niedziela, 1 grudnia 2013

51.Kocham Cię cz.3

 Rozdział VI
Nie było mnie tu dość długo ale jeśli to was pocieszy to nie myślcie że mam zamiar rzucić tego bloga w kąt , wręcz przeciwnie , chciałabym go ulepszyć. Niestety nie mam żadnej koncesji i czasu ;c Niedługo ferie więc może wena wróci i będę regularnie wstawiać wpisy. Dochodzę do wniosku że żeby nie robić kolejnego tasiemca będę musiała napisać cz.4 rozdziału Kocham Cię(Dziwne bo planowałam tylko 2 cz.) Dziękuje za komentarze w zeszłej notce bo strasznie mnie ucieszyły i skłoniły do częstszego zapisywania moich dzikich myśli xd  ;*  
P.s. Dzisiaj rano siedziałam w łóżku ok. 2 godziny i wymyślałam opowiadanie o tym co mogłoby być dalej z dziećmi Shikamaru i Temari (nie dotyczy to tego bloga) i chyba spisze te pierdoły po czym dam wam je do poczytania , ale to w dalekiej przyszłości , co wy na to ?
P.S.2- Usunęłam weryfikację , pewnie tak wam będzie lepiej pisać komentarze myszki ;* I jeśli coś na blogu wam przeszkadza to proszę o kontakt na shikaimarutemarii♥gmalil.com  , 
http://ask.fm/Shikamimarutemarii lub gg 48991378 ;*
P.s.3- 
http://shikamaruxrin.blogspot.com/2013/10/2-powrot-do-zdrowia.html świeżutko upieczona historia o losach Shikamaru i ... , a tego musicie dowiedzieć się sami ^^ , blog autorstwa +Kejna PL (pewnie jest pisarką z powołania bo od razu pokochałam styl jej pisania ^^)
P.s.4- dosyć tych P.s-ów , jeszcze mnie za nie znielubicie ;c
Więc dziękuję za siły , które dostałam od was i ruszyłam do pisania kolejnej notki ^^

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Niebo zrobiło się granatowe ,a jeszcze przed chwilą radosne promienie słońca teraz zamieniły się w srebrzyste gwiazdy. Czarne ptaki wzniosły się ku górze gdyż wystraszył je przeraźliwy krzyk dochodzący z kraju lasu. Blondynka z Suny ze złami w oczach i kroplami krwi na twarzy leżała przygnieciona przez rywalkę na kamiennej ziemi. W końcikach ust bordowo-włosej przeciwniczki namalował się złowrogi, pełen dumy uśmiech. Niekiedy wielka kunoichi Wioski Piasku leży teraz , bezbronnie u jej stóp. Aż miło patrzeć na tak łatwe zwycięstwo. Mimo tego widoku , który nie jeden z ninji z jej wioski oglądałby godzinami , postanowiła zakończyć tę grę. Ścisnęła mocniej kunai trzymające w dłoniach , wzięła zamach i wbija ostrze w kark No Sabaku. Zielonooka jako ostatnie słowa wypowiedziała imię bruneta z klanu Nara po czym jej krew wytrysła z szyi na wszystkie możliwe strony.

************

Shikamaru zerwał się z ławki , na której przyciął sobie komara. Była już noc , około dziesiątej. Po otworzeniu oczu i ocenieniu trzeźwo sytuacji , zaczął się zastanawiać co go tak gwałtownie wybudziło. Spałby dalej gdyby nie głos w jego głowie , odzywający się tyko w sytuacjach krytycznych. Tym razem doszedł do wniosku że nie chodziło o niego, ale o...no właśnie, w tym momencie się zaciął. Czyżby Temari potrzebowała jego pomocy? Tylko jak on to odczuł? Byś może za bardzo się martwi i mózg płata mu figle. Niestety nie, podczas zrywu poczuł w sobie niewyobrażalny ból psychiczny , zagubienie połączone z żalem, ledwo zdążył sobie uświadomić co to za uczucie, a ono w sekundzie przełożyło się na ból fizyczny. Był pewien więzi z No Sabaku, ale że doprowadzą one do takiego stanu rzeczy, nigdy by nie przypuszczał. Przed oczami pojawił mu się obraz płaczącej Temari, wystraszony wstał,rozglądnął się i pewnym krokiem zmierzał w kierunku bramy Wioski.

************

Kobieta o miodowych oczach wyciągnęła właśnie kunai z ciała blondynki.Jej głowa spoczywała nieruchomo na kamiennym podłożu , a z rany na karku sączyła się rubinowa krew. Złocisty kolor włosów mieszający się z tym odcieniem czerwieni tworzył idealny kontrast. Ninja o bordowych włosach uśmiechnęła się triumfalnie po czym zmęczona wstała z ofiary i usiadła na brzegu jeziora niczego się nie spodziewając.

************

Po dotarciu do bramy Wioski Nara spojrzał na nią i zawahał się. "A jeżeli to fałszywy alarm? Wyjdzie na to że się narzucam, dostane od niej w łeb metalową końcówką wachlarza , zostanę oskarżony o wtrącanie się w jej życie i w końcu mnie znienawidzi. Zresztą pewnie już to zrobiła...więc nie mam nic do stracenia, ona mnie musi potrzebować!" W sumie tego typu przeczucia nie zdarzały się codziennie co może świadczyć o niebezpieczeństwie w jakim znajduję się blondynka. Przecież nigdy nie usłyszał od niej słów błagających go o pomoc , oczywiscie w takiej sytuacji od razu by jej pomógł, ale co mogło wywołać u niej aż taką bezsilność i słabość. Nie bała się śmierci więc..."O co chodzi Temari?" Zdecydowanie zrobił krok do przodu po czym jednym sprawnym ruchem zaczął skakać po drzewach. Na początku zakuło go w klatce piersiowej lecz starał się nie zwracać na to uwagi. To pewnie przez leki podawane w szpitalu , niby miały wzmacniać jego organizm, ale pod warunkiem że będzie siedział spokojnie co było niewykonalne w tym przypadku. Kiedy był kilometr od Wioski Piasku obejrzał się za siebie instynktownie. Miał wrażenie że stracił czujność i nie mylił się.Zanim zdążył dostrzec shurikena,jego ostrze wbiło mu się w ramię po czym niczego nieświadomy zemdlał i zaczął spadać w dół.

************

Tajemnicza bordowo-włosa ninja siedziała przy jeziorze wpatrując się w tafle wody. W tym samym momencie w ciele blondynki zachodziły widoczne zmiany. Temari ocknęła się lecz nadal widziała tylko ciemność. Wokół niej owiła się czarna przestrzeń zwana pustką. Nagle jej ręce zaczęła wypełniać zielona chakra, a rana na szyi goiła się w zniewalająco szybkim tempie. To uczucie było jej całkowicie obce, ale przez nie poczuła w sobie moc, której nie mogła się oprzeć. Kiedy Gaara jeszcze przed zostaniem Kage przegrał zakład, zobowiązał się nauczyć ją kilku sztuczek z piaskiem. Nie potrzebowała demona aby je wykonać, musiała zapłacić czymś droższym...chakrą i to mnóstwem chakry. W grę wchodziło również zdrowie , sama nie wie czemu zaczęła używać tych technik w tak łatwej misji. Byś może tajne jutsu skrywało w sobie jakąś moc, którego skutki zaczęła właśnie odczuwać.
Rana zielonookiej zagoiła się ,a dziewczyna odzyskała dwa razy większą siłę. Wstała z ziemi, nie chwiejąc się przy tym ani odrobinę.Wróg, który w tym samym momencie przepłukiwał twarz wodą, odwrócił się i spojrzał ze strachem w stronę No Sabaku. Kunoichi stała twardo naprzeciwko ninji, a jej całe ciało pokrywała zielona chakra.
-Nie będę bezbronną ofiarą, nie tym razem...Shikamaru.-"Nie potrzebuję twojej pomocy więc..."mówiła wymierzając cios w klatkę piersiową kobiety o miodowych oczach."...możesz odejść !" Celnie trafiła co sprawiło że bordowo-włosa odleciała kawałek dalej, wpadając do wody. A to dopiero początek prawdziwej walki.

************

Po raz kolejny biały pokój i śnieżna pościel , Nara otworzył oczy i był od razu pewien gdzie i dlaczego się tu znajduję.-Co tym razem?-zapytał nawet nie zerkając.
-A jak myślisz?-odparł pytaniem Isei siedzący obok. Chłopak w odpowiedzi jedynie westchnął.-Gdzie się wybierałeś?
-Dobrze wiesz.-ujął zwięźle.
-Masz rację , wiec nie rób tego więcej bo będę musiał potraktować cię poważniej.
-Na przykład?
-Powiedźmy że nie będzie to małe draśnięcie shurikenem.-uśmiechnął się szyderczo po czym wstał i wyszedł z pokoju. Shikamaru zmęczony tą upierdliwą sytuacją zamknął oczy miejąc nadzieje że kiedy się obudzi nadejdzie lepszy dzień, a u jego boku ponownie stanie Temari.

************

Blond czupryna wiła się pod wpływem mocnego wiatru, zielonooka wyskoczyła "z nieba" uderzając pięścią w ofiarę. ŁUP. Wyrazisty i głośny dźwięk pękającej ziemi rozległ się po lesie bez skazy, a kłemba krztuszącego dymu otoczyła miejsce ostatecznego ciosu. Przed chwilą spokojna tafla wody teraz zamieniała się w potężną falę uderzającą w bordowo-włosom. Dziewczyna o bursztynowych oczach trafiła w głąb jeziora, przez myśl przemknęła jej twarz ukochanego i wizja szybkiej śmierci. Temari bez jakiejkolwiek litości wyciągnęła ninję za włosy po czym zaczęła kręcić się w kółko by puścić w najmniej oczekiwanym momencie. Kobieta uderzyła o drzewo, a z ust wykrztusiła strugę krwi. Blondynka przybrała szyderczy uśmiech, rozpędziła się odchylając prawą rękę do tyłu i zaciskając ją w pięść pomknęła w stronę ofiary.Dopiero w ostatnich sekundach podniosła wzrok, jej źrenice rozszerzyły się widząc rywalkę ...Chociaż teraz nie mogłaby nazwać tej osoby w taki sposób. Bordowo-włosa poddała się, miala na twarzy wypisaną rezygnację, smutek i łzy.No Sabaku ledwo się zatrzymała, stając naprzeciwko ninji, która spoglądała na nią z niewinnym uśmiechem.Zielonooka dostrzegła krew spływającą z ust kobiety, ostatnią osobę, która widziała w takim stanie był Nara. Przed oczami rozjaśniła jej się sytuacja z przed miesiąca.""Po raz kolejny czuję jego ciepło , tak bardzo chce mi się płakać. Jeśli by zginął byłaby to moja wina , ale to nie jest tylko zwykłe poczucie winy , to coś nazywa się miłość. Kocham go tak mocno że cały mój świat się zburzy kiedy odejdzie. Kocham Shikamaru , tego złego , zazdrosnego , miłego , zmartwionego , złośliwego , zawstydzonego , kocham wszystkie jego oblicza chodz widziałam tylko namiastkę z nich. Mimo to , wystarczy mi tyle ile mam , innymi słowy mam tylko jego."-NIE!-krzyknęła wzburzona swoimi myślami z wtedy.-Weźcie go!-chwyciła się za głowę i zaczęła miotać."-Nie płacz , zabije każdego kto będzie chciał cie skrzywdzić . Słyszysz każdego , zrobię wszystko abyś już nigdy nie płakała"-...Wtedy...po co wróciłeś...?-wyszeptała do siebie."Żeby mnie uratować, być ze mną...kochać? "-To może być ostatnia okazja.""-...Póżniej...ten szum,ludzie,Kanuro ...ty i ja...-mówiła do siebie ukrywając twarz we włosach , mimo wszystko nie potrafiła powstrzymać emocji.-Dlaczego mi to wszystko przypomniałaś!?-pociągnęła kobietę za ubrani przyciągając tym samym do siebie. Spojrzała na rywalkę ze łzami , poniżyła się, a...a na jej twarzy zagościł uśmiech.Ten gest ogromnie zirytował blondynkę.-Czego się szczerzysz?! Zabić cię!?
-Tak.-odparła zdecydowanie , a Temari osłupiała "Przecież każdy boi się śmierci."-Na co czekasz?-spytała zarozumiale.-Proszę pozbądź mnie tego przekleństwa jakim jest życie, błagam...-mówiła przełykając słone łzy.-...bo ja już nie mam dla kogo żyć.-wojowniczka rozpaczliwie łkała, a zielonooka ułagodziła uścisk po czym całkowicie pościła jej ubranie. Płakały przed sobą o to co kochają lub kochały, robiły to czego nie powinny.
-P-proszę...zabij mnie i nie zrób tego samego błędu co ja.-obydwie podniosły na siebie wzrok.-Nie bądź zamknięta na świat, na tą osobę, bo gdy zrozumiesz że bez niej nie możesz sobie poradzić ona odejdzie w najmniej niespodziewanym monecie. Nie pozwól śmieci wygrać.-bordowo-włosa uśmiechnęła się na myśl o swoim ukochanym po czym zamknęła oczy i odeszła na zawsze, nie ważne czy do raju,piekła, w pustkę lub cokolwiek innego , liczyła tylko na to żeby on tam na nią czekał. Temari spojrzała na nią ostatni raz, podniosła się chwiejnym krokiem czując jak ulatuje z niej ta niezwykła chakra. Poczuła ucisk w krtani i bezwładność w nogach "Czy teraz kolej na mnie...?".

************
<muzyka>
Shikamaru uniósł powieki, jego oczom ukazał się ten sam irytujący, biały pokój tym razem spowity w mroku nocy."Eh...wiedziałem , to tylko piękny sen..."westchnął ciężko."...przepraszam Temari, nawet nie wiesz jak bardzo chciałbym być teraz z tobą."Podniósł się do pozycji siedzącej i z rezygnacją nie wiadomo czemu, przechylił głowę w prawo.Jego źrenice rozszerzyły się do granic możliwości.-Temari?-wyszeptał zdziwionym,ale łagodnym głosem.Był w tak wielkim szoku,ogarnęło go przerażające w swej posturze szczęście.U jego boku, na krześle siedziała blondynka , opierająca głowę o kant łóżka,chyba spała.Jej włosy lśniły w świetle księżyca jeszcze bardziej niż zwykle.Brunet niepewnie chciał położyć dłoń na głowie ukochanej.Ta momentalnie się zerwała przez co Nara nie zdążył jej dotknąć. Brunet nawiązał z nią kontakt wzrokowy, miała oczy zaczerwienione od płaczu i widać było ze roi się w nich kolejny potok łez.
-Temari?-nadal zszokowany chłopak spoglądał na nią z niedowierzaniem wymieszanym z troską.-Ty naprawdę płaczesz?-przyglądnął się jej twarzy jednocześnie się pochylając. -Dlaczego?
-Sh...Shi...-spojrzała na niego szklistymi , zielonymi tęczówkami po czym rozpłakała się.-Shikamaru!-rzuciła się w jego stronę by wpaść mu w ramiona, wtulić, poczuć ukojenie i być wreszcie bezpieczną.Niestety ku ich zdziwieniu nie udało jej się to, przeszła przez niego na wylot tym samym lądując na podłodze po drugiej stronie łóżka.-Au.-potarła obolałą głowę.
-Temari nic ci nie jest ?-Nara zerwał się, a po chwili stał na przeciwko niej jak wryty.Teraz do niego dotarło, to nie tylko włosy blondynki lśniły dzisiaj wyjątkowo mocniej, ale ona również.
-Shikamaru...-odparła widząc jego minę-...Co ci...?
-Temari czy ty...-spuścił na chwilę głowę, aby dziewczyna nie zauważyła jego zwątpienia pomieszanego ze strachem.-...umarłaś?- podniósł na nią wzrok, którego nie mogła odczytać , była to stanowczość, a może złość?
-J-Jak to?-wyszeptała.-Co ty bredzisz?!-krzyknęła oskarżycielsko w jego stronę.
-Cii, nie denerwuj się.- jego ton głosu powoli stawał się łagodniejszy.-W takim razie jak mi wytłumaczysz że widzę twoją duszę?
-D-Duszę?-zastanowiła się.-Nie strasz mnie!-ponownie wrzasnęła z przerażenia.
-Co robiłaś że do tego doszło? Gdzie jesteś i dlaczego płaczesz? Może da się jeszcze coś zrobić.-powiedział do niej kojąco.Dziewczyna zdziwiona tępo patrzyła się w podłogę.
-Nie.-wypowiedziała półgłosem.
-Co?-nie był pewien czy dobrze ja zrozumiał.
-Nic nie da się już zrobić!Rozumiesz!Ja właśnie umieram!-wykrzyczała mu w twarz cała roztrzęsiona, a głos zaczął się jej łamać. Zdezorientowany chłopak wytrzeszczył lekko oczy, ale po chwili złagodniał,a na jego twarzy zagościła troska.
-Cii.-szepnął po czym kucnął przy niej.-Będzie dobrze, zobaczysz.-pocieszał ją samemu więżąc w te słowa.Delikatnie i ostrożnie otarł jej przeźroczystą łzę, której wilgotność mógł tylko poczuć.
Dziewczyna uniosła powieki spoglądając w oczy bruneta, tak samo uważnie ścisnęła go za nadgarstek i patrzyła na niego z litością. Jej wzrok prosił go o wybawianie. Chciała obudzić się z tego koszmaru.
Shikamaru pochylił się nad nią i jednym sprawnym ruchem przytulił ją do siebie najmocniej jak to było teraz możliwe.-Nie płacz bo wtedy...ja też zacznę.-pojedyncze łzy napłynęły mu do oczu po chwili spływając po policzkach.Blondynka objęła go i wtuliła się ostatkiem sił.-Przepraszam cię Shikamaru, to moja wina, przez to że jestem tchórzem i nie była w stanie powiedzieć ci jak bardzo jesteś dla mnie ważny, jak bardzo...cię kocham.-po raz kolejny nie powstrzymywała emocji, a po karku bruneta spłynęły jej słone, niewidoczne łzy.-Kochasz mnie?-spytał choć nie oczekiwał od niej że powie to drugi raz, usatysfakcjonował go fakt że kiwnęła znacząco głową. Delikatnie odsunął ukochaną od siebie, spoglądając jej w oczy i nachylając się nad jej bladą, lśniącą twarzą. Przez krótki moment poczuli swoje oddechy na policzkach aż w końcu złączyli swoje usta w pocałunku. Shikamaru powoli odczuwał jak miękkie wargi Temari znikają z jego ust, tracąc uczucie dotyku. Łagodnie odsunęli się od siebie, ciągle spoglądając w oczy.-Kocham Cię.-wypowiedział cicho chłopak, a No Sabaku robiła się coraz bardziej przezroczysta.- Temari...
-Tak?-zapytała uspokojona.
-Nie odchodź, nie zostawiaj mnie samego.-zrzędzącym głosem spoglądał na nią z żalem.
-Ja też tego nie chce.-mówiła tracąc blask.
-Nie będę potrafił bez ciebie żyć.-jego oczy zalśniły szczerością, dziewczyna na to wyznanie odpowiedziała radosnym uśmiechem, a jej łza spadła na podłogę. W chwili gdy kropla niewidocznego, słonego płynu zetknęła się z zimnymi płytkami, blondynka rozprysła się niczym bańka mydlana niczego nie zostawiając po swojej obecności. Nara uklęknął przed miejscem gdzie przed chwilą znajdowała się jego ukochana.-Błagam niech to będzie tylko koszmar.-wyłkał.

************
Ciało dziewczyny o złocistych włosach leżało bezwładnie obok martwej ninji, usta kunoichi z Suny lekko się uniosły z trudem wdychając powietrze."Teraz już wiem, nie zaczęłam bać się swojej śmierci...tylko twojej Shikamaru, będę cię chronić i oddam za ciebie wszystko...,ale proszę ..." jej oddech ustał, a wiatr uniósł za sobą kilka ziarenek piasku i zielony liść z gałęzi drzewa. Obydwa dary natury splatały się ze sobą szybując w stronę nieba.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No i koniec rozdział ;) Wyszło trochę krócej niż myślałam, ale mam nadzieję ze się podobało ^^