czwartek, 22 listopada 2012

29.Cios poniżej pasa.

RozdziałXXIX
Ale ja jestem zryta na łeb -,- Nie dość że moje serce pęka z rozpaczy to w dodatku zachciało mi się notki w środku tygodnia. Przy okazji dzisiejszego pięknego i dość przyjemnego  dnia , szłam sobie z przyjaciółką ze szkoły iiii...nagle "PLASK!"..na mojej głowie pojawiła się ni z tąd , ni z owąd ptasia kupa -,- Grrrr,co za stworzenia. Zapomniałabym o najgorszym , mam chrypę i nie mogę mówić >< Uratujcie mnie!!!!!
_____________________________________
-Kankuro?-wypowiedziała jego imię tak wyraźnie że usłyszała je sama "poszukiwana" siedząca w swoim pokoju. 
"Kankuro , co on tutaj robi?"
-Mogę wejść?-wprosił się i wparował do przedpokoju rozglądając się. 
-Wiesz no...-wahała się Yamanako. 
"Kurede niedobrze , jeśli zobaczy Temari w takim stanie..."
-Źle wyglądasz , ukrywasz coś?-zapytał podejrzliwie.
-Co?Nie , skąd ci to przyszło do głowy?
"Wejść?NIE! Kankuro. Błagam nie wchodź na górę , Ino zrób coś!"
-Mogę się rozejrzeć? 
-Za czym?
Usłyszeli trzask zamykających się drzwi. Brunet pobiegł po schodach prowadzących do kilku pokoi.
-Kankuro!-zawołała blondynka i pobiegła za nim . 
No Sabaku oddychała ciężko "Po coś tu przylazł? Sama sobie poradzę."
-Temari?!-zapukał w jedne z drzwi.
-Nie ma jej tam ! 
-A więc gdzie jest?
-N-Nie wiem , wyszła gdzieś.
-Gdzie?!
-Ja już powiedziałam , nie wiem!
Lalkarz posłał jej złośliwe spojrzenie i wyszedł z domu trzaskając"bramą".Ino odetchnęła i zapukała w te same drzwi co "gość".
-Temari możesz już wyjść.
-Po co on tu przyszedł?
-Otwórz .
-Nie , nie trzeba.Wezmę od razu prysznic. 
-Rozumiem że się boisz jego reakcji , ale nie musiałaś się zamykać w łazience. Chodź pogadamy.
Zielonooka oparła się o "wrota" i zacisnęła pięść. 
-Temi...
-Nie musisz już się przejmować , dam radę.-powiedziała drżącym głosem.
-My damy radę. 
Dziewczyna chrząknęła na "tak" , jej przyjaciółka uśmiechnęła się i dodała:

-Przyjdź do mnie jak się umyjesz.
No Sabaku poleciała łza ,mijała sekunda za sekundą a roniła ich coraz więcej."Chcę mieć przy sobie Shikmaru."

********
Wieczór , chłodny , ciemny i nieprzewidywalny. Nara szedł spokojnym krokiem po ulicach Konohy , jak zwykle niczym się nie przejmował jego głowa była skierowana do góry za to ręce trzymał w kieszeni.Sprawiał wrażenie wyluzowanego , lecz myślami był kompletnie gdzie indziej. "Ehhh , wszystko takie upierdliwe , dzień i noc , ranek i południe , obiad i kolacja. Życie.Upierdliwe to mało powiedziane , rzekłbym raczej denerwujące. Temari i Matsumi , Temi lepiej by mi było bez ciebie .....aaa , cholerne kobiety , MAM WAS W DUPIE!" , prychnął opryskliwie i kontynuował przemyślenia "Przynajmniej tak kiedyś myślałem , ty sprawiłaś że jesteś wyjątkiem , ciebie jedyną chciałabym przytulać ,całować.Jesteś piękna , energiczna , twój uśmiech sprawia że moje ciało przechodzi dreszcz a oczy widzą tylko twój obraz.Nigdy wcześniej nie doświadczyłem tego uczucia , jestem pewien że to w tobie się zakochałem." Podczas spaceru ktoś wpadł na niego i szarpnął ramieniem.
-Ej uważałbyś.-uniósł się władca cieni.-Sorry.-warkną opryskliwie No Sabaku.
-Kankuro? 
-A ty kto?
-No weź nie poznajesz , Nara Shikamaru.
Spojrzał na niego i wodził wzrokiem od dołu do górę po czym ujął: -A tak , hej.
-Ale się wysiliłeś , co tu robisz?
-Długa historia.
-Mamy czas , chodzimy na piwo.
-Dobra.
Mężczyźni skierowali się w stronę baru , weszli do środka  i usiedli obok siebie.
-Poproszę dwa piwa.-powiedział jeden z nich.
-I co tam u ciebie?-zadał pytanie Shikamaru.
-Nic.
"Eh upierdliwiec,przecież nie proszę go o ujawnianie tajnych dokumentów czy sekretów z jego życia." 
-A u ciebie?
-Ehh, wiesz jak to była z kobietami.
Kankuro spojrzał na niego podejrzliwie.

-Nie wiem , opowiedz mi.
-Ehh, no , nie wiem jak inni to odczuwają ale ja chodziłem jak w transie , byłem roztrzęsiony ale też pewny siebie kiedy stała obok mnie.-spoglądnął w kufel pełny żółtego napoju , upił trochę i dokończył
-Teraz leży w szpitalu.
-Współczuje.
-Spoko,wyjdzie z tego.
Po chwili ciszy Kankuro zapytał:

-Widziałeś się z Temari?
-Hym?Ta no i co ?
-Kiedy ostatnio?
-Hymm, wydaje mi się że może pięć dni temu , chyba mieszka u Ino , byłem u niej przekazać raport.Czemu pytasz?
-Przyjechała tu na "urlop", który właśnie dobiega końca.
-Hyh , przeholowała ? 
-Tak.
-Co zrobiła?
-Nie wiem , ale zamierzam ją stąd jak najszybciej zabrać.
"Zabrać."
-Rób jak uważasz.
-Dzięki za piwo , ale muszę już spadać.-lalkarz wyszedł i zostawił pieniądze na stole.
-Narazie.
"Cholera!Zabrać , nie chcę!Co mam zrobić?Przecież nie powiem mu prawdy , zwłaszcza teraz jak przez menie płakała.Cholera co ja mam robić?"

********
-PUK,PUK!
Ino zeszła na dół i otworzyła drzwi , jak już się okazało stał za nimi Kankuro.
-Czego chcesz?
-Jest Temari?
-Może.
-Mogę wejść?
-Chodź.
Tak jak przedtem rozejrzał się i poszedł na górę.
-Nie czujesz się nieswojo jak buszujesz po czyimś domu?-zapytała Yamanako.
-Przyzwyczaiłem się.
-HYH.
No Sabaku wychodziła właśnie z łazienki gdy natchnęła się na swojego brata.
-Co on tutaj robi.-ominęła go i spytała koleżankę.
-Chce pogadać.
-Nie mamy o czym.
-Temari!Musimy wracać do wioski!-chwycił ją za nadgarstek a ona potrząsnęła ręka i uwolniła się. 
-Ty musisz , ja zostaje.
-Gaara się martwił kiedy przysłałaś list.
-Przysłałam go żeby się nie trudził i nie łaził po mnie.
-Temari.
-NIE!
-Jak sobie chcesz.-zszedł na dół a dziewczyna weszła do swojego pokoju. 
"W sumie czemu nie chcę z nim wracać , tęsknie za domem. Shikamaru już nie ma więc nic mnie tu nie trzyma.Chyba jednak zdecyduję teraz."Po trzydziestu minutach wyszła z pokoju i zeszła do kuchni.
-Kankuro , możemy już iść-w ręku trzymała walizkę a jej brat przybrał dumną minę.
-Świetnie, im szybciej tym lepiej. 
-Temari nie możesz tak po prostu odejść!-uniosła się Ino i podbiegła do przyjaciółki. 
-Spokojnie , będziemy pisać , dziękuję ci za wszystko.
-Ale co z...
-Nie martw się już i tak dużo mi pomogłaś. 
-Temari...
Przytuliły się po czym Yamanako odprowadziła ich do bramy Konohy.
-Dziękuję że zajmowałaś się Temari -rzekł brunet.
-PFY.-odwróciła się i uściskała No Sabaku , ona odwzajemniła uścisk.
-Papa!-krzyczały do siebie.
"Do zobaczenia Shikamaru."_____________
Nie wiem , nie wiem , może trochę denny rozdział no i krótki , jakoś tak mi wyszło.
POZDRAWIAM♥ 

7 komentarzy:

  1. Jesteś jedyną osobą, która tak często dodaje notki i... Za to Cię lubię. Czasami ze sposobu myślenia jestem podobna do Shikamaru, tylko u mnie to chodzi o facetów:. Mam nadzieję, że wreszcie dla nasze parki uda się ze sobą być, bo szkoda mi Temari:(. Shikamaru nie docenia wspaniałej dziewczyny. Rozdział jak zwykle świetny. Twoja wena jest niesamowita.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładanie się zgadzam z tym co powyżej ^ ^
      Geniuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuusz! !

      Jesteś wielka , mam nadzieję że już w sobotę (lub wcześniej :D) kolejna notka . Bo to jest zajbiste. Przychodzę padnięta ze szkoły przeglądam neta , wchodze na twój blog i od razu się uśmiecham . Nowa wspaniałe notka ^^

      Karin35

      Usuń
    2. Dziękuje wam za komentarze , wow nie wiedziałam że będą Taaakie pozytywne ;) Ciesze się że komuś się podoba , naprawdę strasznie mnie uszczęśliwiłyście ♥
      Niedługo nowy rozdział specjalnie dla was :D
      POZDRAWIAM

      Usuń
  2. Zostałaś nominowana do Liebster Award! Więcej informacji na http://wiem-czego-chce.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja ci dam "denny"!Był bardzo dobry,czekam na next! Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Denny? Nie jest denny! Jest trochę... Smutny. Ale dobry. I o wiele łatwiej się czyta te dialogi, naprawdę :D Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaori te dialogi to twoja sprawka :) Ciesze się że zwróciłaś mi uwage , bardzo ci za to dziękuje ;*

      Usuń