RozdziałXXXIV
Ale się nakręciłam ściągnęłam dzisiaj ponad sto obrazków z ShikaTema=) Będzie wam co prezentować ;)
DZIĘKUJE ZA PONAD 6000 WYŚWIETLEŃ!!!JESTEŚCIE WSPANIALI *.* JEST TEŻ OK 160 KOMENTARZY JUHUUUU♥
Dwie notki w nagrodę dla was pojawia się jutro :) Być może dość późno >,<
____________________________________________DZIĘKUJE ZA PONAD 6000 WYŚWIETLEŃ!!!JESTEŚCIE WSPANIALI *.* JEST TEŻ OK 160 KOMENTARZY JUHUUUU♥
Dwie notki w nagrodę dla was pojawia się jutro :) Być może dość późno >,<
"Po raz kolejny czuję jego ciepło , tak bardzo chce mi się płakać. Jeśli by zginął byłaby to moja wina , ale to nie jest tylko zwykłe poczucie winy , to coś nazywa się miłość. Kocham go tak mocno że cały mój świat się zburzy kiedy odejdzie. Kocham Shikamaru , tego złego , zazdrosnego , miłego , zmartwionego , złośliwego , zawstydzonego , kocham wszystkie jego oblicza chodz widziałam tylko namiastkę z nich. Mimo to , wystarczy mi tyle ile mam , innymi słowy mam tylko jego." Wyłączyła się , chciała tylko czuć to co on , nie ważne czy to strach lub rozczarowanie , nadal go kocha. Nara ściskał ją strasznie mocno , jeszcze nigdy nie doświadczyła takiej miłości , objął ją , nie puszczał , traktował jak największy skarb. Cały czas szeptał jej do ucha słowa pocieszenia , czułości i obiecywał chronić :
-Nie płacz , zabije każdego kto będzie chciał cie skrzywdzić . Słyszysz każdego , zrobię wszystko abyś już nigdy nie płakała. ......Nigdy cię nie zostawię , zawsze będziemy razem , rozumiesz NA ZAWSZE będę przy tobie. To nie jakieś puste słowa , które każdy może wypowiadać gdy mu się podoba. Obiecuje ci ...- dziewczyna ścisnęła jego kamizelkę na znak aby przestał mówić. Wtulała się w niego i coraz bardziej płakała, tak strasznie zrobiło mu się jej żal. Kobieta którą tak bardzo kocha płacze , płacze i nie jest w stanie nic zrobić aby przestała.
"Kuźwa , co ja mam zrobić , nie płacz , błagam. Zorbie wszystko , wszystko , nie rycz proszę. Kocham cię , strasznie cię kocham." Jemu samemu poleciała łza więc oparł podbródek na głowie dziewczyny.
"Shikamaru płacze , znowu prze mnie. On też umie uronić łzę , ale czemu z mojego powodu. Przecież .. mnie nie kocha..." na samą tę myśl przytuliła się do niego jeszcze mocniej a jego kamizelka stawała się coraz mokrzejsza. "...nie kocha, nie kocha..."
-Temari...- jego usta otworzyły się.-..nie żyj przeszłością bo się pogubisz.
Źrenice blondynki powiększyły się a serce zabiło wyraźnie.
-Jeśli cały czas będziesz myśleć o swoich i czyiś błędach to naprawdę nic ci z tego nie przyjdzie...ja już przestałem .... Więc proszę i przepraszam.
"On -on , ma rację...." puściła ubranie chłopaka i oderwała się od niego . Patrzyli sobie w oczy po czym powiedziała:
-Pewnie , nie ma sprawy.- uśmiechnęła się szczerze.
-Ciesze się. - oboje przestali się czulić , klęczeli na przeciwko siebie.
-Dziękuję Shikamaru.- wymamrotała miło.
-Hehe , nie ma sprawy.- nagle poczuł ucisk w sercu , nie było to spowodowane zachowaniem jego towarzyszki. Odniósł rany w walce , liczne zadrapania , kilka kości również mogło się złamać , ale serce. Ono powinno być w porządku , a więc dlaczego boli. Chwycił się za klatkę piersiową i skulił.
-Shikamaru.-przestraszyła się zielonooka.
"Cholera , nie mogę , nie mogę teraz przy niej cierpieć. Musi odczuwać bezpieczeństwo , chcę aby była przy mnie spokojna. Powiem że wszystko dobrze , ale wtedy okłamie ją. Ałł , eh ale szczypie , ostatni raz nie powiem jej prawdy."
-Shikamaru wszystko dobrze?
-A-kh , tak , tak dobrze , możemy iść dalej.
-Ale , jesteś...- ścisnął jej dłoń nie zdejmując ręki z klatki piersiowej.Podniósł tylko głowę i wyszczerzył się.
-Na prawdę jest ok.-odpowiedział.
-Nie wierze ci.-posmutniała. - Po raz kolejny mnie okłamujesz.
-N-ie.- zaprzeczył.
-Daj sobie spokój....- położyła jego głowę na swoich kolanach i pogłaskała.- ..przecież widzę że cie boli , nie musisz zgrywać twardziela.-szeptała.
-Nie zgrywam , chcę żebyś czuła się przy mnie bezpiecznie.- blondynka na te słowa znów się zdziwiła.
-Zawiedziesz się na mnie jeśli będę bezsilny. - oplótł ją rękami wokół bioder.
-Nie zawiodę...-na jej twarzy zagościł uśmiech. -..jestem szczęśliwa kiedy przy mnie jesteś.
-Jak? Mówiłaś że kiedy mnie nie było...-zerwał się i popatrzył na nią.
-Nie żyj przeszłością.
-Co to znaczy kurde?!! To nie przeszłość!-zażartował.
-Hehehe.
-Eh , dobra , puść mnie.
-Nie.
-Temari , bo sam wstanę.
"Chcę cię jeszcze trochę poprzytulać głupku." Zdjęła z niego ręce a on wstał.
-Chociaż trochę odpocznij.- zaproponowała.
-Nie.
-Nara Shikamaru nakazuje ci odpocząć.- zezłościła się.
-Mam to gdzieś. - od parsknął i strzepał kurz z prawego rękawa.
-Matoł.- wstała i trzepnęła go w czachę. Oboje się zdziwili.
-Moje nogi , one..
-Nie przeciążaj się i tak zaniosę cię do Suny.
- Nie!
-Zamknij się i nie dyskutuj.
-Mogę już iść!
Wkurzony Nara szybkim ruchem wziął No Sabaku na ręce (http://images4.fanpop.com/image/photos/23500000/shikatema-shikatema-from-the-anime-naruto-23594776-385-522.jpg).
-Shikamaru puszczaj.- zaczęła go kopać i wyrywać się.
-Ał , zapomniałem że jesteś taka ruchliwa.
-To puść!
-W życiu!
"Znowu to cholerne kłucie , ał , nie! Muszę wytrzymać!" Zacisnął zęby co zauważyła No Sabaku.
-Znowu cie boli?-zapytała.
-Nie.
-Odpocznij trochę.
Nie zwracając uwagi na jej słowa ruszył przed siebie.
"Beznadziejny Shika."
Cierpienie nie ustępowało , z każdym ruchem miał wrażenie że jego klatka piersiowa zaraz pęknie.
-Shikamaru...
-Tak?-próbował się uśmiechnąć.
-Proszę zrób sobie przerwę.-smutna próbowała go przekonać.
-Po co skoro nic mi nie jest.
-Nie mogę być bezpieczna przy kimś kto nie mówi mi całej prawdy.
-Eh.....boli , cholernie mnie boli , ale nie zrezygnuje.... już to mówiłem!
-Proszę.
-N-ie.
-Dlaczego?
-Wkrótce się dowiesz.
-Kiedy?
-W domu.
***********
Lalkarzowi zostało do pokonania jakieś siedem kilometrów. Niedługo będzie w Sunie i powie o wszystkim Gaarze , wszystkim a o Shikamaru w pierwszej kolejności. Staną na chwilę i rozglądnął się podejrzliwie po okolicy , w okół sam piasek. To dobrze , tylko... "Szlag ,oby nie to..." Podszedł do dziury w ziemi , była ona wielkości zakrętki od coca-coli. Miał złe przeczucia i wrażenie że przegapił coś ważnego. Nachylił się nad nią i powąchał. " Kurde , nie możliwe, ale co oni tu robią?".
***********
Władca cieni powoli stawał się coraz bardziej zmęczony , oboje to odczuwali.
-Stań na chwile.- powiedziała dziewczyna.
-Jeśli chodzi o odpoczynek to...
-Nie o to.
-W takim razie...-zatrzymał się.-..co mam zrobić?
-Dlaczego akurat ty?
-Temari.
-Proszę.
-Nie.
-Zre..
-Mało mnie to obchodzi!- po raz kolejny bul w jego klatce się wzmocnił. Wykonał nieznane jej jutsu i uśmiechnął się.
-Za jakieś dwie , trzy godziny będziesz w Wiosce Piasku.
-Tylko że...
-Trzymaj się mocno.- przyłożył jej głowę do siebie i mocno ścisnął. -Nie ruszaj się aż do powrotu do domu.
Jego serce łomotało szybko , za szybko , kiedy się poruszył aby rozpocząć wędrówkę zielonooka poczuła jego bul.
-Shika...
Chcąc jej przerwać zaczął biec , przed kilkoma chwilami wykonał zakazane jutsu , którego również użył do znalezienia ukochanej.
************
Do ucha czerwonowłosego doszedł dźwięk pukania , nakazał wejść. W drzwiach gabinetu Kage ukazał się jego starszy brat.
-Gdzie Temari ?- spytał burzliwie i ze splecionymi rekami podtrzymującymi brodę.
-Z Narą.- brunet podszedł do wielkiego okna i wpatrywał się w wioskę
Popatrzył na niego zdziwiony. - Z kim?
-Cholera nie ma na to czasu! WRÓCILI i być może jej szukają!- odwrócił się gwałtownie i uderzył ręką w biurko brata.
-Jak to?
-Normalnie! Cholera nie mogłem nic zrobić , minąłem się z nimi , tylko dlaczego nie wzięli mnie na celownik.
-Może mają już twoje DNA.
- Skąd?! Powiedz skąd ?!! I nie gadaj o tym tak spokojnie !!!
- Niepokój nic tu nie da , wyślę po nich ekipę ANBU.
-Jakaś tam ekipa nie da im rady przy takim zapasie!
-Myślisz że ilu ich było?
-Nie wiem , widziałem tylko jedną kroplę płynu.
-Jak myślisz kogo chcieli wykończyć.
-Nara Schikamaru.
-Hmm rozumiem , upiekliby dwie pieczenie na jednym ogniu.
*************
"Jest wykończony , słyszę jego serce , już długo nie wytrzyma. Muszę coś zrobić."
-Shika...
Odetchnął głęboko i odczepił jej twarz od jego klatki. -Jesteśmy już przed brama Suny.- postawił ją na ziemi.
-Dzi-dziękuję. - powiedziała a on tylko się uśmiechnął. "Schikamaru."
-Czemu nie wchodzisz?-zapytał.
-A ty?
-Hehe to nie mój dom.
-Miałeś mi coś powiedzieć.
-A tak , ale widzisz to nie takie proste.
-To być może ostatnia okazja.
-Więc...ja...-jego serce pulsowało coraz szybciej , otworzył usta i...-... ja k-o.- z ust popłynęła mu krew , upadł na ziemię , jego ciało wydawało się być lekkie jak piórko.
____________________________
Nocia krótka , ale myślę że jutrzejsze dwa rozdziały was dopieszczą i zadowolą.
http://www.youtube.com/watch?v=Z6IL_YVNBDQ&list=HL1355604123&index=2
POZDRAWIAM♥
No nie!!! Ostatnie notki mnie rozwalają!! Mam nadzieję, że biednemu Shikamaru nic poważnego nie będzie, tak się poświęcił dla Temari!! Mhm... ciekawe o co chodzi z tym poszukiwaniem, ale pewnie szybko się to wyjaśni, czekam na te notki ekstra!! Jesteś WSPANIAŁA!!!!
OdpowiedzUsuńNotka genialna!!!!!!!!!!!!! Co z tym biedakiem? Może Temarii go uratuję? Matko nie mogę się doczekać następnej notki!! Co dalej?!!?!!?! PISZ ,PISZ, PISZ!!!!!!!
OdpowiedzUsuńKarin35
Ależ Nara się dla Temi poświęca!
OdpowiedzUsuńProszę, pisz, pisz, bo zeżre mnie ciekawość, hehe.
Nie mogę się doczekać następnej noci.
Powodzenia, życzę weny, takiej mega.
POZDRAWIAM
Isabel-chan.
Ps. u mnie również pojawi się dzisiaj nowy rozdział, zapraszam na http://jinchuuriki-i-czwarty.blogspot.com/ .
nie no Shikamaru ma żyć z Temcią szczęśliwie bla bla bla a nie umierać! już maruchiina dała mi takie cierpienie ty tego nie powtarzaj! Muah czekam z niecierpliwością na kolejne notki!!!
OdpowiedzUsuńKiniuś (człowiek niezdecydowany nie wiedzacy co zrobić dalej)
Po raz kolejny mnie zaskakujesz;)
OdpowiedzUsuńTwoje notki są po prostu świetne i z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy!!!
Oby tak dalej;)!!!
Kiedyś odkryję,jak zacząć obserwować twojego bloga,a wtedy się mnie nie pozbędziesz :P A na razie powiem tyle,że NIESAMOWITE! Pisz dalej!
OdpowiedzUsuń