?-przemawiała przez nią wściekłość.
-Pod warunkiem.
-Jakim znowu , nie mam czasu!
-Powiedz czemu i dlaczego chcesz tam iść po raz drugi .
-Mam powody.
-Jakie?
-Nie twoja sprawa!
-Moja!
-Nie!-postanowiła.
-Skoro tak to nigdzie się nie wybierasz!
-Co?-spojrzała zdziwiona .
-Postanowiłem!
-Dobra jak nie to nie!-trzasnęła drzwiami a jej brat tylko pokręcił głową.
Zmierzała teraz zamyślona do domu. "Jeśli mu powiem że chodzi o Shikamaru to go zabije albo co gorsza mnie , może nawet nas. Garra jest zmartwiony to fakt , jego serce to nie kamień dlatego się martwi.Moje z resztą też nie!Skomplikowana sytuacja!Gdyby tu był na pewno by coś wymyślił!Czemu ja chce do niego iść to on powinien przyjść do mnie!Ale gdybym chciała czekać nic by to nie przyniosło ."
*******
Chłopak obudził się nie sofie, rozejrzał się dookoła i zobaczył różowo włosom .
-Dzień dobry .- powiedziała uśmiechnięta.
-Hej , zasnąłem?
-Tak ale tylko na chwilkę. 
-Sorki jestem dość zmęczony.
-Prześpij się jeszcze a ja pójdę do domu.
-Nie dzięki , a co z moimi grzankami ?
-Są ciepłe.
-W takim razie pójdę po nie.
-Nie , przyniosę je .
Widząc starania i zmartwienie dziewczyny zrobiło mu się ciepło w środku, pomyślał że może kiedyś coś z tego wyjdzie. Po kolacji brunet zaproponował film opowiadający o dziewczynce z kryminalną przeszłością. Niebieskooka siedziała dość daleko co bardzo go zdziwiło.
-Matsumi?
-Tak? 

-Podoba ci się film?
-Tak , przypomina mi horror który oglądałam nie dawno .
-Oglądasz horrory?
-Ups.... hehe tak , bardzo często .
-Ja też ,a jaki lubisz najbardziej?
-Wydaje mi się że chyba  Ring.
-Jest okropny co?
-Hehe straszny.
Chwile potem zasnęli opierając się o siebie , ich twarze były po raz pierwszy tak blisko .Można było zobaczyć że są z tego zadowoleni .

**********
Zdeterminowana blondynka pędziła w stronę budynku Kage (znowu) .
"Dobra powiem mu  niech myśli i robi co chce , ma się nie wtrącać i kropka !! " Wparowała do gabinetu , tym razem najpierw zapukała.
-Muszę zamienić koperty!-wykrzyczała.
-He.-zareagował jej brat.
-Yyy....trzeba podnieść sterty.
-Jakie stery?
-Ymm.... mówię że mam nie uzupełnione papiery z Konohy i chce tam po nie iść.
-Dobrze rozumiem.
"TAK!Temari dobry refleks."
-Czemu nie powiedziałaś o ty wcześniej?
-Pomyślałam że możesz być zły , w końcu to tak nagle.
-Nie. Pomyślałem że masz tam chłopaka.
-Co??Ja ? Proszę!
-Właśnie ty i chłopak.-uśmiechnął się Garra .
-Co??-siostra spojrzała na niego morderczym wzrokiem a ten nadal się szczerzył.
-To mogę już wyruszyć?
-Nie ma takiej potrzeby , wyśle kogoś .
-Ale ja muszę.
-Niby czemu?
-Oooone są mi natychmiast potrzebne , łudziłam się też że przeglądnę je na miejscu i uporządkuje.
-Dobrze ale to już ostatni taki raz jak idziesz do Wioski Liścia bez zapowiedzi.
-Jak to ?
-Ostatnio nie trzymasz się zasad.Wszyscy musimy ich przestrzegać nawet ja więc szanuj to .
Dziewczyna zrobiła skwaszona minę i wyszła się spakować."Tak,tak cholera wszyscy trzymajmy się tego samego!Aleś mnie zdenerwował!Spakuje się i wyruszę jak najszybciej. ...... Chwilka ..." Stanęła nieruchomo. "Co,cco jeśli on już to przeczytał? " Wiatr powiał delikatnie głaszcząc jej włosy. "Eee nie ma problemu hehe."Z jej oczu popłynęła łza rozpaczy. "Jeśli mnie przez to znienawidzisz to przepraszam.... mimo tego i tak powiem ci że cię kocham . Kiedyś na pewno to zrobię OBIECUJĘ! " 

_______________________________
Przepraszam,przepraszam,przepraszam możecie mnie zabić , przepraszam że taka krótka (znowu ;( ) Już żywcem nie wiem jak to przedłużyć . Przez ta szkołę nie chce mi się pisać ale historie mam niedopracowaną (o ShikaTema) dwa ostatnie rozdziały to dla mnie męka :( Proszę poczekajcie do środy z nowym rozdziałem a na pewno coś wymyślę i obiecuję że 19 notka będzie dużoooooo dłuższa ! 
POZDRAWIAM ♥


niedziela, 9 września 2012

17.Szansa Matsumii.

                                                         Rozdział XVII
Przepraszam że zdjęcie takie nie wyraźne , musimy to przetrwać XD Po raz kolejny chcę wam podziękować że jest was tu 1100podglądaczy , komentarzystów za to 57  i że dostałam od was już 31 "+1":) DZIĘKUJE ŚLICZNIE♥
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-Shikamaru , my wiemy że to nie jest łatwe , ale musisz się ogarnąć.-powiedziała blondynka.
-Właśnie.
Chłopak usiadł na kanapie poparzył na nich i powiedział żeby dali mu narazie spokój. Posłusznie wyszli zamykając lekko drzwi.
"Ehh pięknie rozpłakałem się przy nich jak dzieciak! Czemu to się stało , myślałem że będzie lepiej "kolejna osoba która mnie zawiodła" , nie zawiodłem cię , nie miałem nawet okazji . Jestem tylko leniwym chamem? Masz może rację mimo to nie wybaczę ci tego już nigdy , z nami koniec.Z miłością do Temari...to koniec"
Usłyszał pukanie do drzwi. Zwlekł się z wyrka i poszedł otworzyć. Wskoczyła na niego Matsumi , ściskała go nie miłosiernie mówiąc "Jak dobrze że jesteś."
-Ymmm Matsumi możesz ze mnie zejść ?
-Eh a muszę?Hehe.-uśmiechnięta puściła go wolno .
-Dzięki.-odwrócił głowę.
-Czy ty płakałeś?-spoglądała na jego obrócony profil.
-Co?Nie ja .. hehe ja?
-Shikamaru.-szeptała.
-Nie mógłbym się wtedy nigdzie pokazać co ?
-Prawdziwy facet nie boi się płakać.-powiedziała i obróciła jego głowę na przeciwko swojej.
Patrzyli się tak na siebie dopóki nie powiedział "Tak".
-Widzisz to nic żałosnego....to..to normalne
-Dziękuję.
-Co?
-Dziękuje że przyszłaś.
-Nie ma za co .
-Co masz w ręku?-zerknął na wiklinowy koszyczek , który trzymała .
-A tak tu są ciastka domowej roboty, sok malinowy i jeszcze trochę łakoci.
-W takim razie chodzimy do kuchni.
Poszli rozpakować koszyk.
-Mam jeszcze powidło , miód i świeży chleb , hehe wygląda jakbym cie dokarmiała.-zaśmiała się cichutko.
-To dobrze , nie miałem nic sensownego w ustach od początku misji .
Sięgnęli po miód, ich dłonie się dotknęły , odsunęła swoją i zarumieniła się . Popatrzył na nią zmartwiony, obrócił się na przeciwko niej , chwycił za rękę popatrzył głęboko w oczy ona to odwzajemniła.
-Shikamaru.-szepnęła.
-Dziękuję...dziękuję ze jesteś.
Zrobiła wielkie oczy , w jednym z nich ukazała się łza radości mówiąca "nie ma za co" .
-To przyjemność móc zajmować się tobą.
Puścił ją i schował resztę przetworów.
-Ej poczekaj , zostaw wszystko na stole.
-Co ? Czemu ?
-Zrobię ci pyszne grzanki i mleko z miodem.
-Emm nie jestem głodny.
-Na pewno ci posmakują.
-Ehh aleś ty nadopiekuńcza.
-Wiem .-puściła mu oczko.
Uśmiechną się , jego myśli powędrowały ku Temari :  "To dziwne jestem z Matsumi sam na sam a nic nie czuję.Przy niej z rzeszą też .To znaczy ze są sobie równe ? Może nie powinienem tak myśleć ale tak jest. I już będzie, zostanę przy Matsumi ona mnie wysłucha,pocieszy i pokocha a mi to wystarczy.Nie ma nic za darmo więc pewnie będę musiał odwzajemnić to wszystko. Będzie trudno , ale da się zrobić.Zacznę od teraz. "Przyglądał się niebieskookiej z uwaga , nie myślał tylko obserwował. Niespodziewanie opuściła talerz, rozbił się na małe kawałeczki oboje chcieli pozbierać szkło. Jej palec znaczą krwawić.
-Co ty wyrabiasz?-zapytała rozzłoszczony.
-P-przepraszam ja.....
-Chcesz sobie coś zrobić? Daj rękę.
-Co?
-Krwawi , daj .
-Aaa.
Podała mu dłoń, wziął ją i opatrzył .
-Dziękuję.-spuściła z niego wzrok.
-Nie ma za co .
-Sprawiam same kłopoty , może już sobie pójdę .
-A chcesz?
-......-spojrzała na niego.
-..bo ja nie chcę.
-Yyymm, dobrze.
-Idę to wyrzucić .-powiedział.
Wybył z domu a ona patrzyła na zamykające się drzwi."Shikamaru , dziękuję , za to właśnie cię kocham."

***********
Blondynka leżała na łóżku w swoim pokoju. Prawie usypiała , zamykała oczy .Obudził ja krzyk Kankuro.
-Poczta!!Temari do ciebie!!!
-Co znowu.-z wymachem otworzyła drzwi i spojrzała morderczo na swojego brata.
-YYmmm to nie ja  pisałem.-odsunął się .
-EHHH dawaj to ! -wyrwała mu z rąk kartkę i zatrzasnęła wrota do swojego królestwa.
"Ciekawe kto to do cholery?Hy co ? Ino ? Ciekawe co napisała. "Droga Temari tutaj Ino Yamanako .Wybacz że nie mogłaś u mnie nocować , ale byłam na misji .Przy okazji zdarzyło się tam coś strasznego.Shikamaru chciał wziąć na siebie całą odpowiedzialność i został wysłany do szpitala z nieciekawymi obrażeniami. Proszę gdybyś mogła wpaść jeszcze raz i go odwiedzić na pewno ucieszyłby się z tej wizyty .Twoja Ino. Co?Shikamaru jest w szpitalu?Ranny?I co ja teraz zrobię?Przecież nie dadzą mi drugiego wolnego w tak szybkim czasie. No i jeszcze te teorie Gaary . ...Wiem napiszę list.Tak to dobry pomysł.Kartka powinna być w plecaku." Sięgnęła po plecak , zaczęła grzebać nieoczekiwanie natrafiła na znajomą kopertę. Otworzyła i przeczytała , doznała szoku.
-Cooooooo???!!! DO CHOLERY!!-uniosła się. 
-Co to kuźwa jest??!!!! Dlaczego tutaj?? Przecież.....o CHOLERA!!NIEEEEE!
Do pokoiku wszedł lalkarz :
-Coś się stało? - w jego stronę poleciała biblia, na jego nieszczęście dostał nią prosto w twarz. -AŁAAA!!CO TY WYRABIASZ?
-Zamknij się !!-ciemnooka chodziła nerwowo po pokoju . -Cholerne listy, kto to do cholery wymyślił no CHOLERA JASNA! !!!
-Co ci jest?-zapytał odrażająco.
-STUL PYSK PSIE! -wrzeszczała nieopanowanie. -Chwila, chwila prawdopodobnie jeszcze nie wyszedł ze szpitala, może da się to odkręcić. TYLKO czemu ja tak panikuję PFY.A co mnie to obchodzi czy to przeczyta. W tym liście nic nie było.....ALE CHOLERA W TAMTYM JEST !!!Wszystkie wyzwiska , to co nie powinno nigdy ujrzeć światła dziennego .....CZEMU JA PO NAPISANIU TYCH PIERDÓŁ NIE SPALIŁAM ANI NIE ZJADŁAM TEJ PRZEKLĘTEJ KARTKI!!!-nadal panikowała.
-O czym ty bredzisz?-pytał brunet masując swoją obolałą głowę.
-Ja spadam jakby ktoś się pytał powiedz że wrócę za dwa tygodnie. - wyminęła go w drzwiach.
-Ej czekaj !Gdzie się wybierasz? -już nie usłyszał odpowiedzi .
No Sabaku podążała szybkim krokiem w stronę siedziby Kage. "Cholera,co ja sobie myślałam i czemu się tak zachowuję!?" Wparowała do gabinetu bez pukania.
-Temari co ty sobie wyobrażasz? - spytał surowo czerwonowłosy .
-Słuchaj , nie mam czasu na przekomarzanki , muszę natychmiast wyruszyć do Konohy!

____________________________________________
Rozdział należy do jednych z krótki
, ale chyba się podoba a no i tak jak obiecałam jest dzisiaj, ,w osiemnastym poznacie odpowiedzi Gaary  ;)
                                                                       POZDRAWIAM♥









sobota, 8 września 2012

16.Krytyczna sytuacja.

                                                                     Rozdział XVI
Brunet wracał ze swoją drużyną do Wioski Liścia.Po siedmiu dnia przeżytych w strachu i obawach że jedno z nich może zginąć , nareszcie mogą wrócić do domu. Blondynka skakała entuzjastycznie po drzewach przyglądając się co co chwila swojemu koledze.
-Shikamaru, już nie boli?-spojrzała na niego z troską.
-Nie.-uśmiechną się."Jasne że boli,boli jak cholera! Nie powiem jej tego bo znowu będzie płakać, ale czy ból ma tu coś do rzeczy?"
Chouji zauważył że rany jego przyjaciela stają się coraz poważniejsza. Podbiegł do niego i szepnął:
-Boli co nie?
-Strasznie ale jej nie powiem , przecież nie może nic z tym zrobić.
-Starałeś się a misja została wykonana.
-Wiem , czyli nie muszę się niczym przejmować.-wyprzedził grubaska lecz po kilku minutach zemdlał i zaczął spadać w dół .
-SHIKAMARU!-wrzasnęła Ino.
Sparaliżowało ich , nie mogli nic zrobić ,myśleli że ich przywódca i przyjaciel zginie.Na szczęście w odpowiedniej chwili pojawiła się pod nim ciemna maź , która złagodziła upadek .Był za nią odpowiedzialny Kakashi .
-Ino szybko ! Chodzi tu!
-A-a-ale ja.-jej głos drżał .
-Jeśli chcesz żeby żył ,chodzi!
Podeszła do chłopaka i zbadała tętno , wyczuwała lekki puls .Zaczęła leczyć go po całym ciele , łzy lały się po jej twarzy , przypominając sobie tamto zdarzenie a raczej zdarzenia.

  Nasza gruba wreszcie dotarła do siedziby Akatushi . Brunet objaśnił jeszcze raz plan działania po czym poszedł na pierwszy ogień, nie wyszło mu to za dobrze ,Konan zaraz go zaatakowała on zrobił pierwszy unik ,za nim stał Zetsu który również  zaatakował .
-Dlaczego Shikamaru nas nie wzywa?-pytała rozkojarzona Ino
-Nie mam pojęcia , mistrzu Kakashi mamy wkroczyć?
-NIE!Dopiero gdy da znak.
-Ale on tam zginie.-powiedziała zezłoszczona Yamanako
Widać było że chłopak nie daje rady , machnął renką na pierwszy  znak . Chouji ruszył z uderzeniem na Zetsu , zrobił unik i uderzył go w klatkę piersiową .Drugi symbol pojawił sie zaraz po tym, wkroczyła blondynka i sensei.Walczyli zaciekle według bezbłędnego planu Shikamaru . W jednej chwili Nara został uderzony przez niebieskowłosom po czym nie mógł się ruszayć.Jego dzutsu zostało unieruchomione jakimś innym.Zadawała mu duzo bolesnych ciosów a on tylko krzyczał "ZOSTAŃCIE NA MIEJSCACH" Kiedy nadszedł ostateczny momęt blondynka nie wytrzymała chciała mu pomóc , ruszyła na ratunek przez co  zepsuła jego plan.Kobiety zaczęły walczyć a Shikamaru zagryzał zęby i powtarzał koleżance "Idz na swoje miejsce!"
-Po co skoro sobie nie radzisz.
-Aleś ty upierdliwa!
Złapał obie w swój cień , Ino puścił po krótkiej chwili a wroga trzymał w mocnym ucisku. Białozielony potwór pojawił się za nim i zadał cios w plecy . Można powiedzieć że chciał ale niebieskooka powstrzymała go i wezwała Kakashiego i Choujiego . Władca cieni w tym czasie chwycił obu przeciwników w swój cień i kazał ich atakować. Zostali zabici, po obejrzeniu ran chłopaka Yamanako zaczęła robic dziwne miny.
-Coś nie tak?-zapytał badany .
-Bardzo , nie mogę nic z tym zrobić .
-Jak to nie? -zdziwił się Chouji 

-Po prostu.-mówiła rozpaczliwie.
-Spokojnie , wszystko będzie ze mną dobrze .-uśmiechnął się pocieszająco. 
Dziewczyna zaczęła płakać myśląc że to może być jego ostatni uśmiech,ostatnie słowa a nawet jeszcze nie powiedział Temari że mu na niej zależy. Siwowłosy  podszedł do niej i zaczął uspokajać . 
-Daj spokój ,misja zakończona możemy wracać .-postanowił ranny.
-Ale ty!-zerwała się zapłakana.
-Nic mi nie jest!-wstał i z bólem zaczął prowadzić . "Cały czas boli , jednak branie na sb całej odpowiedzialności żeby ich nie obciążać nie jest dobrym pomysłem , ale ważne że są cali."
"Co to kurde ma być?He? Szloch? "
-Wybacz Ino to chyba nic nie da.
"To Chouji"
-Mimo to nie przestanę. 
"Ino,...nie płacz głupia."
-On nie może umrzeć , przecież nie powiedział jeszcze Tem...-Shika słysząc to natychmiast się zerwał. Blondynka uściskała go zapominając o wszystkim co przed chwilą mówiła. On odepchnął ją lekko i powiedział "Dzięki za dochowanie sekretu -,-" .
-Oj wybacz , ale nikt nie wie o co chodzi.
-A o co chodzi ? - spytał dociekliwie Kakashi .
-Aaa o nic.-puściła mu oczko.
-INO!
-Haha , żartuję .- widać było że odżyła.
Wszyscy zaczęli się śmiać razem nią po czym wkrótce wyruszyli. Po podróży od razu wysłali Shikę do babci Tsunade ona przepisała mu szpital na trzy dni , maści i porządne kazanie .
****
Zmordowany ciemnooki podążał szarą uliczka wprost do swojego mieszkania."O BOŻE , KUŹWA, czemu tak długo musieli mnie trzymać , co ja im takiego zrobiłem i to kazanie od babuni :
"-CO TY SOBIE DO CHOLERY JASNEJ WYOBRAŻASZ WYKONUJĄC CAŁĄ MISJĘ NA WŁASNĄ RĘKĘ , NIE PO TO CI ICH DAWAŁAM ŻEBYŚ MIAŁ KOGO CHRONIĆ NIEDOŚWIADCZONY GNOJKU ! -krzyczała , łamała meble i miotała się staruszka .
-Ale to ..
-ŻADNE "Ale" MASZ SZLABAN !- wskazała na niego palcem .
-COO??!!! Jakim cudem ?
-Zamilcz!
-Skoro jestem niedoświadczony to dlaczego akurat mi powierzyłaś takie ważne zadanie !
-Bo w ciebie WIEŻĘ ! -wydarła się tak głośno że słyszało ją pół wioski .
-Ooo.-zrobił głupią minę .
Blondynka walnęła go lekko lecz boleśnie w głowę i wysłała na izbę przyjęć. "
Co za upierdliwa baba. Niby nie chcę stracić takiego myśliciela jak ja a w czachę mnie wali -,-"
Jego wyraz twarzy przybrał wygląd zarozumiałego , złego kolesia , znudzonego tą całą sytuacją. Wszedł  do pomieszczenia nazywanego salonem walną się na wyrko i zmrużył oczy . Otworzy je i zobaczył kawałek papieru pomiędzy zawiasami dzrwi . Wstał zniechęconym krokiem ale z zaciekawionym wzrokiem. Sięgnął po liścik, gdy nagle wylądował na ścianie przyciśnięty drzwiami i słysząc okrzyk "SHIKA WITAJ W DOMU!".Wydobyty z ust jego najlepszego przyjaciela Choujiego .
-AŁ..., Chouji co ty robisz do diabła?-ukazał się i znowu został przygnieciony tylko przez ciało jasnowłosego .-Shikamaru !-machał jego lekkim wiotkim ciałem
.-Też mi miło cię znowu widzieć.-pokazał swe uzębienie , kolega puścił go i zapytał.
-Jak się czujesz ?
-Pomimo tego że zostałem pozbawiony tlenu przez jakieś piętnaście minut to nie za wspaniale.
-A jak sprawy z Temari ?
-A skąd mam to wiedzieć.
-Myślałem że przychodziła cie odwiedzać w szpitalu .
-To była Matsumi.
-A no taak.
                                                             Retrospekcja :
Dziewczyna wpadała do pokoju szpitalnego jak poparzona , rzuciła się na ciemnowłosego chłopaka i nie zwracając uwagi na pozostałych stojących czy siedzących przy jego łóżku , zaczęła płakać mówić mu coś na ucho . "Już nigdy cię nie zostawię Shikamaru , zawszę będę przy  tobie by cie wspierać. Dałeś mi szansę i nie mam zamiaru jej zmarnować.KOCHAM CIĘ , tak bardzo cię kocham."Chory za to zdębiał i wsłuchiwał się w jej słowa i płacz , powiedział do niej "Wszystko będzie dobrze." Przytulił ją do siebie nie zbyt mocno. 
                                                         Po retrospekcji :
-Co zamierzasz z tym zrobić ?-spytał grubasek.
-Nie wiem.-zmartwił się.
-To może pójdziemy na śniadanie ?
-Nie!
-Czemu?...To może zjemy coś np. frytki , kiełbaskę albo rame?
-Chouji , jedzenie nie pomaga na wszystko.
-Pomaga tylko musisz się przełamać i ze mną iść.
-A tak wogulę , to czemu przysyłasz mi jakieś głupie listy ?
-Nic nie wysyłałem.
Władca cieni zerwał się i wziął karteczkę , otworzył przeczytał , jego mina mówiła wszystko . "Cześć Shikamaru.Domyślasz się kto piszę , w końcu jesteś mądry. ...NIE! Jesteś najgłupszą osobą na tym świecie , mam Cię serdecznie dość . Nigdy mnie nie obchodziłeś ty jak i to co robisz! Nienawidzę CIĘ! Bezużyteczny , chamski,leniwy taki właśnie jesteś! Kolejna osoba która mnie zawiodła. Moją nadzieję wiąże z szansą że nigdy się nie spotkamy!Temari.  "Kolejna osoba która mnie zawiodła " . "zawiodła",zawiodła,zawiodła. Jak ja to zrobiłem ? Miałem wrażenie że przy mnie zawsze czuła się bezpieczna. Kiedy walczyliśmy , kiedy byłem przy niej , czułem że jest niesamowita.Wiedziałem że ona nic nie czuje , ale że odrzuci mnie w ten sposób. Jestem dla niej bezużytecznym leniwym chamem.Widzi mnie tylko w ten sposób?Zaraz się poryczę.... jak dziecko,do dupy z tą miłością......Temari...czy ty ..." -Wszystko dobrze ?-zmartwił się przyjaciel.
Naglę w progu zjawiła się Ino.
-EJ Shikamaru! Temari była tu aby się z tobą zobaczyć , wiem bo chciała u mnie nocować ale poszła do Sakury! -krzyczała .
On tylko spuścił głowę i nic nie mówił.
-Shikamaru!...Wiem pójdę do Sakury i wypytam ją co chciała ci powiedzieć!-gdy miała już wychodzić , chwycił ją za nadgarstek i powiedział nie zmieniając swojej pozycji .
-Zostaw to! Już mi nie zależy.
-Co ? Ale czemu?
-...
-Jak ty tak możesz !Przecież mówiłeś że jest dla ciebie ważna o co ci chodzi!?
-Ino uspokój się !-próbował opanować sytuację Akimichi.
-Nie przestanę! Nienawidzę ludzi którzy kłamią!
-Shikamaru nie kłamię !
-Dlaczego więc mówi takie rzeczy!-sprzeczała się.
-To prawda.-wyszeptał cicho Nara po czym został spoliczkowany przez Yamanako .
Przyjaciele zdziwili się . Jego twarz była cała czerwona i pogrążona we łzach .
-Shikamaru do cholery weź się garść! -blondynka znowu zadała cios.
Stał tak samo mimo uderzenia. - Odrzuciła mnie .
Znowu nie wytrzymała i dała mu z liścia.-Do cholery znajdziesz inną!-popatrzyła na niego z troską i złością wywołaną zmartwieniem.
-Odrzuciła mnie .
-TY IDIOTO!!-waliła bezustannie po usłyszeniu tego słowa , zajęło jej to sporo czasu , zadawała już ostateczny cios gdy powstrzymał ją Chouji.
-Chouji !-uniosła się i spojrzała złowrogo .
-USPOKÓJ SIĘ ! -odwzajemnił spojrzenie.
-Jego to boli , czemu robisz mu krzywdę.
Patrzyła się na niego jak w obrazek.
-Jest mu ciężko powinniśmy go wspierać a nie bić!
-Ja tylko.....-tłumaczyła się cichutko .
-Nie ma żadnego "tylko" .DLACZEGO GO POBIŁAŚ?!
W jej oczach ukazała się łza , wiedziała że to jej wina i zdawała sobie sprawę z zadanych mu ran .
-P-przepraszam , naprawdę nie chciałam ci nic zrobić Shikamaru.-odwróciła się w jego stronę i przytuliła mocno.
-Nic nie zrobiłaś , nie masz za co przepraszać.-odwzajemnił jej uścisk i zaprosił do niego Choujiego.
Uwolnili się od siebie a poszkodowany zabrał głos.
-To wyłącznie z moich przyczyn mnie odrzuciła .
-Czemu?Czemu to zrobiła? -pytała zszokowana przyjaciółka.
-Nie jestem w jej typie .Heh.-posmutniał od razu , popłynęło kilka słonych łez.
-Shikamaru.-przejmująco westchnęli.
-Wiem , wiem tylko ....to tak bardzo boli.

_____________________________________
I tak kończymy 16 notkę :) Chyba się podobała , trochę smutna ale muszę was ostrzec moje pomysły na koniec  tego opowiadania już są napisane jeszcze tylko pomysły, których mi nie brakuję do pozostałych rozdziałów . Mimo tego , nie bójcie się czeka was jeszcze kilkadziesiąt zabójczych rozdziałów , chciałam napisać wstrzonsającowzruszających ;) PRZEPRASZAM za wczoraj , miała być nowa nocia , wstawię ją jutro ♥
Kocham was myszorki do zobaczenia w 17 rozdziale ;***
Powiadamiam was jeszcze że....JEST WAS JUŻ PONAD 1000 na moim blogu a komentarzy z jakieś 50 ;**** KOCHAM WAS , STRASZNIE . Z całego serca dziękuje :**Tak bardzo się cieszę że chyba mnie tu rozsadzi na kawałeczki :) DZIĘKUJE SERDECZNIE ♥♥♥ Dzięki tym liczbom wiem że mam dla kogo pisać i się starać , dla was zawsze będę to robić misiaki ;***
                                                   DZIĘKUJĘ^.^ 

                                                                                    POZDRAWIAM♥





poniedziałek, 3 września 2012

Po horrorze .

Hej , jak tam po szkole? Jak nowa klasa , albo stara , nie wiem(?). Poszliście do podstawówki , gimnazjum czy gdzieś indziej , pamiętajcie żeby  poznać nowych wspaniałych ludzi:)
    Napiszcie w komentarzach odpowiedzi na pierwsze dwa pytania ♥
                                                                                                                 POZDRAWIAM♥

P.S. Dla mnie te wakacje były świetne , oby dla was też . Przetrwajmy jeszcze ten rok i czekajmy na następne ♥ Dziękuję że was poznałam i że czytacie mojego bloga;*****Nową notkę postaram się wyjątkowo dzisiaj wstawić moje mordki♥ 

niedziela, 2 września 2012

15.Odpowiedzi Temari.

                                                                  Rozdział XV
Pierwszy fakt WAKACJE SIĘ KOŃCZĄ   nie tylko nie to :( Ale ja wciąż zostaję , mój blog nadal będzie funkcjonowała a nowe notki zgodnie z poprzednią informacją będą dodawanie w piątaki i soboty. A teraz ja zwykle życzę miłego czytanka ^.^
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Blondynka podeszła do drzwi znajomego mieszkania, zapukała po czym usłyszała kroki i odgłos otwieranego zamka.Speszyła się chciała uciec , cofnęła się do tyłu gdy nagle usłyszała swoje imię wypowiedziane przez ten niesamowicie troskliwy i znajomy głos. 
-Temari?
Zamarła na moment ,odwróciła się , zobaczyła jego spokojną opanowaną twarz . 
-Co ty tutaj robisz?-zapytał zirytowany.
-Ja , ja ... NIE KOCHAM CIĘ!-krzyknęła.
-Co?-jego wielkie czarne oczy powiększyły się.
-Ja....NIE KOCHAM CIĘ SHIKAMARU.
On kucnął , spuścił głowę ,podrapał się po niej i powiedział.
-Hehehe..hahhahaha skąd przypuszczenia ze ja coś czuję?-z zamkniętymi oczami podniósł głowę .
-Emm.ja tylko chciałam żebyś wiedział bo..
Z jego oczu popłynęła łza rozpaczy.Ona schyliła się by go przytulić, ale nie mogła go dosięgnąć , z niesamowitą prędkością zaczęli się od siebie oddalać. Krzyknęła do niego z całych sił : 
-SHIKAMARU! 

Zbudziła się ze snu , przerażającego koszmaru.Miała mokrą twarz , płakała i była nieco rozkojarzona ."Jak , jak, to tylko sen ? Skoro tak , czemu płaczę?Tęsknię?Tęsknie. Tak bardzo" ze swoją świadomością zaczęła ryczeć. Robiła to do puki nie uspokoiła się sama . "Gdybyś tu był nie pozwoliłbyś mi płakać!Dlaczego cie tu nie ma!!????? Skoro tego chcę , mimo że nienawidzę tego wszystkie , stałeś się częścią mojego życia.Nawet nie za uwarzyłam kiedy " .Wstała , potrząsnęła głową i poszła do łazienki , kiedy z niej wychodziła przykuła uwagę do listu leżącego na biurku."Co się wczoraj działo?" Przeczytała go jeszcze raz i tym razem nie mogła powstrzymać płynu wypływającego się z jej oczu ."No tak już wiem że płakałam , że byłam bezsilna , nic się nie zmieniło od wczorajszego dnia.Niestety."Wyciągnęła kawałek papieru , zaczęła pisać.
                                                   
                                                         
Cześć Shikamaru.
Domyślasz się kto piszę , w końcu jesteś mądry. ...NIE! Jesteś najgłupszą osobą na tym świecie , mam Cię serdecznie dość . Nigdy mnie nie obchodziłeś ty jak i to co robisz! Nienawidzę CIĘ! Bezużyteczny , chamski,leniwy taki właśnie jesteś! Kolejna osoba która mnie zawiodła. Moją nadzieję wiąże z szansą że nigdy się nie spotkamy! 
                                                                                                Temari. 

Sprawdziła co takiego nabazgrała. Uznała że nikomu nie byłoby miło dostać taki list od jakiekolwiek osoby. A on przynajmniej ją poinformował o swoich uczuciach.Odłożyła papier na bok i zaczęła następny list.

                                                      Cześć Shikamaru 
Piszę Temari , nie wiem czemu ty zacząłeś wysyłać mi wiadomosci , ale bardzo mnie to ucieszyło za pierwszym razem.Lecz po przeczytaniu twojego listu nie mogłam zareagować niczym innym jak tylko złością.Przeklinam Matsumi , naprawdę nie wiemy o niej nic. Proszę weź to pod uwagę . Odpisz jak najszybciej , może być byle co , tylko proszę odpisz. 
                                                                                           Tęskniąca Temari. 

"Ten będzie odpowiedni a poprzedni wyrzucę w drodze na... właśnie co teraz? Wiem nie mam nic do roboty , poproszę o zgodę na wyprawę Gaarę , na pewno się zgodzi."Wyszła z domu w stronę siedziby jej brata. 
-PUK,PUK!
-Wejść!-dał jej znać.
-Hej Garciu!-uśmiechnęła się lekko .
-Co ty wyrabiasz , coś ci jest?
-Ohh nie!-wypuściła powietrze z ust.
-Aha.
-Chciałabym odpocząć.
-Co tak nagle?
-Mam powód i zamiar wyruszyć do Konohy .
-Odmawiam!
-Czemu?
-Jesteś potrzebna!
-Tylko na kilka dni .
-Nie!
-BAKA!
-Może?
-Pozwól mi .
-Nawet jeśli to gdzie się zatrzymasz?
-U koleżanki.
-Jakiś konkretny powód wycieczki do Liścia ?
-Nie,nie mogę powiedzieć.
-Więc nie!
-Proszęęę tylko na jeden dzień!
-Idziesz do niego?-zrobił podejrzliwą minę.
-Kogo?
-Chłopka ?
-COOOOOO???!!!NIE!!!!NIE WYGADUJ TAKICH BZDUR!!!-walnęła go lekko w dyńkę.
-Czyli chcesz tylko odpoczynku?
-Tak, nareszcie zrozumiałeś.
Opuścił wzrok ..."Dobrze"
-Tak?
-No przecież mówię!
-Jupi!!Aligato!
-Tylko za pięć dni masz byś w domu , nie spóźnij się!
-Tak jest!-zasalutowała , uścisnęła czerwonowłosego i wyszła.
-Ojj będą z tego kłopoty.-westchnął.
Dziewczyna stała oparta o drzwi , miała smutna i przygnębioną minę."Nawet jeśli do niego pójdę to co mu powiem?Że go nie kocham? Czy wręcz przeciwnie?Sama nie wiem , okaże się po drodze. Tylko gdzie zanocuję? U Ino ?To najlepszy wybór, ona jest jak morderczy anioł.Anioł może trochę zbyt nadpobudliwy ale anioł.Skoczę do pokoju , spakuję trochę rzeczy i wyruszam od zaraz , zdam raport o moim urlopie i jestem wolna..na te pięć dni hehe."Wieczór się kończył , nadchodziła noc. Temari wyszła z pokoiku zleceń i notatek trochę zła. Wszyscy byli zdziwieni że wyjeżdża na wakacje. Chociaż mieli trochę racji , nigdy wcześniej nie miała wolnej chwili na odpoczynek. A nawet gdy taka się nadarzyła nie wykorzystywała jej . Teraz jednak miała powód."Muszę się pośpieszyć,po prostu powiem mu że nie umiem stać bezczynnie.Aaaaaaa co za dno, idź do diabła Nara!" 
Po wyruszeniu do Wioski Liścia nie robiła ani jednego postoju .Szła dzień i noc żeby było krócej , miała rację dotarła w dwa dni.Pokazała przepustkę po czym zaczęła szukać domu brunrta.
-PUK,PUK.
-.....
-Nara otwieraj !
-...
-Nie śpij!!!-wrzasnęła żeby go obudzić.
"Trudno idę do Ino a później się z tobą policzę."Zapukała do domu Yamanako , otworzyła jej mama koleżanki.
-Dzień dobry , mam na imię Temari No Sabaku , czy mogłabym prosić Ino .
-Niestety córki nie ma , dostała misję nie wiemy kiedy wróci .
-Oh rozumiem , dziękuję.-ukłoniła się .
"No trudno to może Sakura?"To mieszkaniu otworzyła różowo włosa dziewczyna.
-Hej Sakura.-uśmiechnęła się.
-Temari.-rzuciła się na nią i przytuliła mocno.
-Hehe,mam do ciebie sprawę.
-Do mnie?
-Tak , mogłabym tu przenocować.
-Pewnie, na ile chcesz.
-To świetnie ,dziękuję.
-Chodzi pomogę ci się rozpakować.-dziewczyny zniknęły w ciemnym pomieszczeniu.
-Wybacz , ostatnio mnie tu nie było , może być mały bałagan.-zaświeciła światło przy czym ukazał się "lekki bałagan" .
-Heh pomogę ci tu ogarnąć.
-Aligato.
Zaczęły sprzątanie, gdy skończyły usiadły przy stoliku i piły herbatę.
-Co cię sprowadza?
-Urlop.
-Ty!?
-Ehhh tak ja.
-Nie spodziewałam się .
-Ja też nie.
-Dlaczego?
-Aaaa wiesz byłam u Ino ale jej nie zastałam.
-No tak InoShikaCho jest na misi z Kakashim .
-Co to za misia ?
-To poufne...mimo tego wiem że mają pokonań dwóch Akatushi.
-Jakich?
-Chyba Zetsu i Konan .
-Oł.
Haruno nadal kontynuowała rozmowę a zielonooka pogrążyła się w swoich myślach. "Oby wszystko poszło zgodnie z planem.Nie chcę żeby coś ci się stało.Jestem na ciebie wściekła ale chcę żebyś tu teraz był."
-Co ty na to?
-Aaa tak , nie , znaczy powtórz przepraszam zamyśliłam się. 
-No trudno, mówiłam "Czy poszłabyś zemną dzisiaj na zakupy?"
-Emm jasne.
-Świetnie , idziemy ? 
-Teraz?
-Tak.
-Ok.
Kiedy wracały blondynka zabrała głos.
-Muszę jeszcze coś załatwić .
-Pójdę z tobą.
-Wolałabym sama. 
-Dobrze czekam na ciebie w domu. 
Posiadaczka wachlarza wstąpiła do domu Shikamaru ."Ehh..wybacz chciałam ci to powiedzieć osobiście ale chyba nic  z tego więc zostawiam list." Wsadziła kartkę w drzwi i  wróciła do mieszkania Sakury.Nie wiedziała że dała brunetowi kartkę z obelgami którą miała wyrzucić po drodze.
________________________________________________________
Pozdro dla Kiniuś , Maruchiina , Olcia , 
Suigetsu ,Kaori , Shiru i wszystkich czytających mojego bloga. Przepraszam Kiniuś , spóźniłam się z notką jeden dzień:( W dodatku nie jest za długa ale musiałam zostawić coś na szesnastą.                                                                       POZDRAWIAM♥ 

sobota, 1 września 2012