sobota, 24 listopada 2012

30.Co podpowiada ci serce ?cz.1

RozdziałXXX
http://www.youtube.com/watch?v=QIKLrCuYZ0M&list=FLBoLu1y11WT2qQrVPTZSAlQ&index=11&feature=plpp_video
http://www.youtube.com/watch?v=EPJe-IogVFs
http://www.youtube.com/watch?v=ssvV7F3YuVU
____________________________________
Dziewczyna szła za swoim bratem z twardą i pełną pewności miną.Brunet nie odwracając się rozpoczął rozmowę.
-Możesz płakać , już nas nie widzi.
-Co?
-Spokojnie , pewnie poszła do domu , nie usłyszy.
-Naprawdę nie mam pojęcia o czym ty mówisz.
-O rozstaniu , nie płaczesz?
-Nie , przecież się zobaczymy.
-Nie byłbym tego taki pewny , równie dobrze ktoś może ją napaść i zabić , na misji jej życie pozostaje zagrożone. A kiedy już jej zabraknie będziesz żałować że teraz nie płaczesz.
Temari przybrała zdziwiona minę po czym otrząsnęła się i była tylko zła.
-Nie pieprz cholerny klaunie! Coś takiego się nie zdarzy.
-Mów jak chcesz , ale los jest nieprzewidywalny. Każdy z naszych bliskich kiedyś umrze...
-Wiem o tym.
-...my też-dokończył dumnie.
-Gadasz o takich oczywistych sprawach.
-Oczywistych ale bolesnych , nie ważne jak zaplanujemy swoją śmierć ona i tak nadejdzie niespodziewanie.
-Wiem.-jęknęła przygnębionym głosem.
-AH więc kto to jest?!-wrzasnął kładąc sobie ręce na szyi.
-Kto?-znowu jej brat ją zadziwił.
-Twój wybranek z Konohy.
-NIE MA ŻADNEGO WYBRANKA DEBILU!
-Tsa , przecież nie poszłaś tam tylko dla Ino i nie przedłużyłaś sobie urlopu żeby z nią dłużej pogadać.
-Pfy , nie twój zakichany interes.
-Naruto.
-Co Naruto?
-Czy to Naruto?
-POWALIŁO CIĘ!!Co to ja Hinata albo Sakura ?
-Ma powodzenie , myślałem że też na niego lecisz.
-Wiesz co ty już lepiej nie myśl bo polecisz na drzewo i będziemy o kilka kilometrów do przodu.
-To może Sai?
-Nie.
-Kiba?
-Nie.
-Choji ?
-Taa jasne.
-Serio?!-odwrócił się, jego nos dotknął nosa siostry a ona powiedziała mu prosto w oczy "NIE!"
-Eh , jesteś okrutna.-wrócił do poprzedniej pozycji i szedł przodem.
-Ma się to coś.
-Kto by cię chciał , chyba jakiś głupek.
-Pfy.-skierowała głowę w prawo i udawała obrażoną.
-Albo ktoś bardzo inteligentny .
-Co masz na myśli?-znowu patrzyła na Kankuro z ciekawością.
-Wiesz ktoś na tyle mądry że rozgryzł twoje wredne docinki i słyszał same komplementy ,roztopił zimne serce i dał w zamian swoje.
-Ktoś taki nie istnieje.-stwierdziła wahając się.
-Shikamaru.Ktoś taki jak Shikamaru Nara ?
Jej serce zadrżało a uszy wsłuchiwały się w słowa towarzysza.
-Mówisz że nie istnieje , tylko że on taki właśnie jest:daje z siebie wszystko ,możesz brać go za lenia ale kiedy przyjdzie co do czego zawsze jest przy tobie , kiedy czujesz się źle on cię pociesza , jesteś dla niego najważniejszą osobą na świecie , martwi się i troszczy , każdy dzień zamienia w sen z którego boisz się obudzić i go stracić , stracić wsparcie , miłość , wierność ...stracić wszystko co masz .
-K-ankuro.-łza siedziała w jej oku i czekała na odpowiednie słowa aby mogła spłynąć.
-Takiego kogoś mógłbym zaakceptować...
"TAK!"
-...ale on ma dziewczynę.
"CO?!!"Blondynka powstrzymała łzę i zaczęła pytać.
-Jak to ? On , znaczy nie wiedziałam.
-Ma , ma ,nie znam jej osobiście ale mówił że leży w szpitalu.
"Matsumi..., już są parą."
-Hmmm , kiedy się widzieliście?
-Zaprosił mnie kilka godzin temu na piwo.
-O czym gadaliście?
-Cóż prawie go nie słuchałem ...coś tam o jego dziewczynie i o tobie.
-O mnie?Co?
-Coś ty taka dociekliwa , koniec przesłuchania.
-Jeśli to na mój temat powinnam wiedzieć!
-Zróbmy sobie przerwę.
-Nie jestem zmęczona!
-Ale ja jestem , ty będziesz stać na czatach.
-Czemu?
-Bo ja dosłownie kilka godzin temu skończyłem misję "Sprowadzić Temari".
-Misje!!!!
-Znaczy jeszcze nie skończyłem, ale jestem blisko.
-Grr.Dobra odpocznij.
Chłopak usiadł pod drzewem i momentalnie zasnął.
""Takiego kogoś mógłbym zaakceptować.." Shikamaru "..ale on ma dziewczynę." Shikamaru po coś gadał takie bzdury?!!!"Lepiej ci będzie bez mnie " , może to nie bzdury.Co jeśli naprawdę ją kocha?To znaczy że ja idę w kąt. Shikamaru , wróć , proszę , jeśli ciebie nie ma ..jeśli..ciebie..nie ma ja nie istnieje."Wzięła głęboki oddech "Muszę przestać o tym myśleć , jeśli się tu teraz rozpłaczę ten kapuś Kankuro na pewno powie Garze. Jeśli wrócimy do domu pierwszą rzeczą jaką zrobię będzie zameldowanie się i płakanie w moim pokoju. ...Shikamaru "

*********
-Jeszcze jedno proszę.
-Shikamaru przystopuj człowieku , to już twoje piąte piwo , jak ty dojdziesz do domu.-ostrzegał go barman.
-Nie martw się o to , dawaj p-ich-ąte.-wydukał ostatnie słowo.
-Jak chcesz , ale mnie zostaw w spokoju jak upijesz się na śmierć.
-N-ie-ch-ma sp-ch-ra-wy.
Facet podał mu kolejny napój, Nara upił łyka i zaczął coś bełkotać pod nosem. "Kurwa , cholera jasna , ale ze mnie dupek , kretyn , kawał skur*syna KOCHAM JĄ tak bardzo że nie mogę bez niej żyć!!Płakała przez mnie , powinienem za każdą jej łzę dostać po mordzie , w sumie to czemu nie."Wstał , zachwiał się i walnął się z pięści w twarz. Od razu upadł na ziemię , podbiegł do niego kelner i zapytał czy nic mu nie jest.On natomiast kiwną głową na "Tak" i "Nie".

**********
Ino szła ciemną ulicą mijając co chwila knajpki w których sprzedawano alkohol."Eh kolejne rozróby , czy tacy ludzie nie mają co robić? Dobrze że przynajmniej ja nie obracam się w takim towarzystwie,chyba bym się spaliła ze wstydu gdyby chłopaki się upijali."Zerknęła do oświetlonego budynku w którym panowało dość duże zamieszanie. To co tam ujrzała spowodowało że znieruchomiała. Jeden z jej najlepszych przyjaciół posiadający zdolność manipulowania cieniami właśnie okładał się pięściami w jakiejś "spelunie". Weszła do środka i zawołała.
-Shikamaru!!Co ty wyprawiasz !!!
-Pani go zna?-zapytał kelner.
-Ymmm...nie,znaczy tak...eh..tak znam, to mój przyjaciel.
-Rozumiem , mogłaby go pani zabrać?
-Tak , tak już się za to biorę.-przełożyła rękę bruneta przez kark i wyprowadziła z knajpki.
-Co ty wyrabiasz?!!Eh miałam się do ciebie nie odzywać a ratuje ci dupę! Kretyn z ciebie!Temari już wróciła do Suny , a Tsunade-san jak się dowie co robisz to cię zabije!
-Wiem.-burknął prawie nieprzytomny.
-Jak to wiesz?-zdziwiła się.
-Temari już tu nie ma.-rozpłakał się jak dziecko na jej ramieniu.
-Skąd?
-Kankuro mi powiedział.
-Pieprzony klaun!
-Ino...
-Czego?-zezłościła się.
-J-Ja tęsknię.
-Wiem , wiem Shika. Nie tylko ty.-po tych słowach zasnął.
Blondynka odprowadziła go do mieszkania , na szczęście nie było zamknięte. Położyła go na sofie w salonie, kiedy odchodziła usłyszała z jego usta "Dziękuję Ino , ja naprawdę kocham Temari".Uśmiechnęła się i wyszła."Do pioruna , co oni ze sobą robią?Niszczą się na wzajem. Matołki."

**********
Piękny letni dzień , słonko świeci , godzina 6:12 a na sofie leży wręcz zakacowany Shikamaru Nara."Cholera co jest, ał...moja głowa. Mam wrażenie ze zaraz mi pęknie....co? kartka?" Podniósł kawałek papieru z podłogi i przeczytał.
Kochany gnoju Shikamaru , jeśli to czytasz znaczy że podniosłeś swój zachlany tyłek z sofy i nic nie pamiętasz. Piszę do ciebie bo wczoraj tak się spiłeś że miałeś tylko i wyłącznie szczęście że byłam w pobliżu. Inaczej byś się wcale nie obudził albo co gorsza otworzył oczy w łóżku nieznajomej lub nieznajomego . Zacznijmy od początku Temari wraca do Suny a ty jesteś skończonym *** , mam nadzieje że wiesz co to znaczy.Ostatnia rzecz. jak byłeś nachlany wszystko mi powiedziałeś i wiem że naprawdę kochasz Temari.
                                                                                                      Ino 


 "Cholera , filmik mi się urwał , ile wypiłem."Wstał , zakręciło mu się w głowie i upadł na sofę. "Kurde teraz nie wstanę , przypomnijmy sobie ......ymmm poszedłem z Kankuro na piwo , powiedział mi że zabiera Temari iiii......Ał kurna , mój łeb. Zasłużyłem na to , dobrze że to Ino mnie uratowała , w taki stanie nie zważałbym co i komu mówię. Ehhh Temari czemu odeszłaś , to moja wina?" Podniósł się jakoś i doszedł do łazienki , zerknął w lustro a zaraz po tym zpawiował się do muszli klozetowej. " WOW czemu jestem taki poobijany? Mój brzuch , o cholera." Kilka razy jeszcze zwymiotował i umył twarz."Nie ważne , zasłużyłem sobie na to ....Temari , co robisz , czemu cię tu nie ma?"

**********
"EHHHH wcale nie spałam , myślałam tylko i wyłącznie o..ym. Lepiej obudzę Kankuro."Dziewczyna podeszła do brata i potrząsnęła nim.
-Kankuro wstawaj albo sama cię obudzę.
-Dobra , już jestem przytomny.
-No nareszcie , idziemy dalej?
-Taa,daj mi chwilę.
-Na co?
-Musimy się gdzieś zatrzymać żeby coś zjeść.
-Nie zaopatrzyłeś się w prowiant , ty pacanie!-zezłościła się.
-Byłem zbyt pochłonięty poszukiwaniem mojej młodszej siostry.
-Nie kazałam ci mnie szukać. - strzeliła focha i zaczęła iść przodem.
-Hej ! Zaczekaj! - dogonił ją i dorównał kroku.
-Temari , płakałaś?
-Nie no co ty!
-W nocy słyszałem jakieś szlochy.
-W życiu!
-Nie okłamujesz mnie.
-NIE! I daj mi spokój!
Poszła przodem , brunet bacznie się jej przyglądał i wyczuwał wyraźnie że coś jest nie tak."Jest źle , to już nie ta sama Temari."
_____________
MAM POMYSŁ !!!!Tak mnie oświeciło i wciągnęło pisanie że jest możliwość na kolejna notkę opublikowaną dzisiaj ;)
POZDRAWIAM






piątek, 23 listopada 2012

POWIADOMIENIE

 TO POWIADOMIENIE JEST DO WSZYSTKICH :
Ostatnio coraz więcej jest wiadomości typu "klepka" lub "nominowanie" nie wiem co jeszcze przyjdzie niektórym do głowy , ale ja niestety nie mogę sobie pozwolić na pisanie jakiś pytań i odpowiedzi .Ze względu na to że w moich notkach wolę skupiać się na akcji niż zadawaniu i odpowiadaniu na pytania , jednym słowem oznajmiam że NIE BAWIĘ SIĘ W TEGO TYPU RZECZY.
Jeśli kogoś uraziłam to przepraszam , ale naprawdę nie będę w to grać.
POZDRAWIAM
Przy okazji informuje że jutro w godzinach 18/20 nowy rozdział :*
Branoc muminki ♥ 

czwartek, 22 listopada 2012

29.Cios poniżej pasa.

RozdziałXXIX
Ale ja jestem zryta na łeb -,- Nie dość że moje serce pęka z rozpaczy to w dodatku zachciało mi się notki w środku tygodnia. Przy okazji dzisiejszego pięknego i dość przyjemnego  dnia , szłam sobie z przyjaciółką ze szkoły iiii...nagle "PLASK!"..na mojej głowie pojawiła się ni z tąd , ni z owąd ptasia kupa -,- Grrrr,co za stworzenia. Zapomniałabym o najgorszym , mam chrypę i nie mogę mówić >< Uratujcie mnie!!!!!
_____________________________________
-Kankuro?-wypowiedziała jego imię tak wyraźnie że usłyszała je sama "poszukiwana" siedząca w swoim pokoju. 
"Kankuro , co on tutaj robi?"
-Mogę wejść?-wprosił się i wparował do przedpokoju rozglądając się. 
-Wiesz no...-wahała się Yamanako. 
"Kurede niedobrze , jeśli zobaczy Temari w takim stanie..."
-Źle wyglądasz , ukrywasz coś?-zapytał podejrzliwie.
-Co?Nie , skąd ci to przyszło do głowy?
"Wejść?NIE! Kankuro. Błagam nie wchodź na górę , Ino zrób coś!"
-Mogę się rozejrzeć? 
-Za czym?
Usłyszeli trzask zamykających się drzwi. Brunet pobiegł po schodach prowadzących do kilku pokoi.
-Kankuro!-zawołała blondynka i pobiegła za nim . 
No Sabaku oddychała ciężko "Po coś tu przylazł? Sama sobie poradzę."
-Temari?!-zapukał w jedne z drzwi.
-Nie ma jej tam ! 
-A więc gdzie jest?
-N-Nie wiem , wyszła gdzieś.
-Gdzie?!
-Ja już powiedziałam , nie wiem!
Lalkarz posłał jej złośliwe spojrzenie i wyszedł z domu trzaskając"bramą".Ino odetchnęła i zapukała w te same drzwi co "gość".
-Temari możesz już wyjść.
-Po co on tu przyszedł?
-Otwórz .
-Nie , nie trzeba.Wezmę od razu prysznic. 
-Rozumiem że się boisz jego reakcji , ale nie musiałaś się zamykać w łazience. Chodź pogadamy.
Zielonooka oparła się o "wrota" i zacisnęła pięść. 
-Temi...
-Nie musisz już się przejmować , dam radę.-powiedziała drżącym głosem.
-My damy radę. 
Dziewczyna chrząknęła na "tak" , jej przyjaciółka uśmiechnęła się i dodała:

-Przyjdź do mnie jak się umyjesz.
No Sabaku poleciała łza ,mijała sekunda za sekundą a roniła ich coraz więcej."Chcę mieć przy sobie Shikmaru."

********
Wieczór , chłodny , ciemny i nieprzewidywalny. Nara szedł spokojnym krokiem po ulicach Konohy , jak zwykle niczym się nie przejmował jego głowa była skierowana do góry za to ręce trzymał w kieszeni.Sprawiał wrażenie wyluzowanego , lecz myślami był kompletnie gdzie indziej. "Ehhh , wszystko takie upierdliwe , dzień i noc , ranek i południe , obiad i kolacja. Życie.Upierdliwe to mało powiedziane , rzekłbym raczej denerwujące. Temari i Matsumi , Temi lepiej by mi było bez ciebie .....aaa , cholerne kobiety , MAM WAS W DUPIE!" , prychnął opryskliwie i kontynuował przemyślenia "Przynajmniej tak kiedyś myślałem , ty sprawiłaś że jesteś wyjątkiem , ciebie jedyną chciałabym przytulać ,całować.Jesteś piękna , energiczna , twój uśmiech sprawia że moje ciało przechodzi dreszcz a oczy widzą tylko twój obraz.Nigdy wcześniej nie doświadczyłem tego uczucia , jestem pewien że to w tobie się zakochałem." Podczas spaceru ktoś wpadł na niego i szarpnął ramieniem.
-Ej uważałbyś.-uniósł się władca cieni.-Sorry.-warkną opryskliwie No Sabaku.
-Kankuro? 
-A ty kto?
-No weź nie poznajesz , Nara Shikamaru.
Spojrzał na niego i wodził wzrokiem od dołu do górę po czym ujął: -A tak , hej.
-Ale się wysiliłeś , co tu robisz?
-Długa historia.
-Mamy czas , chodzimy na piwo.
-Dobra.
Mężczyźni skierowali się w stronę baru , weszli do środka  i usiedli obok siebie.
-Poproszę dwa piwa.-powiedział jeden z nich.
-I co tam u ciebie?-zadał pytanie Shikamaru.
-Nic.
"Eh upierdliwiec,przecież nie proszę go o ujawnianie tajnych dokumentów czy sekretów z jego życia." 
-A u ciebie?
-Ehh, wiesz jak to była z kobietami.
Kankuro spojrzał na niego podejrzliwie.

-Nie wiem , opowiedz mi.
-Ehh, no , nie wiem jak inni to odczuwają ale ja chodziłem jak w transie , byłem roztrzęsiony ale też pewny siebie kiedy stała obok mnie.-spoglądnął w kufel pełny żółtego napoju , upił trochę i dokończył
-Teraz leży w szpitalu.
-Współczuje.
-Spoko,wyjdzie z tego.
Po chwili ciszy Kankuro zapytał:

-Widziałeś się z Temari?
-Hym?Ta no i co ?
-Kiedy ostatnio?
-Hymm, wydaje mi się że może pięć dni temu , chyba mieszka u Ino , byłem u niej przekazać raport.Czemu pytasz?
-Przyjechała tu na "urlop", który właśnie dobiega końca.
-Hyh , przeholowała ? 
-Tak.
-Co zrobiła?
-Nie wiem , ale zamierzam ją stąd jak najszybciej zabrać.
"Zabrać."
-Rób jak uważasz.
-Dzięki za piwo , ale muszę już spadać.-lalkarz wyszedł i zostawił pieniądze na stole.
-Narazie.
"Cholera!Zabrać , nie chcę!Co mam zrobić?Przecież nie powiem mu prawdy , zwłaszcza teraz jak przez menie płakała.Cholera co ja mam robić?"

********
-PUK,PUK!
Ino zeszła na dół i otworzyła drzwi , jak już się okazało stał za nimi Kankuro.
-Czego chcesz?
-Jest Temari?
-Może.
-Mogę wejść?
-Chodź.
Tak jak przedtem rozejrzał się i poszedł na górę.
-Nie czujesz się nieswojo jak buszujesz po czyimś domu?-zapytała Yamanako.
-Przyzwyczaiłem się.
-HYH.
No Sabaku wychodziła właśnie z łazienki gdy natchnęła się na swojego brata.
-Co on tutaj robi.-ominęła go i spytała koleżankę.
-Chce pogadać.
-Nie mamy o czym.
-Temari!Musimy wracać do wioski!-chwycił ją za nadgarstek a ona potrząsnęła ręka i uwolniła się. 
-Ty musisz , ja zostaje.
-Gaara się martwił kiedy przysłałaś list.
-Przysłałam go żeby się nie trudził i nie łaził po mnie.
-Temari.
-NIE!
-Jak sobie chcesz.-zszedł na dół a dziewczyna weszła do swojego pokoju. 
"W sumie czemu nie chcę z nim wracać , tęsknie za domem. Shikamaru już nie ma więc nic mnie tu nie trzyma.Chyba jednak zdecyduję teraz."Po trzydziestu minutach wyszła z pokoju i zeszła do kuchni.
-Kankuro , możemy już iść-w ręku trzymała walizkę a jej brat przybrał dumną minę.
-Świetnie, im szybciej tym lepiej. 
-Temari nie możesz tak po prostu odejść!-uniosła się Ino i podbiegła do przyjaciółki. 
-Spokojnie , będziemy pisać , dziękuję ci za wszystko.
-Ale co z...
-Nie martw się już i tak dużo mi pomogłaś. 
-Temari...
Przytuliły się po czym Yamanako odprowadziła ich do bramy Konohy.
-Dziękuję że zajmowałaś się Temari -rzekł brunet.
-PFY.-odwróciła się i uściskała No Sabaku , ona odwzajemniła uścisk.
-Papa!-krzyczały do siebie.
"Do zobaczenia Shikamaru."_____________
Nie wiem , nie wiem , może trochę denny rozdział no i krótki , jakoś tak mi wyszło.
POZDRAWIAM♥ 

niedziela, 18 listopada 2012

28.Kolejne kłopoty.

Rozdział XVIII
Macie tutaj dawkę blogów na które warto zajrzeć , sama już czytałam niektóre opowiadania.Mam również zamiar odwiedzać je co jakiś czas i poczytać , niestety nie mam aż tak dużo wolnego czasu wiec trochę mi to pewnie zajmie :) 
http://www.youtube.com/watch?v=gyXy0m-4bvE&list=FLBoLu1y11WT2qQrVPTZSAlQ&index=2&feature=plpp_video
http://www.youtube.com/watch?v=xaLu4lKkhao&feature=BFa&list=FLBoLu1y11WT2qQrVPTZSAlQ
http://www.youtube.com/watch?v=YmkJAIARzQI&feature=BFa&list=FLBoLu1y11WT2qQrVPTZSAlQ
http://www.youtube.com/watch?v=6eiKvg_VaT0&feature=BFa&list=FLBoLu1y11WT2qQrVPTZSAlQ
http://www.youtube.com/watch?v=4Gw3gRGvunc
http://www.youtube.com/watch?v=_wxoPZijXU0&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=U4dtv0hjwC0&feature=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=5gQQlPYeZmg&feature=relmfu
________________________________________________
Temari weszła do pobliskiej kwiaciarni i usiadła na wiklinowym krześle przy oknie.
-Zapraszamy...Temari?-Ino podeszła do schylonej dziewczyny.
-Co jest?-zielonooka podniosła głowę , przyjaciółka zobaczyła jej twarz całą zapłakaną.
-I-n-o , cz-cz-e-mu ,cz-cz-e-mu mam takiego pecha?
-Nie masz ! Matsumi to tylko jej wina ! -kucnęła przy niej i starała pocieszyć.
-N-N-ie , to tylko moja wina.-rozpłakała się jeszcze bardziej , doszła nawet do stanu w którym nie można było zrozumieć co mówi.
-Temari.
-Hhyco?
-Ymmm , możesz mówić normalnie , albo pisać na kartce?
-Styhak.
-Dam ci notes ok ?
Dziewczyna pokiwała głową na "tak".Yamanako przyniosła żółty zeszyt i niebieski długopis , podała do koleżance a ona zaczęła pisać.
"Debil , idiota , jego wina , jego i tylko jego !!!!!!!!Mój błąd że mnie nie kocha?"-Nie prawda !
"Powiedział mi "Lepiej ci będzie bez menie." i to dwa razy , wczoraj w nocy i dzisiaj."
-
Nocy?
"Śniło mi się , poszłam do niego a on mnie olał.Co ja robię nie tak :(  ?"-Nic nie musisz robić , on cię kocha.
-N-i-e.-No Sabaku wydukała z siebie to przykre słowo i oddała niebieskookiej zeszyt.
-Temi.-położyła swoja rękę na jej kolanie dając tym znak że ją wspiera , Temari przytuliła blondynkę i zaczęła wypłakiwać się  na jej plecach.Nagle rozległ się dziwię dzwonka , oznajmujący wejście gościa do sklepu.
-Zaraz!-krzyknęła zdenerwowana Ino posyłając do klienta mordercze spojrzenie.
-Chwila nie musisz się tak wydzierać , nie zapłaciłem za konwalię.-Temari podniosła głowę , tym który patrzył na nią zdumiony był Shikamaru.
-Nara gadzino klękaj i przepraszaj!!!-Yamanako wstała i zaczęła szarpać zdziwionego chłopaka.
-Wolna chwila , przyszedłem tylko zapłacić.-pokazał przed twarzą koleżanki wyprostowaną dłoń i podszedł do kasy kładąc przy niej pieniądze.
-Co ty wyrabiasz!Jak możesz być taki zimny i nieczuły?!!!
-Nie moja wina że mnie nie obchodzi.
-Przecież mówiłeś mi że ją kochasz!
-Nie przypominam sobie.-mówił spoglądając co chwila na wściekłą blondynkę.
-Ty GNOJKU!W takim razie dlaczego się całowaliście , czemu powtarzałeś sobie w kółko że jest dla ciebie najważniejsza na świecie?!
-Bawiłem się , nuda zmusza człowieka do jakiegokolwiek zajęcia.Nie mój interes że jest mi bez niej lepiej , dla mnie była tylko ciężarem.
-Naprawdę?!-w jej oczach ukazała się łza.
-Ino..ty...- nie dokończywszy zdania dostał z liścia.
 -Nigdy ci nie wybaczę!Wierzyłam że ją kochasz , mówiłeś to tak szczerze ,chodziłeś jak zbity pies gdy cię odrzuciła!
"Odrzuciła?"
-Upierdliwa jesteś wiesz...-popatrzył na roztrzęsioną Temari i dodał-..ty też , obie jesteście idiotkami.
Stanął obok niebieskookiej i powiedział jej na ucho "Zaopiekuj się nią ,ale nie obchodzi mnie to."
-NIE OBCHODZI?!KRETYN!
-Nie musisz wyżywać się na mnie tylko dla tego że z twojej winy nie ma to Sasuke!-Yamanako wzięła zamach i uderzyła bruneta pięścią prosto w twarz.On po odebraniu ciosu cofnął się do tyłu i pocierał policzek.
-Wynoś się stąd!
Skierował się w strunę szklanych drzwi i powiedział na odchodne.
-Temari...pa-pa.
Dzwonek znowu zawdzięczał a jego już nie był.
-S-S-SH-H-H-I-K-K-A-MARU-blondynka o czterech kitkach nadal płakała a jej przyjaciółka obejmowała ją.
******
"Kurwa!Nienawidzę siebie , czemu jestem takim kretynem , idiota!Zamiast tych okrutnych rzeczy powinienem powiedzieć "KOCHAM CIĘ!" prosto w twarz .Potem pocałowalibyśmy się i przytulili wybaczając sobie wszystkie nasze pomyłki.Cholera , jeśli o mnie zapomni będzie szczęśliwa , ale jak ja zapomnę o niej?!!"Nara szedł powoli do szpitala  zakrywał swoją twarz ręką  żeby nikt nie zobaczył jego łez.
******
-PUK,PUK!
-Proszę.-różowo włosa odłożyła czasopismo i popatrzyła w stronę drzwi , które otwierał jej chłopak.
-Witaj Matsumi , jak się dzisiaj czujesz?-zapytał troskliwie i położył torbę na podłodze.
-Ymm dobrze , tylko wszystko mnie boli.
-Widziałaś się z lekarzem?
-Był tutaj , ale nie mówił za wiele.
-No dobrze mam nadzieje że niczego przede mną nie ukrywasz.
-Nie , na pewno nie!-zerwała się a ciemnooki pocałował ją w czoło.
-To dobrze.-wyszeptał i zaczął rozpakowywać torbę.
-A ty przed mną?
-Nic a nic.
-To dobrze.-odwróciła głowę w przeciwnym kierunku i chwyciła go za rękę.
Oboje skierowali się do pocałunku , niespodziewanie przed oczami Nary ukazała się Temari.On natychmiast odskoczył i kontynuował rozpakowywanie.
 -Coś nie tak?-zapytała niebieskooka.
-Nic , po prostu nie chcę cie przemęczać
-Samym całowaniem mnie nie zmęczysz.
-Mam nadzieję. - włożył ostatnią rzecz do szafki i usiadł obok Nakashi.
-Shikamaru?
-Tak?
-Od kiedy jesteśmy parą?
-Od zawsze.-uśmiechnął się , chwycił ja za rękę i schował głowę w pościel.
-To dobrze.
Brunet nie zdawał sobie sprawy dlaczego przy słowach "parą" miał ochotę płakać , żeby tego nie zauważyła jego łzy padały teraz na śnieżnobiały koc.
********
Wiatr rozwiewał włosy znajdujące się na głowie chłopaka stojącego przed bramą Wioski Liścia.Osoba ta przeszła przez nią , pokazała przepustkę i zaczęła zmierzać w stronę Itachi ramen, weszła do środka i spytała.
-Gdzie mieszka Ino Yamanako?
-Pan jest znajomym?-zapytała kucharka.
-Jestem bratem współ lokatorki.
-Wychodzi pan z restauracji idzie prosto przy pierwszym zakręcie , skręca pan w prawo potem w lewo i jeszcze raz w lewo.To duża posiadłość z niebieskim dachem.
-Dziękuję.- wyszedł i zaczął iść w wyznaczonym kierunku."Zabije ją , obydwoje!Jeśli będzie w ciąży to już po nas!Kretynka!"
-DING DONG!-Yamanako opuściła na chwilę szlochającą przyjaciółkę i poszła otworzyć drzwi.
-Hej , jest Temari?
-Kankuro?-wypowiedziała jego imię tak wyraźnie że usłyszała je sama "poszukiwana" siedząca w swoim pokoju. 
________________________________________________

To by było tyle na dziś :) Do następnego weekendu , chyba ze znowu mi coś odwali i napiszę niespodziewanie w środku tygodnia >< Mam dla was wiadomość , nie żeby było coś na rzeczy , ale jeśli dotrwam z tym opowiadaniem do końca (nie martwcie się jeszcze długa droga przed nami , chyba ze bardziej was to ucieszy niż zasmuci) mam zamiar założyć po nim nowego bloga, również o ShikaTema , ale całkiem wyjdę ze świata ninja.Historie już mam w miarę opanowana ( właśnie w miarę), narazie tylko tyle wam zdradzę bo sama nie wiem więcej.Na wasze nieszczęście będziecie musieli się ze mną użerać jeszcze sporo czasu ;) 
Pozdrawiam ♥ 





sobota, 17 listopada 2012

27.Znowu ona ?!

RozdziałXXVII
Jeszcze w głowie mi szumi po wspaniałej notce Suigetsu, ale postaram się coś napisać :) Strasznie dziękuję za 4000 wyświetleń 101 komentarzy i za +1 ;***Buziaki i uściski dla was :D Powiem tylko że gdy zakładałam tego bloga nie wiedziałam iż przyniesie mi on tyle radości i że zyska tyle wyświetleń :)DZIĘKUJĘ moje szczęście to wasza zasługa♥ 
_____________________________________________________________
-INO!-krzyczała zielonooka blondynka w stronę zranionej koleżanki. 
-T-e-m-a-r-i .-konająca uśmiechnęła się i zamknęła oczy. 
-INO OBUDŹ SIĘ !Nie śpij ! - załzawiona usłyszała huk dochodzący zza pleców , odwróciła się i zobaczyła Naruto wykrwawiającego się na ziemi , podbiegła do niego i krzyczała jego imię. 
-Kiedyś zostanę Hokage.-wyszczerzył się i odszedł. 
-Cholera!!-jej płacz przemienił się w gorzki szloch , ale to jeszcze nie koniec cierpień , poczuła na swoim ramieniu dłoń.Odwróciła głowę i spojrzała na rannego Shikamaru , jego twarz jak i klatka piersiowa była w krwi , włosy rozpuszczone zlepiły się z czerwonym płynem. 
-Jak tam Temi ? 
-C-C-C-C-C-o ci jest?-spytała piskliwym głosem.Nara usiadł na ziemi .
-Nic , tylko umieram,ale się nie martw , lepiej ci będzie bez menie . -jego szczery uśmiech przeraził dziewczyna która zaczęła powoli wtulać się niego i wypłakiwać. 
-Shikamaru , przepraszam , zostań , nie odchodzi .
-Szkoda że to już ostatni raz kiedy tak ze sobą rozmawiamy. -objął ja jednym ramieniem , lecz nie zmieniał wyrazu swej twarzy. 
-Przepraszam.-podniosła głowę i ręką pogłaskała go po policzku , jego krew odbiła się na dłoni  blondynki . 
-Temari...nie kocham cię. 
No Sabaku zerwała się z łóżka , usiadła na nim i spostrzega że jej twarz jest cała w pocie.
-Uf, to tylko sen.-jęknęła.
-Czemu był taki realistyczny ?
Spojrzała na zegarek , pokazywał drugą w nocy .Zdziwiona poszła do łazienki opłukać twarz , wychodząc z pomieszczenia stwierdziła że to nic nie dało , nadal była roztrzęsiona. Położyła się na łóżku i próbowała zasnąć. Przymknęła oczy i zobaczyła obraz rannego Shikamaru ze snu , natychmiast uniosła powieki .Znowu się zerwała , tym razem łza spłynęła po jej policzku.Ubrała się i wyszła z domu. "Dlaczego do niego idę , chcę wsparcia ? Być może , ale jestem człowiekiem , każdy potrzebuje miłości. " Na dworze było zimno i ciemno. Skręcając w ostatnia uliczkę prowadzącą do domu chłopaka , w blasku latarni zobaczyła postać mężczyzny palącego papierosa. Podeszła żeby lepiej się przyjrzeć , tak jak myślała to Shikamaru. "Co?On?O tej porze , jak zwykle jest na miejscu gdy go potrzebuję."
-Shikamaru?-jej głos mówił że jest przestraszona , brunet obrócił się zdziwiony.
-Temari?O tej porze , czyś ty oszalała.
-No co?
-Mało jest zboczeńców i pedałów na tym świecie ?
-Ty jesteś jedynym którego znam.
-Pfy, co tu robisz ?
-Szłam do ciebie.
-Chcesz mnie budzić o drugiej w nocy?
-Mam sprawę.
-A ja niestety nie mam czasu .
-Rozumiem..., chwila stoisz sobie tutaj i fajki palisz!!!Co to ma być cholera?
-Czekam na raport .
-Ahhhaaa , na pewno.
-Słuchaj , naprawdę nie mam czasu.
-Dobrze ..,odprowadzisz mnie do domu ?
-Ehhh, nie mogę , wybacz.
-Ok , zobaczymy się jutro.
-Narazie.
Dziewczyna zainteresowana tą cała sprawą zaczęła iść w stronę swojego mieszkania. "Co z nim ? Zawsze mnie odprowadzał , czemu o to spytałam?Już nawet Shikamaru ma mnie dość? Jeśli on mnie opuści to kim ja będę ?". Zawróciła i postanowiła sprawdzić czy Nara aby jej nie okłamał.Czaiła się jakieś pięć minut , potem podszedł go Shiki  facet około czterdziestki i wręczył kopertę . Zatrzymali się i o czymś rozmawiali , niestety zielonooka nie słyszała o czym."Jednak mnie nie okłamał , głupia ja nigdy by tego nie zrobił."
*******
-Słuchaj Shikamaru , jest jeszcze jedna sprawa. - powiedział mężczyzna poważnym tonem .
-Tak?
-Jeśli chodzi o tą twoja Matsumi...
-No, co z nią , miała z wami wrócić.
-Ona jest w bardzo ciężkim stanie , obecnie przebywa w śpiączce.
-Co?
-Wybacz , uznałem że powinieneś o tym wiedzieć.
-Od kiedy?
-Dzisiaj ją przetransportowali.
-Cholera , trzymaj.
Ciemnooki rzucił facetowi dokumenty i pobiegł w stronę szpitala.
-SHIKAMARU!-wołał ale Nara już go nie słyszał.
********
"Cholera , Matsumi w ciężkim stanie , co ja narobiłem.Ona była przy mnie kiedy cierpiałem , dawała mi znać że mnie kocha , że jestem dla niej ważny!Czemu to musiało się stać , nienawidzę kochać Temari!"Wpadł do szpitala i krzyknął do recepcjonistki.
-Matsumi Nakashi-Pan z rodziny?
-To moja dziewczyna!-"CHOLERA!Co?"
-Sala nr. 6 , dwa razy w lewo , obok drzwi ewakuacyjnych.
-Dziękuję.-władca cieni pobiegł na poszukiwania sali "swojej dziewczyny" "Cholera , "dziewczyna" jaka dziewczyna, nie mogę teraz o tym myśleć."
-PUK, PUK.
-Proszę.
Shika wpadł do pokoju , został tam leżaka i różowo włosom , jej ręce i nogi były owinięte w bandaż , twarz cała pokaleczona i zadrapana. Szaro włosy pan podszedł do niego.
-Proszę jej nie przemęcza , ledwie oddycha , może pan zostać ile chce.-wyszedł z pokoju i zamknął drzwi.
"Matsumi"Brunet stał jak wryty patrząc się na poszkodowaną. Spuścił głowę i wymruczał coś pod nosem.

*******
"Co jest?Zostawił tego faceta i wywiało go nie wiadomo gdzie. Muszę być cierpliwa , Shikamaru nigdy by mnie nie zostawił."Weszła do domu , była czwarta rano . Położyła się i zamknęła oczy.

*******
Ranek nastąpił zniewalająco szybko. Nara siedział na krawędzi metalowego łóżka trzymając niebieskooką za rękę.Do pokoju wpadły pierwsze promyki słońca , oświetliły twarz dziewczyny a ona uniosła powieki.
-C-o jest?-powiedziała.
-Matsumi.-brunet objął ją mocno.
-Shikamaru?Jak to ?
-Nie wiem , najważniejsze jest że żyjesz .
-Ile mnie nie był?
-Dopiero od wczoraj tutaj jestem.
-Przepraszam, miałeś pewnie dużo innych spraw .
-Nawet nie wiesz jak się martwiłem.
-To miłe , ale jeśli nie chcesz nie musisz  do mnie więcej przychodzić.
-Matsumi...-nachylił się i pocałował ją .-..jesteś moim skarbem.
Zarumieniona schowała głowę w poduszkę a Shika uśmiechnął się do niej .
-Lekarz zaraz powinien być , skoczę do domu wziąć prysznic. Przyniosę ci  najpotrzebniejsze rzecz.
-O-Ok.
-Matsumi...zaraz wrócę .-opuścił pomieszczenie i zaczął zmierzać w stronę gabinetu lekarskiego.
"Muszę o nią dbać inaczej nigdy się  jej nie odwdzięczę."
-PUK,PUK.
-Proszę.
-Dzień dobry doktorze, można?
-Tak , tak siadaj. - Jesteś bratem panienki Nakashi ?
-Chłopakiem.
-Rozumiem , ma jakąś rodzinę?
-Nie utrzymują kontaktów , jestem jedyna osobą.
-Rozumiem , pewnie chcesz znać szczegóły leczenia.
-Oczywiście.
-Diagnoza nie wykazała powikłań z mózgiem , obecny stan jej prawej nogi jest dość przejmujący , złamany piszczel nie daje możliwości poruszania się, reszta ciała ogólnie poobijana i zadrapana.Boimy się jedynie o niewykryte objawy drgawek.
-Kiedy wyjdzie.
-Teraz nie mogę tego stwierdzić.
-No tak.
-Proszę się nią zaopiekować , tylko pan może dać jej bezpieczeństwo i pewność  siebie .
-Dziękuje .-opuścił gabinet i wyszedł ze szpitala . "Co mam zrobić z Matsumi  i Temari .Muszę skończyć z jedną , tylko ze nawet nie zacząłem z żadna z nich.Kocham Temari , mimo to nie mogę jej o tym powiedzieć.Ktoś powinien się zając Matsumi , ale kto w tedy będzie troszczył się o Temari?Nie mam innego wyjścia jak zostawić ją w rękach Ino."
Doszedł do swojego mieszkania , wziął prysznic i wyszedł.Po drodze wstąpił do domu Matsumi."Powinienem kopić kwiaty? Może?Ale jeśli Ino..z drugiej strony co jej do tego."Wszedł do kwiaciarni , za kasą stała młoda Yamanako.
-Witam...o Shika ?
-Poproszę jedna konwalię.
-Dla Temari radziłabym róże.
-Nie dla niej.
-Twoja mam nie lubi białych kwiatów.
-Są dla Matsumi.
-Dlaczego?Po jakiego grzyba ?
-Jest w szpitalu po ostatniej misi.
-Nie lituj się nad nią ...
-Nie lituję.
-Idzi wreszcie do Temari i powiedz jej że ja kochasz !
-Jako chłopak Matsumi nie wypada.
Ino przybrała zdziwiona minę.
-To dajesz te kwiatki?
-Jak to?
-No wyjmujesz z flakonu i ...
-Czemu jesteście razem?
-Długa historia. -"Wcale nie aż tak."-Mam czas.
-Ale ja nie.Daj te konwalię.
-Ile?
-Jedną.
Wręczyła mu kwiatka z ponurą miną , kiedy wychodził krzyknęła .
-Nie zmarnuj swojej szansy , możesz już nie mieć kolejnej!
-Wiem !
"Ehh , nic z tym nie zrobię , chcę powiedzieć to Temari , ale nie mogę.Kiedy się spotkamy moje pierwsze słowa będą brzmieć ...."
-Shikamaru.-z tłumu wyłoniła się No Sabaku i podeszła do brunet.-Co się z tobą działo wczoraj wieczorem?
-Wieczorem?
-Tak , spotkaliśmy się , nie pamiętasz ?
-P-Pamiętam.
"Czyli jednak nie był upity,szkoda."
-Możemy pogadać?
-Śpieszę się idę do ...
-Tylko chwilkę , ostatnio mnie olałeś.
-Wybacz Temari ale ..czuje ze lepiej ci będzie bez menie .
-Co?
-Wybacz.-zostawiając ją samą zniknął w tłumie.
"Jak to?Co zrobiłam , mam ochotę płakać.Dlaczego łzy nie lecą?"

_______________________________________________
Wiem że powinnam to zrobić na samym początku opowiadania , ale pewnie jesteście ciekawi jak wygląda Matsumi , trudno mi było znaleźć podobną dziewczynę do tej którą opisałam .Mimo to przesyłam link do obrazka , wstawiłabym go ale nie lubię mieć dwóch w opowiadaniu http://d36huahpe37msy.cloudfront.net/public/images/puzzle/085/342/original.jpg
Akiego wyślę w najbliższym opowiadaniu , oczywiście jeśli w nim będzie ;)
POZDRAWIAM;*  

Jeszcze jedno , przepraszam że tak tragicznie krótka notka , ale już nie wytrzymam z tym netem :(Oby w niedziele wyszło mi więcej ;) 


niedziela, 11 listopada 2012

26.Pomyłka.

                                                                          RozdziałXXVI
Właśnie jem sobie kinderkę i czytam komentarze , dziękuję że mnie w ten sposób wspieracie :) Niestety znowu jestem chora i wysiadam całkowicie , ale wenę mam , z tego powodu postanowiłam znowu popisać.
________________________________
Dziewczyna biegła przed siebie , nie widać było czy płacze , przypuszczam że uroniła kilka łez.Po chwili zwolniła i zaczęła iść powoli , nie wiedziała nawet gdzie."Dlaczego tak nagle wybiegłam , co ja wyrabiam , chcę żeby za  mną pobiegł?Wiem że tego nie zrobi , nie jestem tego warta.Niestety , nie zasługuje na jego wsparcie i miłość, nie ma co marzyć.Mimo to tak bardzo tego pragnę."Teraz każdy mógł zobaczyć jej słabość , słony płyn spływał po jej policzkach.Całkiem sama , w nieznanym sobie miejscu,obcej wiosce , przez myśl przeszły jej słowa "Co ja tutaj robię?".Kiedy rozmyślała w ten sposób , usłyszała znajmy głos , podniosła wzrok i ujrzała...

*******
Brunet wybiegł z lokalu jak poparzony , o dziwo na jego twarzy gościł uśmiech."Czemu się tak szczerze , może dlatego że czuje iż dała mi nową szansę .Chciałbym móc ją jak najszybciej znaleźć , przytulić , pocałować.Muszę ją dogonić,znaleźć , TERAZ!"Skręcił w ostatnią aleję i zobaczył Temari rozmawiającą z Akim , ogarnęło go nagłe rozczarowanie , nienawiść , nie wiadomo do kogo z tych dwojga.Blondynka prawdopodobnie płakała "Mam wrażenie że zaraz żuci mu się w ramiona, nie dopuszczę do tego , nie jest jej wart."

*******
"Czuje się okropnie , zwłaszcza dlatego że..że ciesze się z teraźniejszej obecności Akiego."
-Temi?Wszystko gra?-zapytał zmartwionym tonem.
-T-Tak .
-Na pewno ?Płakałaś.
-N-Nie.-skłamała mimo iż jej oczy były czerwone.
-Płakałaś sama.
-T-Tak , ale nie musisz się martwić.
-W jaki sposób mam to zrobić skoro cię lubię.-zakłopotał się trochę co było widoczne ,ona także to dostrzegła.
"C-C-Czy to było wyznanie?"
-Temari..-chwycił dziewczynę za ramiona i popatrzył jej w oczy.-..ja...
Blondyn poczuł ucisk pomiędzy łokciem a nadgarstkiem ,zaczął oddalać się od zielonookiej , po czym wylądował na ziemi , dotarły do niego już wcześniej podobne słowa.
-Date!Debilu , jeszcze jeden taki numer a TAK CI STŁUKĘ MORDĘ ŻE cię matka nie pozna!Ale co się będę pieprzyć , teraz to zrobię bo inaczej nigdy się nie nauczysz!!-opętany Nara patrzył z góry na "wroga" , który miał przerażoną minę.
Zszokowana No Sabaku stała jak wryta, wpatrując się w całą tą sytuację.
-NO CO?Czemu nic nie mówisz?-nadal zły zwrócił się do Akiego .
-Ale z ciebie matoł.-odpowiedział nie pozbywając się uczucia niepokoju i dezorientacji.
Władca cieni pękł i uderzył rywala pięścią w twarz , on natomiast "poleciał" na ziemię.
"Cholera muszę coś zrobić , inaczej Shika w takim stanie go zabije."
-Shikamaru!-uniosła się .
-CO!?-od krzyczał.
-Nie wrzeszcz .-powiedziała o dziwo spokojnie.
-A-Ale on-on cię , płaczesz przez niego. -ujął łagodnie.
-Nie prze ze mnie idioto .-wtrącił niebieskooki .
-SIEDZI CICHO SZCZURZE !-odwrócił na chwilę twarz w jego stronę by posłać mu gniewne spojrzenie.
-On ma rację...
-Jak to?Więc...kto to?Obiecuje że dam mu nauczkę.
-T-T-To ty Shikamaru , to twoja wina.-posmutniała i spuściła z niego wzrok.
-C-Co?-przejęty również zmarkotniał.-Jakim cudem?
-Nie musiałeś się zbytnio starać.-odpowiedziała.
-Tak mi..głupio.
-Spokojnie , to nie pierwszy raz.
-JAK TO?!-uniósł głowę .
-Normalnie.-nadal przygnębiona , starała prowadzić tę rozmowę bez zbędnych scen.
Milczenie przyszło całkiem niespodziewanie.
-....................T-T-T-emari..możemy porozmawiać n osobności?
Wzięła głęboki oddech.-Tak.
-Skoro tak , ja się ulatniam.-uśmiechną się spuchnięty Date i opuścił miejsce pobicia.
-Słucham ?-zapytała srogo dziewczyna.
-Przepraszam.-wpatrywał się w ziemię , gdyż nie chciał patrzeć jej w oczy.
-Dobrze.Tyle?
-Już?
-Tak.
-Błagam nie mów tego tak naturalnie.
-Dlaczego?
-Cholera bo to boli.
-Moje łzy również nie były bez wartościowe .
-WIEM, CHOLERA!
-Czemu udajesz że cierpisz?
-"Udaje"Nie robię tego?
-Nie możliwe jest żeby to naprawdę cię przygnębiało.
-Boże!
-?
-Nie chciałem , tak bardzo pragnąłem tego uniknąć.
-Czego?
-Twojego cierpienia.-nie widziała jego twarzy , być może poleciała mu łza.
-Shikamaru?-ujęła zdziwiona.
Kiwnął głową na "tak".
-Zależy ci na mnie?
-.....Oczywiście.
"Nie mogę w to uwierzyć , co powinnam zrobić?"
Głucha cisz znowu zapanowała , po chwili Nara podniósł się i przytulił Temari.
-C-CO?-spytała.
-Przepraszam .
-W-W porządku , nie musisz mnie przytulać jeśli nie chcesz.
-A jeśli chcę?
-T-T-o zrób to .
Upłynęło trochę czasu póki oboje siebie puścili .Brunet odsunął się do dziewczyny i chwycił ją za nadgarstek.
-Co ty wyprawiasz? Flirty z tym debilem są niebezpieczne , wogóle z każdym facetem , byłaś zapłakana , miałaś szczęście że za tobą pobiegłem.
-Silna jestem , dałabym każdemu nauczkę jeśli trzeba by było.
Ciemnooki "przybił" ją na pobliską ścianę i pocałował w szyję , po czym wyszeptał.
-Widzisz nie dorównujesz siłą mężczyźnie ...-nie dokończywszy zdania został kopnięty w...ym no chyba wiecie w co ;) (tak w jaja -,-)
-Nie dorównujesz siłą kobiecie.-on okazał swój ból a Temari strzeliła foha i opuściła stękającego i skulonego kolegę.
Zaczęła zmierzać w stronę z której przybiegła .Chłopak dogonił ją po dziesięciu minutach.
-Nie powinnaś tak robić.
-Sam zacząłeś , powinieneś wiedzieć jakie będą skutki uboczne twoich działań.
-Sorki , ale nie mówię o tym .
-A więc o czym?
-Nie chodzi sama po mieście , zwłaszcza wieczorem.
-Bo?
-Nie każ mi się martwić.
-....Dziękuję.-wyszeptała.
-Za co ?
-Że jesteś.
Spojrzał na  nią łagodnie.-Bez ciebie nie istnieje.

____________________
Wybaczcie że tak mało , sorki.Mam nadzieje że mieliście udany weekend , w przeciwieństwie do mnie ;)
POZDRAWIAM;*

wtorek, 6 listopada 2012

25.Sen czy jawa ?

                                                                 Rozdział XXV
Wiem , wiem jest dopiero środek tygodnia , przepraszam że piszę wyrywkowo,ale to się raczej nie zmieni. Wzięło mnie na pisanie więc coś napiszę , serdecznie dziękuje za komentarze (bardzo , bardzo się cieszę że czytacie i komentujecie moje notki ♥)Pozdrowienia dla was wszystkich =*
___________________________

"Shikamaru i ja się całujemy , a może to ona mnie całuje , czy raczej ja jego?Sama nie wiem , ale nie chcę wiedzieć , jeśli to nadal trawa."Dziewczyna wciąż nie odwzajemniała pocałunku , dopiero po chwili zaczęła , tylko co jeśli było już za późno .Brunet oderwał się od niej , przez chwilę zdziwieni wpatrywali się w siebie , po czym Nara zszedł z blondynki i podał jej rękę.
-Wstawaj!-powiedział jakby nic się nie zdarzyło.
Nadal zarumieniona , chwyciła jego dłoń i podniosła się z trawy.
-Shikamaru ?
-Słucham.
-Czy ty...
"CHOLERA!"Jego twarz przybrała kolor różowy , pociągnął No Sabaku za sobą nie puszczając jej ręki , wręcz przeciwnie , ściskał ją ze wszystkich sił , jakby nigdy nie chciał puścić.Gdyby ktoś nie znał obecnej sytuacji mógłby sobie pomyśleć że są uciekającą młodą zakochaną parą .Zatrzymali się przy jakimś drzewie sapiąc i dysząc.
-Shikamaru!.-złapała oddech dziewczyna , brunet nachylił się i znowu ją pocałował . Nasza bohaterka z niewiadomych przyczyn , zacisnęła pięść i przyłożyła chłopakowi w podbródek z taką siłą i determinacja ze upadł na ziemię.
-Ała , co ci ...
-Słuchaj jak do ciebie mówię idioto!-wrzeszczała.
-Słucham!
-..-nagle zamilkła , wyglądało to jakby zapomniała co powiedzieć.
-No co ? Kiedy chcę cię wysłuchać ty nic nie mówisz , dziwna jesteś !
-......Baran.....
-Hę ?!-przybrał zdumioną minę .
-Mówię że jesteś baranem.
-Tylko to chciałaś mi powiedzieć ?
-Tak , a czego się spodziewałeś?
-Jaja jakieś!
-Chyba twoje.-odparła ze złośliwym uśmiechem.
-Myślałem że już ci przeszło.
-Co niby?-popatrzyła na niego zainteresowana.
-TWOJE CHAMSTWO!
-Przegiąłeś!
-I co mi zrobisz księżniczko kociej kuwety ?!
-"Kociej kuwety" , zachowuje się bekso!
-Kretynka!
-Matoł!
-Po co z tobą poszedłem na randkę?
Zaskoczona jego słowami wrzasnęła nieświadomie. -Właśnie ! Nic nie jesteś wart!!
Nara nagle posmutniał i spuścił głowę , wstał i tylko powiedział na odczepne. - Nie kocham cię.Upierdliwa baba.
Temari zamurowało , nie miała nawet siły żeby go dogonić , mimo że był na wyciągnięcie ręki nie potrafiła dosięgnąć chociaż skrawka jego podkoszulka. "Cholerny kretyn , idiotka ze mnie , po co mówiłam to wszystko , tak bardzo chciała ukryć swoje szczęście?Kretynka.".Władca cieni był już daleko , w zasięgu jego wzroku nie było widać Temari , ale mogę się założyć że gdyby wiedział o łzach spływających teraz po jej policzkach , zawróciłby natychmiast."Czyżbym był skończonym dupkiem ? Zostawiając ja teraz po tym wszystkim i mówiąc to czego w życiu był się nie spodziewał , tego nigdy sobie nie zapomnę , nie wybaczę! Czemu nie można....wymazać swoich pomyłek , grzechów .... czynów?"

*****
Słone krople spływały po jej różowo bladych policzkach , mówiła sama do siebie , a raczej szeptała obelgi."Można się nazwać debilką , idiotka , kretynką i czym się tylko da , dlaczego to nie wymaże naszych błędów?Co bym mu powiedziała jeśli by tu był ? Coś podobnego do /Shikamaru przepraszam , błagam uczyń mnie znowu szczęśliwą./ , przytuliłby mnie , pocałował , pogłaskał po głowie? Nie wiem , naprawdę nie wiem." Roztrzęsiona siedziała na ziemi , myślała o podniesieniu się i pójściu wypłakać do Ino.Ale jeśli ktoś by ją zobaczył , zapytał co się stało , nie odpowiedziałaby.

*****
"Mógłbym jej spojrzeć w twarz , przytulić , pocałować ? NIE ! Ma racje nie jestem jej wart , wszystko moglibyśmy sobie wybaczyć gdybym nie wypowiedział ostatnich słów. Moje serce pęka , dlaczego? Bo ją kocham , teraz nigdy tego nie powiem." Przybity szedł w stronę swojego domu , oczywiście energicznym skokiem na jego plecy zaskoczył go Naruto.
-HEJ!Shika chodzimy na rame!
-Kasa ci się skończyła?
-Ymm, nie ...nie o to chodzi , ale postawisz?
-Ehh, no postawię.-westchnął.
-No to ekstra, a coś ty taki ponury.
-Wiesz....
-Obgadamy to u Itachiego , chodzimy!!-w szybkim tępię szedł w stronę restauracji.

*****
"Umrzeć , żyć to wszystko strata czasu jeśli nie ma się przy sobie tej wyjątkowej osoby,czy jak ją stracę ....zginę ?"Od tego typu przemyśleń i łez, jak zwykle oderwała ją niebieskooka .
-Temari!!-krzyczała przejęta.
-Temari.-podbiegła i przytuliła przyjaciółkę .
-Co się stało ?-zmartwiona Yamanako nie puszczała ciała współlokatorki .
-I-I-I-I-I-Ino?..C-C-Co tu robisz...hyhy (wybuch płaczu) .
-Ciii,widziałam niedaleko smutnego Shikamaru , pomyślałam że ty też możesz płakać.
-Płakać?Płakał?-jęczała.
-Cii,chodzimy do domu , użyję jutsu więc nikt nas nie zobaczy.
Dziewczyny zniknęły w chmurze dymu , którą po kilku minutach było widać w pokoju niebieskookiej.
-I-I-Ino,dziękuję.
-Opowiedz wszystko , nie musisz mnie puszczać jeśli chcesz.
-(wybuch płaczu)Shika-----ya--y--j--hyhhhh.
-Tak,tak wszystko z tego rozumiem . -.-'
-Przepraszam.
-Uspokój się , oddychaj.
-Byliśmy...razem aż do teraz i , i i i i i i......yhhhhyyyyy łee ....
-Dobra już trochę czaje , niewiele .
-..C-całowaliśmy się ....a po- po-po- tem wszystko zepsułam , nawrzeszczeliśmy na siebie a on pod koniec odszedł i powiedział że mnie nie kocha i że, że jestem upierdliwa .
"DUPEK , wiem że ją kochasz całym sercem!" 
-Nie martw się , Shika cię kocha.
-Nie,-ni-ni-e k-o-o-cha.
-Oboje się ranicie bo się kochacie , ej wy matołki .
-I-I-Ino...
-Hym?
-..ja-ja..wracam ..d-o..-S-Suny.
-Po kiego grzyba!!!!
-Przyjechałam żeby go zobaczyć i pokochać , ale miłość przynosi same problemy.
-Więc chcesz go zostawić tej różowej małpie?!!!
-M-Ma-Ma-tsu - mi ?
-TAK!Ta chadra się do niego zaleca , ale się nie całowali , nie martw się tym.
-K-K-K-o-o-cham go.
-Wiem.
-Przepraszam Ino.
-Nie ma za co.
-Dziękuję Ino.
-Również nie ma za co...może jak się uspokoisz pójdziemy coś zjeść?
Kiwnęła głową na "tak" i puściła przyjaciółkę , która patrzyła na nią z troską.

******
-Jesteś dupkiem!-krzyczał Naruto.
-Uspokój się .-uciszał go Nara.
-Tak mi powiedziała!
-Wiem , słyszę to już po raz dziesiąty .
-Ponoć jestem nieodpowiedzialnym gadem!
-Wiem.
-Szara myszka przy jej umiejętnościach!
-Wiem.
-Małolatem.
-Wiem.
-Piąta nie wie z kim zaczyna!
-Zamknij się !
-Nie!Mogę być lepszy od niej , jestem lepszy!
-Za co mnie tak skarano?
-Przymknij się Shika , nie masz takich problemów jak ja.
-Mam gorsze.
-Niby jakie?
Do restauracji weszły dwie blondynki , Ino i Temari .Oczy władcy cieni i zielonookiej spotkały się , oboje odwrócili głowę jak tylko to zauważyli.
-To co zamawiamy?-spytała Yamanako siadając na krześle.
-Nie wiem , zamów za mnie.
-Polecam rame!-krzykną blondyn.
-Pyta się ciebie ciołku? - zasugerował ciemnooki.
-Zamknij się Nara !
-Upiłeś się tym rame !
-Skoro stawiasz, nie żałowałem sobie też kieliszka.
-Albo i siedmiu.
-Uuu Shikamaru stawia co się stało ?-dodała Ino.
-A ty , co chcesz?
-Zwykle z ciebie niezły sknera.
-Od kiedy?!
-A tak mówię.
-A ty co Ino-big? Ładnie się tak nie przywitać na wejściu z przyjaciółmi?-wrzeszczał Uzumaki.
-Przymknij koparę!
-Oboje siedzicie cicho ! - uniósł się Shikamaru .
-Stul pysk psie !-krzyknęła Yamanako.
-Nie stulej mnie !
-Bo co ?
-Upierdliwa baba!
-Ale mnie to rusza.
Wszyscy kłócący się strzelili foha. Jedynie blondynka z Suny pogrążyła się w swoich myślach.
-No to co Shika jaki masz ten problem?-kontynuowali rozmowę chłopcy.
-Nic .
-Skarżyłeś się przecież.
-Wydawało ci się .
-Słuchaj jak kłopoty z kobietą to jestem specjalistą .
-Hahaha, dobre.
-Przecież one są proste jak drut i głupie.
-Hamuj się !
-Upierdliwe , zawsze tak mówisz.
-Zdaje sobie z tego sprawę.
-A jak już jedna ci wystarczy to bierz się za drugą , kobiet nigdy nie za wiele , tak mówi Yijraia .
-NARUTO!
-CO?
-Nie rób z siebie dupka tak jak ja !
" "Jak ja ", "jak ja ","nie kocham cię" " Temari wybiegła od Itachiego , przyjaciele popatrzyli tylko na powiewającą zasłonę , jedynie Shikamaru wiedział o co tak naprawdę chodzi.Zerkną tępo na blat i wybiegł za nią.
___________________________________________________
Tę notkę zawdzięczam piosence http://www.youtube.com/watch?v=UyG1FG3H6rY ihttp://www.youtube.com/watch?a no i ss501, przy ich muzyce do głowy wpadają mi pomysły na ta całą historię, nie zapominając o piosenkach z Naruto i z anime "Nana" ^.^ Chyba wam się podobała , bo ja jestem zadowolona , nie wiem jak czytelnicy ?

piątek, 2 listopada 2012

24.Moje sny .

                                                                     Rozdział XXIV
Notka z dedykacją dla : Maruchiina Chan , Shiru , Kiniuś ,Ningyo Morri(lalka), Suigetsu , Sisi , szafirowata2012 , Kaori , Olcia i Maruchiina :) I wszystkich czytelników , +jedynkowiczów i komentatorów , to że jesteście anonimowi nie znaczy że o was zapominam ;**** Przy okazji informuję że wyszła kolejna część opowiadania na http://sasuhina-love-is-stupid-feeling.blogspot.com/ http://skacowanyshikamaru.blogspot.com/  i http://temari-sunas-rose.blogspot.com/ ;)
__________
-Temari.
-Tak?
-Dobrze się bawiłaś.
-Yhym.
-Mimo że nie byliśmy razem na festiwalu chciałbym sobie na coś pozwolić. -mówił skrępowany.
-Na co?
Chłopak zrobił krok do przodu , nachylił się ku policzkowi dziewczyny , po chwili pocałował go .
Fajerwerki wystrzeliły a niebo przybrało różowy kolor pośród ciemnych chmur i zachodzącego słońca
-Shikamaru.-powiedziała drżącym głosem , on też otworzył usta by coś powiedzieć.
-Te...DRYYYYŃ,DRYŃŃŃŃ (budzik) 
-CHOLERA JASNA , NIE MOGŁEŚ POCZEKAĆ!? -wrzeszczała blondynka schodząc leniwym krokiem z łóżka.
-Tylko sen, to był tylko sen.......kuźwa to nie sen.-w jej głosie można było dostrzec gniew i rozkojarzenie.
-Nara co ty wyprawiałeś , aż tak bardzo na jarałeś się krótkim kimono Ino że ci się we łbie poprzestawiało?
-Nie mów sama do siebie , to wkurzające. -zza drzwi wychyliła się Yamanako.
-A ty tu po co?
-Jak mnie obudziłaś to musisz za to ponieść konsekwencje.
-Ja?
-Ty. Przy okazji nikt aż tak bardzo się mną nie zachwycał , a moje kimono nie było wcale krótkie.
-Ale jemu wystarczyło.
-Czepiasz się o byle co. Shika i tak był w ciebie wpatrzony jak w obrazek.
-Mówisz tak żeby poprawić mi humor .
-Nie!
-Yhym , yhym.
-Nie chrząkaj mi tu! Co się wczoraj stało?
-A więc...
-Poczekaj , pójdźmy z tym na miasto , tutaj ściany mają uszy.
-Ok , za godzinę?
-Może być.
Blondynka wyszła z pokoju a Temari weszła do łazienki.Ściągnęła z siebie piżamę i poszła pod prysznic."Ale przyjemnie , wczoraj nawet nie zdążyłam się wykąpać , ehhh "wczoraj" co się wtedy działo?"

********
-Temari.
-Tak?
-Dobrze się bawiłaś.
-Yhym.
-Mimo że nie byliśmy razem na festiwalu chciałbym sobie na coś pozwolić. 
-Na co?
Chłopak zrobił krok do przodu , nachylił się ku policzkowi dziewczyny , po chwili pocałował ją w usta.Fajerwerki wystrzeliły a niebo przybrało różowy kolor pośród ciemnych chmur i zachodzącego słońca 
-Shikamaru.-powiedziała drżącym głosem .
-Temari,już od dawna chciałbym ci coś powiedzieć. 
-Tak?
-Ja..ja..k-k-ko..
W tym momencie ni  stąd ni zowąd pojawiła się zdenerwowana i wściekła Matsumi .Podeszła do Nary i zaczęli się całować , gdy skończyli Temari już tam nie było. 
-Cholera!!!!-przebudził się zezłoszczony Shikamaru .
-KUŹWA CO TY WYRABIASZ!?-chwilę podumał i znowu zaczął mówić (sam do siebie biedaczek dop.autorki)
-Nie mogę robić takich wybryków , Matsumi jest na misji a ja co ? Całuje Temari...niby tylko w policzek a znaczy to dla mnie więcej niż życie .
-To takie upierdliwe,idę wziąć prysznic .
Jak powiedział tak zrobił , krople zimnej wody spływały mu po całym ciele i dawały ukojenie.

**********
Dziewczyny wybrały się na śniadanie do Itachirame , Yamanako patrzyła podejrzliwie na swoja towarzyszkę.
-CO?!-wrzasnęła Temari zirytowana zachowaniem blondynki.
-Coś ci jest.-zbliżyła się do jej ust na odległość mniej więcej 2,5 cm.
-Co ty wyrabiasz?
-Przyglądam się .
-Weź bo ktoś sobie pomyśli coś niestosownego . -odsunęła od siebie niebieskooką i weszły do baru .
-Dwa rame poproszę.-złożyła zamówienie No Sabaku.
-To opowiadaj co się działo z Shiką .
-No wiesz tylko mnie pocałował.-odpowiedziała odwracając głowę.
-Co!!??!??!?!?!? (O.O)
-W policzek!
-Aaa, spoko to nic wielkiego , nie musisz się przejmować.
-Co!?
-Czy nie o to ci chodziło , nie chcesz dać sobie spokój?
-No..nie.
-Więc możesz się przejmować.
-To zaraz , jak to jest?
-Chodziło mi o to że skoro się lubicie to zrozumiesz .
-Jak to "się" ?
-Ehh, gorzej niż z dzieckiem , przecież cie cmoknął.
-Może tylko chciał się po coś schylić i tak wyszło.
-Tsa , na bank .
-To ..
-Przestań wymyślać wymówki.
-Wasze zamówienie , życzę smacznego.-usłyszały głos Itachiego i wzięły talerze.
-Co zamierzasz? - spytała Ino zbliżając kluski ku buzi.
-Chyba się poddam.
-PFUUUUUUUUU,DLACZEGO , ZMYSŁY POSTRADAŁAŚ!!!!???.-uniosła się i omal nie zakrztusiła.
-Tylko żartowałam.
-No.
Po zjedzeniu postanowiły wrócić do domu i zahaczyć o sklep.
-Idziesz?-spytała niebieskooka .
-Nie, zawsze tam na niego wpadam , wole narazie go unikać.
-Ok , rób jak uważasz . - zostawiła koleżankę przed budynkiem i zniknęła w tłumie ludzi .
"Czuczuczuczu...lala..., co ja robię ? Eh pójdę się przejść " Odwróciła swą osobę i walnęła w coś twardego , spowodowało to natychmiastowy upadek na ziemię.
-Ops, Temari nic ci nie jest?-jej oczom ukazał się brunet z ubiegłej nocy.
-S-Sh-i-i-kamaru?-wyjąkał jego imię i zarumieniła się wyraźnie .
-Wstawaj.-podał jej rękę a ona ją chwyciła.
-Dzięki.
-Za co? Za to że cie staranowałem?Heh-uśmiechnął się.
-Ymm,nom.
-Wybierasz się gdzieś?-zapytała.
-Na spacer , idziesz ze mną?
-Eh..wiesz ja tu czekam na Ino i ...
-TEMCIA , JUŻ JESTEM!!-machała do niej przyjaciółka wychodząca z super marketu , gdy zobaczyła stojącego przy niej Nare dodała do swojej wypowiedzi . - ..Zapomniałam kupić mleko , IDŹCIE BEZ EMNIE ! - i wróciła do sklepu.
-Idziemy?-zaproponował ponownie.
-Ym..jasne.
Chodzili po parku już dobre 15min , żądne z nich nie przejawiało chęci do rozmowy .Temari patrzyła kontem oka na chłopaka , a on spoglądał na chmury i drzewa , wdychając przy tym czyste powietrze.
-Dobrze spałaś?-zadał pytanie z nienacka.
-T-tak...a ty?-speszyła się.
-Nie mogłem zasnąć , ale jak już się z tym uporałem , zaczął mi się śnić niezwykły sen .
-M-i-mi też.
-Chcesz pójść na lody , są niedaleko?
-Jasne , tylko nie mam kasy przy sobie.
-Nie ma sprawy , ja stawiam.
-Ok.
Kiedy doszli do stoiska , ciemnooki ustawił się w kolejce a ona usiadła na ławce."Nie stresuj się , on jest spokojny i opanowany ...o Boż to wygląda jak randka ."
-Temari , jaki chcesz smak?-krzyknął do niej z tłumu.
-Kiwi-truskawka !
Po chwili przyszedł i wręczył jej sody.
-Dzięki.
-Idziemy?
-No.
-Jaki sobie wiozłeś smak ?
-Czekoladowo-śmietankowe.
-Ooo , pysznie.
-Chcesz spróbować?
-Jasne.-przyłożył jej rożek do ust a ona skosztowała.
-Pyszne.
-Daj swoich.
-Nie!
-Temari.
-Co?
-No daj.
-Nooo...dob....nie.
-Jak nie to nie.
-Dziękuję.-uśmiechnęła się.
-Za co tym razem?
-Za towarzystwo i smakołyki.
-Mam jeszcze dużo atrakcji.
-Jak to?
-Niespodzianka.
"Niespodzianka?"
Po spacerze wyszli z parku na ulicę Konohy.
-Chodźmy do wesołego miasteczka , jest czynne po festiwalu.
-Ok.
-Na co najpierw?Dom strachu czy kolejka górska?
-Kolejka,dom , potem stoiska.
-Haha , wyprzedzasz mój plan.
-Sie wie.
Popołudnie mijało szybko , jazda kolejką , nawiedzony dom i różnego rodzaju konkurencje sprawiały że oboje dobrze się bawili w swoim towarzystwie.
-Wygrać ci pluszaka?
-Nie dasz sobie rady.
-Dam , tylko powiedz jakiego.
-Leniwca.
-Czy to jakaś aluzja ?
-Nie.
-No to patrz. -Shikamaru chwycił pistolet na wodę i zaczął nim lać po tarczy.
-BRZDĘK! - tarcza spadła a pan dał blondynce nagrodę.
-To gdzie chcesz teraz iść?
-Ponoć miałeś wszystko zaplanowane.
-Nadal mam .
-Jasne.
-Nie wierzysz mi?
-Ani troszkę.-zbliżyła się do niego i pocałowała w policzek.
-Dziękuję za misia.-uśmiechnęła się.
-Jeśli tak mi dziękujesz to mogę ci wygrać jeszcze więcej misiów.
-Nie trzeba.No to co robimy ?
-Hyyymmm... chodźmy do sklepu dla dzieci.
-Po co ?
-Zobaczysz.
Weszli do budynku , chłopak wziął dwa pistolety na wodę i podszedł do kasy. Gdy wyszli miał złośliwą minę.
-Nie mów mi że....
-Za późno!!-oblał zielonooką wodą i pobiegł przed siebie krzycząc "Jeśli chcesz swój musisz mnie złapać!".
-Nara!!Jesteś jak dzieciak.-krzyknęła i pobiegła za nim do parku.
Brunet cały czas strzelał w nią wodą , czasami udawało mu się trafić . Koleżanka złapała go , powaliła na ziemię i w tym momencie na nim siedziała.
-Dawaj go!
-Nie!
-Shikamaru!
-Nie!-skorzystał z okazji i przewrócił ją , teraz to on na niej leżał.
-Nara!
-No Sabaku.
-CO?!
-Cicho.-schylił się i pocałował ją , ona sama nie wiedziała co się dzieje.Oderwał swoje usta od jej warg po czym zadał pytanie.
-Będziesz już ciszej?-dziewczyna nic nie odpowiadała ,on natomiast powtórzył pocałunek.
_____________
Ponad 3000 wyświetleń O.O i 80 komentarzy O.O
KOCHAM WAS :****
Z tej okazji przesyłam link do piosenki
https://www.youtube.com/watch?v=sOMZ3dcyHbs , 
http://www.youtube.com/watch?v=Kz-CBERnZwg (to mi gra w duszy ostatnio , jest ze mną coraz gorzej *.* ) 
Dziękuję że czytacie mojego bloga mimo wpadek ortograficznych i wyrywkowo pojawiających się notek :)
Pozdrawiam :)
Jeszcze takie pytanko : Czy u was też był/jest śnieg ? O.O