środa, 31 października 2012

Halloween

Moi drodzy dzisiaj mamy Halloween , święto duchów z tej okazji daje wam do obejrzenia kilka upiornych filmików i zdjęć z Naruto ♥ 
Najpierw zdjęcia :



















Wesołego HALLOWEEN ! Upiorna notka pojawi się dzisiaj wieczorem ♠

A teraz filmiki :



poniedziałek, 22 października 2012

23.Początek czegoś lepszego.


                                                              Rozdział XXIII
Przepraszam za spóźnienia , obiecuje się poprawić! Serdecznie dziękuje za komentarze , które podniosły mnie na duchu♥ 
Zapraszam do lektury =*
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zielonooka wyszła właśnie od bruneta , widać było stres jaki przeżyła przed kilkoma minutami."Dobrze że mam już go dość , nareszcie wszystko wraca do normy , będziemy dla siebie oschli i niemili , jak zawsze.Tylko czy to mi wystarczy?".Zmierzała właśnie w stronę domu Yamanako , los chciał że na swojej drodze spotkała Akiego .
-Witaj Temari!-krzyknął na jej widok radośnie.
-Witaj Aki!-sama nie wiedziała dlaczego ale odpowiedział równie entuzjastycznie , może to przez wspólne śniadanie odbyte z Narą.
-Co słychać,skąd wracasz, co jadłaś , jak się masz , o której wstałaś?-pytał nałogowo blondyn.
-Nic , ze sklepu , jajecznicę ,dobrze,przed świtem.
-Może wybralibyśmy się na jutrzejszy pokaz fajerwerków ?
-Dobra , zaproszę Ino , Saia,Chouijego , Sakure i Neja a jeszcze Tenten .
-Tylko ja myślałem o nas dwojgu .
-Że razem?
-Oczywiście, jeśli chcesz?
-No wiesz..
-Teraz jak o tym myślę , brzmi to głupio , prawda?
-Ym..niby..
-Daj poniosę  twoje zakupy.-chwycił torbę i zaczął prowadzić.
"Razem?We dwoje?Czy on coś kombinuje? Pewnie tak , tylko co ? Muszę mieć się na baczności. .....ah zapomniałabym.."
-Co to za pokaz?
-Będą sztuczne ognie i mnóstwo stoisk , jakieś obchody dnia drzewa czy coś w tym stylu.
"Nie jestem pewna czy powinnam iść , ale skoro zostałam zaproszona , no i pewnie Shikamaru  na to widowisko zabierze ze sobą Matsumi. Powinnam iść , więc dlaczego nie mogę? "
-Co ty na to?-kontynuował.
-Em..jasne...-odpowiedziała z niepewnością w głosie.
-Serio!?-ucieszony krzyknął.
-Ym. tak , z przyjemnością . - uśmiechnęła się , nadając sobie pewności .
-Może wpadniesz do mnie na obiad?-zaproponował.
-Nie mogę dzisiaj , mimo wszystko dziękuję .
-Ok.
"Dobrze idzie jak będzie tak dale to wyprzedzę Nare ! Oh Temari już niedługo nie będziesz płakać."
Doszli do mieszkania blondynki , chłopak podał jej zakupy , pożegnali się pod drzwiami a ona weszła do środka . Położyła reklamówki na stole kuchennym , weszła do swojego pokoju i położyła na łóżku.
 "Jak miło...."odwróciła się na prawy bok " ..wreszcie odpocząć ...., czemu w mojej głowie zawsze on się pojawia ? Chciałabym o nim zapomnieć . Czy tak się da ? ". Sięgnęła ręką po MP3 , włączyła muzykę i założyła słuchawki .
http://www.youtube.com/watch?v=IlKnvcsFd5o&feature=g-like
"Nie mogę mieć wszystkiego? Dlaczego? Może po prostu tego nie potrzebuję .Mówi się ze człowiek nie może żyć bez miłości , ale co jeśli nie może żyć z nią ? " Od tego typu przemyśleń wyrwała ją Ino , która właśnie wparowała zdyszana do jej pokoju .
-Co jest?- zapytała z obojętnością.
-Jak to "co?" , nie wiesz?
-Chyba nie.
-Mamy festyn !
-Aaaa , wiem .
-Skąd?
-Zostałam zaproszona .
-P-Przez kogo !?
-Nie wydzieraj się !
-Sorki.......Shika?-powiedziała podekscytowana.
-Nie.-stwierdziła dumnie Temari.
-CO!?-wrzeszczała .
-ZAMKNIJ SIĘ! Czemu zawsze on musi się napatoczyć ?
-Bo ci się podoba?
-Nie!-uniosła się zarumieniona.
-Hyyymmm,więc rozumiem...-westchnęła.
-..czyli nie byłabyś zła gdybym z nim poszła?
-..-zerknęła na nią jednym okiem.
-...Co ty wygadujesz?-strzeliła foha.
-Nic,nic. Dodam tylko że jeszcze z nikim nie idzie .
-Pewnie zaprosi Matsumi.
-Może.
-Nie mam co się miedzy nich wpychać .
-Skoro tak myślisz to na pewno nie wygrasz , najlepiej by było gdybyś zaczęła w końcu działać.
-Jak?
-Twój wybór. - wyszła z pomieszczenia zamykając za sobą drzwi .
-Ehhh-westchnęła.
 "Nic mi to nie da jeśli będę się obijać , ale jeśli zacznę walczyć tylko ucierpię." ponownie założyła słuchawki  i usnęła.
*******
Gdy nasza księżniczka zbudziła się ze snu było około godziny dwudziestej drugiej. Podniosła swój tyłek z łóżka by sprawdzić godzinę , wytrzeszczyła oczy i wyleciała z pokoju w prost na ulicę Konohy .Rozglądnęła się po czym zaczęła biec w prawą stronę. "Jest źle , jest źle ." Nadal dając z siebie wszystko wpadła w uliczkę . "Daj mi jeszcze chwilkę !"
Mimo swojego wysiłku dotarła do zamykającego się supermarketu.
-To dupa zbita.-spuściła głowę mówiąc do siebie .
-Jest z tobą aż tak źle że rozmawiasz ze samą sobą ?-zapytała brunet.
-Co tu robisz o tak późnej porze ?-zaskoczona zadała pytanie odwracając się w jego stronę.
-Byłem w sklepie.
-Ty farciarzu , ja nie zdążyłam.
-Zaspałaś?
-Skąd wiesz?
-Nie widziałem cię cały dzień.
-Szukałeś mnie?
-Po części.
Na chwilę spuścili z siebie spojrzenia.
-Po co byłaś?
-Po jogurt.-uśmiechnęła się by zamazać poprzednie słowa chłopaka.
-Ja też , lubisz malinowy?
-Hym?Czemu pytasz?
-Smacznego.-wyjął dwa opakowania i podaj jej jeden.(w zestawie były też łyżeczki nie myślcie sobie że je pili czy coś dop.autorki XD)
-Nie trzeba.
Nie odpowiedział , tylko zmusił milczeniem do wzięcia kubka i zaczął iść w stronę jej tymczasowego mieszkania.
-Nie mieszkasz przypadkiem w przeciwnym kierunku?
-Tendy też da się dojść.
-Ale czy nie będzie krócej jeśli zawrócisz?
-Wtedy nie będę mógł cię odprowadzić .
-A.-dorównała mu kroku , szli teraz obok siebie jedząc jogurt.
"Co za grobowa cisz? Muszę zaradzić kolejnej wpadce i jakoś się odezwać."
-Więc.-powiedzieli równocześnie.
-Em , ty pierwsza.-powiedział Nara.
-W sumie nie chciałam nic powiedzieć tylko przerwać ciszę .
-Ja też.
Uśmiechnęła się pod nosem na jego odpowiedz .
-W takim razie jesteś wolna jutro ?
-Ym chyba,nie wiem.
-Może , jeśli chcesz , tylko.....wybrałabyś się ze mną na festiwal ?
Temari jakby ogłuchła po słowach "ze mną na festiwal" jej twarz przybrała tępy wyraz a w duchu cieszyła się jak dziecko.
-Co ty na to ?-popatrzył na nią swoim milusim spojrzeniem .
-Tak, tak z chęcią. - okazała swe zadowolenie w szczerym uśmiechu .
-Świetnie wpadnę o 16:00 , będzie?
-Będzie.-cały czas nie przestawała się cieszyć .
Nie postrzegli kiedy doszli do domu .
-W takim razie dobranoc i do jutra.
-Dobranoc , dzięki za odprowadzenie.
Blondynka weszła do do pokoju cała w skowronkach ."Super,super,...ale zaraz czym się tak pod jarałam  Już wiem ! IDĘ Z SHIKAMARU NA FESTIWAL!".Skakała po pokoju szczęśliwym krokiem , odsunęła firankę a za nią ujrzała zasłonienie okno do pomieszczenia w którym gadała z Akim. "O NIE.A-A-Aki zaprosił mnie pierwszy." z wrażenia usiadła na łóżku a blask księżyca oświetlał jej zdumioną twarz . "Nie mogę tego odwołać.W życiu tego nie zrobię , niestety muszę . Aki tak bardzo się starał. Wybaczcie mi niebiosa."
-Ełełełłłłł.-buczała z całych sił.
-Dlaczego!?Czemu właśnie ja !?
********
Kolejny dzień nadszedł zdumiewająco szybko , tak dzień festiwalu.No Sabaku krzątała się po kuchni nie wiedząc co ma zrobić. "Jak wyjdę na pole to na pewno na siebie wpadniemy.Jeśli tego nie zrobię będę tu tkwić całe życie . Trzeba zachować się jak kobieta !"Ruszyła bojowym krokiem w stronę drzwi ."Chwila , najpierw muszę się ubrać." Po wykonaniu niezbędnych porannych czynności wyszła na dwór.
"Teraz to dopiero mam zły dzień, ummmmmmmmm WEŹ SIĘ W GARŚĆ!"
Oczywiście nieszczęście jak zwykle się do niej uśmiechało i na swojej drodze spotkała Akiego.
-Witaj Temari!
-Ymmmm.-"Mam ochotę zwiać albo zapaść się pod ziemię."
-Coś się stało?
-Ymmmm.
-Coś z festiwalem , nie martw się przyjdę o 17:00 żebyś mogła się wystroić.
-Ymmm,apropo tego..
-Tak strasznie się cieszę , a ty ?
-No.
-To do zobaczenia.-zawrócił szybkim krokiem.
-Aki!
Spoglądnął w jej stronę psimi oczami.
-Ymm,do zobaczenia.
-Pa , pa.
"Uf, było ciężej niż myślałam , czekaj , czekaj NIC MU NIE MÓWIŁAM!!!!!Zatraciłam się w tym szczenięcym spojrzeniu .Będę musiała odwołać Shikamaru NIEEE!!!!!"
Zdeterminowana powoli szła do domu bruneta,jeszcze ubiegłego wieczoru tak bardzo się cieszyła a teraz musi się tego pozbyć. "Raz kozie śmierć." westchnęła i zapukała.Drzwi zaczęły się uchylać. "Otworzył szybciej niż myślałam"przełknęła ślinę.
-Temari?
-Shika...maru?
-Czemu jesteś zdziwiona ?Chciałaś tu zastać kogoś innego?
"Kogokolwiek tylko nie ciebie."
-Masz jakiś problem?-spytała sarkastycznie.
-Ja?Na pewno ty masz!
-Właśnie , więc lepiej nie chodzimy razem na festiwal , pa.-odwróciła się , lecz poczuła że ktoś chwycił ją za nadgarstek.
-Zraz , czemu?
-Przepraszam , nie bądź zły , ale umówiłam się wcześniej że pójdę z Akim. - nadal na niego nie patrzyła.
-Spokojnie, nie jestem zły.
-Jak to.-obróciła się w jego stronę , ich twarze były naprawdę blisko siebie przez co oboje przybrali różową barwę na policzkach.
-Normalnie, rozumiem.
"Shika..mam ochotę bez wahania rzucić ci się na szyję."
-Skoro to tyle ..
-Tak , ja już pójdę.-można powiedzieć że szybko zbiegła z miejsca przestępstwa.
Czarnooki zsunął swą osobę plecami po ścianie ."Dupek ze mnie , po co mówię że nic mi nie jest skoro mi to nie pasuje."
Po dziesięciu minutach ciągłego biegu blondynka zdyszana zatrzymała się pod sklepem. "Co ja zrobiłam?Dziękuję Shika."
-Temari!!
Zobaczyła idącą w jej stronę wściekłą Ino .
-Ino?
-Idiotka.-podeszła do niej i uderzyła w głowę.
-AŁ!TO BOLI WARIATKO!
-Zamknij pysk i posłuchaj..-przybrała poważny ton.
-Słucham.-wyraźnie zaakcentowała wyrzut.
-Jak mogłaś powiedzieć Shikamaru "nie"?
-Nie powiedziałam "nie".
-Ale odwołałaś randkę!
"Randkę , to nie miała być "randka" "
-To nie ran..
-Ty mi tutaj nie zgrywaj niewiniątka.
-Umówiłam się wcześniej z Akim , nie mogłam go odwołać.
-Więc to ten kobieciarz za tym stoi.
-Nie , po prostu...
-Lubisz go?
-Co?
-Jak bardzo?
-He?
-Bardziej niż mnie?
-Nie.
-Bardziej niż Shikamaru?
-Nie.
-W takim rawie , dlaczego odwołałaś spotkanie z nim ?
-No bo....sama tego żałuję , ale postaraj się zrozumieć ,już obiecałam.
-Ehh...z wami jak z dziećmi.
-Skąd wiesz że odwołałam?
-Bo Shika mi powiedział.
-JUŻ?Szybki jest.
-Wcale nie.-dziewczyna chwyciła się za głowę.
-Jak to?
-Wczoraj zapytał mnie czy gdybyś nie chciała z nim pójść ja bym to zrobiła .
-CO?
-Oczywiście jako kumple.
-Gr.-kucnęła i buczała sama do siebie.
-Baka Temari.-koleżanka puknęła ją lekko w głowę.
-Tak się starał a ty ..
-Przykro mi , przykro że sprawiam sobie ból.
-Nie przejmuj się , powiedziała też że jeśli się nie zgodzisz to będzie próbował cały czas.
-Łżesz.
-Wcale nie!
-Tak.
-Ehhh czemu wy nie wierzycie w swoja miłość?
-Co mówisz?
-Nic, nic.
*******
Nadchodziła godzina 17:00 , dziewczyny kończyły się przygotowywać . Temari ubrana w czerwone kimono (http://1.bp.blogspot.com/-BPO-Ad66tl8/TvyZ0Xr7rZI/AAAAAAAAAl0/vz07790hs3w/s1600/27208.jpg) a Ino w białe ( http://textylny.blox.pl/resource/kimono3.jpg).Księżniczka piasku przyglądała się koleżance z wielka uwagą.
-O co chodzi?-zapytała podejrzliwie Yamanako.
-Czyżbyś nie za ładnie się ubrała?
-Dziękuję.
-Na pewno nie chcesz poderwać Shikamaru?
-Tak , może od razu chcę go zaciągnąć do łóżka.
-HA , mam cię!
-Daj se siana , sama mogłabyś z nim pójść jeśli tylko byś chciała.
Do ich uszu dotarł dźwięk dzwonka .
~~~~
Chłopcy wymieniali się groźnymi spojrzeniami i docinkami.
-Dzisiaj zamierzam zbliżyć się do Temari. - przechwalał się blondyn.
-Czyżby? Będę modlić się o twoją porażkę.
-Czy to nie żenujące iść na festiwal z przyjaciółką ?
-Tak samo jak iść na niego z dziewczyną która ma cię w dupie i zgodziła się wyłącznie dlatego że miała doby humor.
Date nie zdążył odpowiedzieć gdyż w otwierających się drzwiach zobaczył Ino i Temari.
-WOW Inoooo jesteś taka ,taka ładna.-podlizywał się z podziwem Aki.
-Ekhem.-parsknęła No Sabaku.
Shikamaru nie mogąc oderwać od niej wzroku wydusił z siebie.
-Pięknie wyglądasz Temari....Ino ty też.
Zielonooka zarumieniła się skromnie.
-Temari wyglądasz jak rozkwitający kwiat wiśni.-skomplementował ją sąsiad.
-Daruj sobie poeto.-dodał Nara.
-Może już pójdziemy.-zaproponowała Yamanako.
******
Na festiwalu blondynka jak najczęściej było to możliwe odciągała niebieskookiego od koleżanki , by zostawić ją samą z brunetem. Jedynie w drodze powrotnej zamienili ze sobą dwa zdania , Ino szeptała chwilami do Nary " Nie wiedziałam że jak mnie zaprosisz będziesz wgapiał się na inne dziewczyny." jako odpowiedz słyszała albo"Upierdliwa jesteś" lub "Yhym" . Los chciał że wracali o 18:00 gdyż Yamanako rzekomo źle się poczuła.

-Wszystko dobrze?-spytał Shika idący ze swoja partnerką z tyłu.
-Tak.
-Może iść po jakieś prochy?
-Co ty sobie cholero myślisz!?
-Nikt tego nie wie.-dogryzł mu Aki.
-Zamknij się szczeniaku , czy ty przypadkiem nie powinieneś już iść spać?
-Jeśli będę się czegoś bał Temari z chęcią dotrzyma mi towarzystwa w nocy.
-Stul pysk.-odgryzła się No Sabaku .
-Czy tak aby nie mówi się do psa?
-Właśnie , szczeniaku.
-Nawet ty?Zaraziłaś się od tego debila?
-Gdybyś nim nie był nie zwracałabym się tak do ciebie.
-Ale lubisz młodych no nie?
-Spieprzaj.
W czasie kłótni dotarli już do domu .
-Dobranoc.-pożegnał się blondyn.
-Dobranoc. -odpowiedziały dziewczyny.
-Idzi ślinić poduszkę! -powiedział mu w prost Shika przy czym nie dostał odpowiedzi.
-Oł.-stęknęła niebieskooka.
-Ino?-zapytali równocześnie.
-To ja zaraz wracam.-wbiegła do mieszkania zostawiając "parę" samą sobie.
"No dalej zbierz w sobie odwagę , nie po to twoja przyjaciółka tak się stara!"
-Temari.
-Tak?
-Dobrze się bawiłaś.
-Yhym.
-Mimo że nie byliśmy razem na festiwalu chciałbym sobie na coś pozwolić. -mówił skrępowany.
-Na co?
Chłopak zrobił krok do przodu , nachylił się ku policzkowi dziewczyny , po chwili pocałował go .
Fajerwerki wystrzeliły a niebo przybrało różowy kolor pośród ciemnych chmur i zachodzącego słońca .

-------------------------
Nie wiem czy czytacie moje notki z ekscytacją lub innym  tego typu uczuciem lub pragnieniem , ale dziękuję za uwagę :D
POZDRAWIAM♥ 


środa, 10 października 2012

22.Dzień jak co dzień .


Rozdział XXII
PRZEPRASZAM , PRZEPRASZAM już sama nie wiem ile notek jestem do tyły :P Wieeem , jest źle . Ostatnio nie miałam internetu przez kilka dni a jeszcze kiedyś była moja siostra , nie wiem jak i kiedy to zrekompensuję. 
http://www.youtube.com/watch?v=mk48xRzuNvA&feature=g-like
http://www.youtube.com/watch?v=plvpV9p0ywg&feature=g-like
http://www.youtube.com/watch?v=QbR01sGjsFc&feature=g-like
http://www.youtube.com/watch?v=bnVUHWCynig&feature=g-like
http://www.youtube.com/watch?v=vostQYYqLr0&feature=g-like
http://www.youtube.com/watch?v=1zfzka5VwRc
http://www.youtube.com/watch?v=bCpwLJ7Gp0w&feature=g-like
http://www.youtube.com/watch?v=JxEKVkw0rpY&feature=g-like
http://www.youtube.com/watch?v=PK3TCMWhhI4&feature=g-like
http://www.youtube.com/watch?v=n9O5AcnVSIo&feature=g-like
http://www.youtube.com/watch?v=GRvW2urHsQ4&feature=g-like
http://www.youtube.com/watch?v=Q2zItW014E8&feature=g-like
http://www.youtube.com/watch?v=qKXBz3GJbJs&feature=g-like
http://www.youtube.com/watch?v=v41a9iAysfQ&feature=g-like
http://www.youtube.com/watch?v=Sfi9dk14Lik&feature=g-like
Nawaliłam tu trochę piosenek ;) 
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-Nara puść bo złamie ci rękę!
-Dobra i tak już mi się to znudziło.-stwierdził obojętnie i wypuścił z uścisku koleżankę.
-Pfy i dobrze.
-Odprowadzić cie do domu ?
-A to niby czemu ?
-Bo jest późno.
-Pytam,czemu miałabym się zgodzić?
-A ja odpowiadam "Bo jest późno"
-To już wole spasować.
-Okej , twój wybór.
-Na razie.
-Dobranoc.-mówiąc to wszedł do domu.
"Shikamaru ty głąbie...tak się ciesze że w końcu mi się udało ."
*********
Dzień wstawał razem z blondynką , rozespana usiłowała wstać z łóżka . Weszła do łazienki i zaczęła brać prysznic " Ciekawe co teraz robi?Pewnie śpi , ale z niego leń.. hehe .Co mu wczoraj strzeliło do głowy hehe .To było bardzo przyjemne..tylko że prawdopodobnie już nigdy mnie nie obejmie . " zamyślona zaczęła powoli wycierać się w ręcznik.Ubrana , wyszła z pokoju , wstąpiła do kuchni gdzie spotkała Ino.
-Witaj Temari , dzisiaj w dobrym nastroju widzę.
-Hy , może.-odpowiedziała biorąc mleko z lodówki .
-Coś się wczoraj wydarzyło ?
-Nie , niby dlaczego ?
-Pytam tylko.
-Wychodzisz gdzieś ?
-Tak , razem z Saiem idziemy do Kakashi-sensei ,trochę trenować .
-Miłej zabawy.-upijała łyk mleka.
-Dzięki tobie też.-wyszła puszczając oczko.
-Pfyyy-wypluła napój przed siebie krztusząc się .
-Co to miało znaczyć?!
"Jak ona może wymyślać takie bzdety i dlaczego do cholery skojarzył mi się Shikamaru?Nie obchodzi mnie to , muszę to posprzątań bo inaczej państwo Yamanaka mnie zabiją."Szybko się uwinęła i wyszła do sklepu.
"Jest tak wcześnie rano że nawet ptaki jeszcze śpią , po co tak wcześnie wstaje ?A już mam , właśnie idę po świeże bułeczki mm." Zanim się spostrzegła była już przy nabiale i sięgała po ostatnia słomiankę w jajkami."Mam szczęście wezmę ostatnie."Właśnie wtedy ich ręce się dotknęły a oczy spotkały .
-Shikamaru ?
-Temari?
Oboje bardzo zdziwili się na swój widok .
-Co ty tutaj robisz?-spytała dziewczyna.
-Ja?A ty ?
-Spytałam pierwsza.
-A co mnie to .
-Zamknij się!
-Żebym ja ci czegoś nie powiedział.
-Śmiało , jestem gotowa na wszystko.
-Oddaj jajka.
-NIE ! TWOJE NIEDOCZEKANIE !
-Domagam się jajek !
-A co mnie to . -odwróciła głowę "strzelając foha "
-W taki razie sam je wezmę.-przesunął towar do siebie.
-Ani mi się waż!-także przybliżając słomiankę w swoja stronę.
-Nie wstaje tak wcześnie żeby się z tobą kłócić.
-Właśnie , skąd się tu wziąłeś tak wcześnie ?
-Lubię świeże pieczywo .
-Ja też , ale puszczaj jajka.
-Nigdy!
-PUŚĆ TE JAJA !
-NIE DRZYJ SIĘ!
-ZAMKNIJ KOPARĘ!
Brunet skorzystał z nieostrożności zielonookiej i wziął jajka.
-Ej , oddawaj!
-Nie ma szans , są w moim koszyku.
-A niech sobie są !
-Dobra krzycz sobie tutaj a ja idę po chleb.
-Wracaj tchórzu i stocz bitwę. - wrzeszczała do oddalającego się chłopaka.
-Ja już wygrałem.-uśmiechną się tryumfalnie.
Blondynka zabuczała ze wściekłości i poszła do kasy , na jej nieszczęście po chwili stał tam także Nara.
-Nie pchaj się.-powiedziała.
-Wydaje mi się że powinienem być przed tobą.
-Racja wydaje ci się .
-W takim razie przeobraźmy to w rzeczywistość .
-Zawsze musisz się o wszystko kłócić ?
-Mówi osoba , która chciała mnie zabić przez jajka .
-I powinnam to zrobić.
Chcąc nie chcą wyszli razem ze sklepu .
-Dobra a teraz oddawaj nabiał ! - zagroziła.
-Niby czemu?
-NARA!
-NO SABAKU !
-Oddaj!
-Nie!
-Słuchaj na śniadanie lubię zciętą jajecznicę i chrupkie tosty , ale nie mogę tego zrobić bez jajek .
-No co ty a myślisz że ja co mam zjeść ?
-To już nie mój interes.
-Słuchaj , jeśli chcesz możemy iść do mnie i zrobić jajecznicę dla nas dwojga .
-A niby z jakiej racji !?
-Skoro tak ...ale wiedz że nie oddam ci jajek.
-....No dobra.
-Ok.
-Ok.
Zaczęli zmierzać w stronę domu władcy cieni " Kurde , chyba się trochę denerwuję , opanuj się , opanuj .Przy okazji , ale on mnie wkurza, musiał wpaść na ten denny pomysł!"
Spojrzała na towarzysza , nieco się speszyli gdyż on też na nią patrzył.
-Co do tej kartki...-zaczął.
-....nadal jestem trochę zły.
-To po coś mi ją wysyłał!?
-Nie mogłem ci przecież tego powiedzieć prosto w oczy !
-Mogłeś wcale tego nie mówić!
-Miałem nadzieje że zrozumiesz!
Zapanowała cisz.
-Dobra , zapomnij.-stwierdził.
-Ale w sumie..
-Daj spokój.
Wreszcie doszli do mieszkania , chłopak otworzył drzwi i zaprosił koleżankę do środka .
-Daj zaniosę to do kuchni a ty idź umyć ręce.-zabrał od niej torby z zakupami i poszedł do pokoju kuchennego.
-Ok , dzięki , zaraz przyjdę ci pomóc .
-Ok.
"Dlaczego jestem w jego domu , w dodatku będziemy razem gotować i jeść , to trochę dziwne."
Opuściła łazienkę i dołączyła do ciemnookiego.
-Możesz zrobić tosty a ja zajmę sie resztą.-powiedział.
-Dobra , gdzie masz toster?
-W najwyższej szafce po prawej.
Otworzyła gablotkę i omal nie została uszkodzona przez górę talerzy. Na szczęście Shikamaru podparł naczynia , przy okazji prawie obejmując No Sabaku (jedna ręka na blacie z prawej strony a lewa utrzymywała lawinę , pomiędzy nimi Temacia =P)
-Uważaj !
-S-Sorki .-wydusiła zarumieniona , miała fart bo on akurat nie zwrócił na to uwagi.
-Miałem na myśli tą drugą szafkę.
-Dobra już sobie poradzę.
-No to wracam do smażenia.-zamkną szafkę a blondynka poczuła jak jego klata schodzi z jej pleców .
"Oddychaj , Boże co do cholery? To zdarzenie . Nie chcę już tego przeżywać." 
-Dobra ja już skończyłem a ty ?
-Prawie.
-Skoro tak to nakładam jajecznicę .
-Gotowe.
-Super , daj je na talerz .
-Muszą być super.
-Heh nie wątpię.
"Dobrze mi z w jego towarzystwie , dlaczego nie może tak być częściej?"
-Smacznego.
-Smacznego.
-O mój Boż...-jęknęła.
-Co jest?
-..to..to..jest pyszne.
-Heh no raczej.-uśmiechnął się.
-Jak to możliwe?
-Lubie gotować , ale nie zawsze mam czas.
-Dziwny jesteś.
-Nie prawda.
-Może.-powoli dojadała śniadanie , kiedy już skończyła zaczęła zmywać.
-Idziesz do ogrodu ?
-Po co?
-Jak przyjdziesz to się dowiesz.
-Dobra.
Weszli do małego ogródka , chłopak od razu położył się na trawie i zamknął oczy.
-Co ty wyrabiasz?
-Odpoczywam , ty też powinnaś.
-Nie jestem przyzwyczajona.
-Tylko spróbuj.
-Nooo..ok.
Zajęła miejsce obok niego,poczuła ciepło i ulgę w jednym momencie.
-Przyjemnie.
-Zamknij oczy.
Spuściła powieki i zaczęła myśleć , a raczej marzyć , teraz pierwszą osobą w jej głowie był Shika ."Jak to jest że go lubię , leżymy obok siebie a ja jestem taka sfrustrowana .Czy ja go naprawdę kocham , jeśli o tym pomyśle , serce zabije mi mocniej , jak teraz....Czas otworzyć oczy i wrócić do rzeczywistości" 
Uniosła powieki , odwróciła się na lewy bok i spostrzegła że brunet się jej przygląda.
-C-C-CO robisz?-speszyła się.
-Odpłynęłaś.
-Ja?
-Ty.
-Nie możliwe.
-Możliwe.
-Eee.....długo na mnie patrzysz.
-Nie długo , jakby mi zależało.-wstał i wszedł do środka.
""Jakby mi zależało" Widać ci nie zależy."
^^^^^^^^^
"Upierdliwe, cały czas się na nią gapię , nawet nie mogę przestać , upierdliwe,upierdliwe .Najlepiej będzie jak zacznę się opanowywać , bo jeszcze do czegoś dojdzie." 
^^^^^^^^^^
Odsunęła drzwi na balkon i weszła do mieszkania.
-Ja już się zbieram.-wzięła swoje zakupy ze stołu.
-Spoko , dzięki.
-Za co?
-Tak po prostu.
-To do zobaczenia.
-Pa.
"I się skończyło , wspólny czas z Temari ... upierdliwa baba. "
___________________________________
Pozdrawiam wszystkich czytelników i zapraszam na blogi nowo odkryte blogi : 

http://szept-serca.blogspot.com/2012/10/6-w-swoich-oczach-wszystkie-moje-masz.html
http://sasuhina-love-is-stupid-feeling.blogspot.com/2012/10/rozdzia-1.html
http://shikamaru-temari.blogspot.com/2012/10/pracowity-dzien.html

♥♥♥♥♥♥