środa, 16 stycznia 2013

37. Tsunade.


RozdziałXXXVII

Przepraszam was , bardo długo mnie tu nie było. Jeśli znajdę czas w te ferie ( pewnie ok.23) to przeczytam nowe notki na waszych blogach.
Te blogi czytam i polecam :
http://sandskunoichi.blogspot.com/2013/01/rozdzia-drugi-ksiega-pierwsza-nienawisc.html - w tym blogu fabuła mnie powaliła *O*
http://naruto-hinata-love-opowiadania.blogspot.com/
www.tocosadze.blogujaca.pl
http://magia-z-naszych-serc.blogspot.com/
www.tocosadze.blogujaca.plJeśli chcecie żebym czytała wasze blogi piszcie w komentarzach i podawajcie linki :) Każdy blog jest mile widziany.
Tą notkę pisałam ze łzami , w dodatku przy takich piosenkach : 
http://www.youtube.com/watch?v=owqejxaVKYU&list=LLBoLu1y11WT2qQrVPTZSAlQhttp://www.youtube.com/watch?v=0tjfXcYR-ic&list=LLBoLu1y11WT2qQrVPTZSAlQ
http://www.youtube.com/watch?v=nUniNvb7z78&list=LLBoLu1y11WT2qQrVPTZSAlQ
http://www.youtube.com/watch?v=n3C7bFe104E&list=LLBoLu1y11WT2qQrVPTZSAlQ
POZDRAWIAM

~~~~~~~~~~~~~~
Ta noc była nadzwyczajnie piękna , niebo było usiane srebrnymi, lśniącymi gwiazdami , które otaczały mieniący się księżyc w pełni. W znanej nam sali piątej , leżała dziewczyna przykryta po same uszy śnieżnobiałą pościelą. Kręciła się na boki i co jakiś czas zerkała przez okno. "Ehh, cholerna poduszka." Ścisnęła w dłoniach niebieską ,puchową poszewkę i ze złości mocno nią potrząsnęła. Jedną z rzeczy jakich Temari nie lubiła był brak snu , a raczej brak silnej woli aby zasnąć. "Hm...Kankuro poszedł trzy godziny temu , nawet się z nim nie pożegnałam gr... bo oczywiście musiałam strzelić komara." Zielonooka zacisnęła zęby , poprawiła poduszki i zmusiła się do pozycji siedzącej. "Księżyc jest dzisiaj taki piękny...niestety nie mam co marzyć. Nawet jeśli wymknęłabym się na balkon to nie zasługuje na jakąkolwiek przyjemność. "To niewiarygodnie potężny i zapomniany klan ... Nara sprostał jednemu z nich i żyję". To że jakimś cudem przeżył nie czyni go nieśmiertelnym , głupi bracia , dlaczego chcą go w to mieszać?! Naprawdę żałuję ...nie chcę go stracić , ile razy mam to tłumaczyć samej sobie ? Nienawidzę siebie za to że pozwoliłam mu cierpieć!Schikamaru , wiem że się obudziłeś , ale ,ale ...wybacz , to mi nie wystarcza , moje życzenie nie zostało jeszcze spełnione. Kocham cię Nara. "I co mi zrobisz księżniczko kociej kuwety ?!" , "Nie kocham cię.Upierdliwa baba." , "Przepraszam" , "-Zależy ci na mnie?
-.....Oczywiście" .... mi również zależy , nie wiesz nawet jak bardzo." Łzy spływały jej po policzkach , tak jak przewidywała , rozpłakała się. Kiedy tylko o nim myśli , jej serce przeżywa kryzys , czuje jakby ktoś kroił je na tycie kawałeczki . Jeśli z nim rozmawia lub się przytulają , czuje ucisk , tak jakby jej serce owijał ciężki metalowy łańcuch. Ten moment , pocałunek , wtedy była najszczęśliwszą kobietą na ziemi. "Dobra koniec." Otarła twarz i sięgnęła po zegarek stojący na biurku"Która godzin? ...Co?..." Spoglądnęła z niedowierzaniem na metalowe wskazówki i odłożyła budzik. "...Już tak późno?" Zerwała się z łóżka (miała na sobie krótkie , zielone spodenki i szara koszulkę na ramiączkach dop.autorki.)  , założyła kapcie przyniesione przez brata i skierowała się w stronę wyjścia. Nie musiała świecić światła , ponieważ księżyc oświetlał cały pokój. Nacisnęła klamkę , po czym opuściła pomieszczenie. Przed dziewczyną pojawił się ciemny korytarz , ten sam co ostatniej nocy. Ruszyła w stronę  jego sali , powolnym i ostrożnym krokiem minęła już dziewiątkę. Odetchnęła z ulgą , przez myśl przeszły jej słowa otuchy "Jeszcze tylko kilka kroków.". Skręciła ,oglądnęła się za siebie i...łup... wpadła na doktora Abe , mężczyznę zajmującym się stanem zdrowia gościa z Konohy. 

************
Chłopak położył się na łóżku i odetchnął z ulgą. "Boli , po co tak gwałtownie na to zareagowałem , to tylko sen , głupi , nierealistyczny , niemożliwy SEN ! ". Obrócił głowę w stronę okna , księżyc uśmiechał się do niego , rzucając jasne światło na cały pokój. "Piękna noc , właśnie takie chwile chciałbym z tobą spędzać ...w parku , na spacerze pośród drzew... , ale jeśli wymagam zbyt wiele , to wystarczysz mi tylko ty. Nie wiem czy zdajesz sobie z tego sprawę , choć ja sam dowiedziałem się o tym niedawno , ale tęsknie za tobą. Cholernie tęsknie , oddałbym wszystko aby móc cię teraz zobaczyć." Zamknął oczy i pogrążył się w marzeniach , wydawało się że nic nie go od tego nie oderwie. 
Temari stała przed nim i coś mówiła , on sam nie słyszał co , zapatrzony w jej obraz tylko ją podziwiał. Kiedy dostrzegła brak zainteresowania tym co mówi , trzepnęła do w głowę. Chłopak potrząsnął łepetyną i zawarczał na nią , zielonooka wybuchła śmiechem. 
-Eh te twoje piękne oczy. - szepnął sam do siebie , nie unosząc przy tym powiek , chciał dalej marzyć o tym co nigdy nie mogłoby się stać. 

*************
Blondynka była w nie lada kłopotach , za ścianą czeka jej ukochany , dzieli ją od niego tylko parę kroków i ....lekarz. 
-Co tu robisz o tej porze? - zapytał doniośle. Stała przed nim wryta w ziemie i nic się nie odzywała , w końcu mózg zaczął jej pracować.- Ja , szłam do łazienki.-Hmmm...- spojrzał na nią podejrzliwie.- ..no dobrze , ale potem wracaj szybko do sali , już 23. -pouczył ją,  podrapał się w głowę i wyminął. 
Dziewczyna obejrzała się za siebie , kiedy nie widziała już nikogo na horyzoncie , pobiegła do sali jedenastej.  Chwyciła za klamkę , otworzyła drzwi i wślizgnęła się do środka.
Odgłos otwieranych , skrzypiących wrot , dotarł do uszu chłopaka , ten natomiast nie był niczym zainteresowany. Słyszał kroki skierowane ku łóżku , potrząsnął tylko niezauważalnie głową i nadał marzył. 
Śmiał się wraz ze swoja ukochaną , widział ją całą i zdrową . Kiedy tak gawędzili zmieniało się otoczenie , teraz wylądowali na zielonej polanie pełnej kwiatów. 
-Lubisz stokrotki ? - spytał i zerwał jedną po czym podał jej. .........
...........
Blondynka stała już przy jego łóżku , wahała się czy go obudzić , bo tak naprawdę to co ona tu robiła ? Dlaczego do niego przyszła?  Jeśli zapyta o takie rzeczy , ucieknie. Nachyliła się nad jego twarzą tak jak ubiegłej nocy i szeptała do niego.
 
-Sch-Schikamaru.
-Sch-Schikamaru.-Schikamaru.
-Schikamaru. - blondynka patrzyła na niego poważnie , a on nie wiedział o co chodzi, tylko wpatrywał się w nią. 
-Shikamaru , Sch-.... , mówili że się obudziłeś...ale , może to i lepiej że nie reagujesz...
-Co?- przybliżył się do niej , ale jej obraz rozmywał się. 
No Sabaku przymknęła powieki , łza wisiała na jej rzęsach , tak jak ostatnio ich głowy były na przeciwko siebie. Słona łza kapnęła na jego policzek. Przestraszony Nara gwałtownie podniósł się do góry , dziewczyna oprzytomniała i trochę się odsunęła. Mimo to i tak .... ich spojrzenia się spotkały , nosy stykały się , a brunet wyraźnie widział jej załzawione oczy. Pozostawali tak przez niecałą minutę nie wierząc własnym  oczom , ich drugiej połówce nic nie jest.
-T-Temari?- wyszeptał Nara , dziewczyna zarumieniła się , ale skinęła głową nie odrywając od niego wzroku.
-N-niewierze.- uśmiechnął się i przysunął mimo tego iż ich nosy nadal się dotykały.
-Cz-czemu?-wydukała , kolejna kropla wypłynęła z pod jej oczu.
-Nie wierze we własne szczęście.- szczerzył się. Ona odwzajemniła uśmiech.
Oboje zbliżyli się do siebie , Schikamaru przytrzymywał kark Temari, ich usta powoli się dotknęły tworząc całość.
-To naprawdę ty.- przerwał pocałunek władca cieni.
-Pewnie że ja.
-Twoje złociste włosy ...-pogładził ją po głowie. -...., lśniące oczy..i twoja obecność. ...Wybacz że dopiero teraz to mówię , ale ..t-tęskniłem.- przysunął ją mocno do siebie i przytulił z całych sił.
Posiadaczka wachlarza odwzajemniła uścisk i czerpała radość z teraźniejszej chwili , niestety dobrze wiedziała że to jej zostało przydzielone zadanie przygotowania Nary psychicznie na nadchodzącą wojnę.
Najczęściej opanowany i twardy ninja niewytrzymała napięcia i pozwolił emocją przejąć górę , zaczął płakać i coraz mocniej tulić zielonooką.
-Schikamaru ..bekso.- wyczuł uśmiech na jej wargach.
-To wszystko twoja wina...
-Jak to?-zaniepokoiła się.
-To dlatego że tu jesteś , właśnie wtedy mogę poczuć się tak szczęśliwy że aż płaczę.
-J-j-ja też. - popłakała się i przytulała go.
-B-E-K-S-A - zaczął się drażnić.
-Spadaj.- odkleiła się od niego i popatrzyła surowo , na co on tylko się uśmiechnął.
-P-przepraszam.-spuściła głowę.
-Za co?
-Za to że pozwoliłam ci cierpieć.
-Temari...-podniósł rękę ... - .BAKA. - ...i poczochrał jej włosy. Blondynka spojrzała na niego wyrozumiale.
- Dzięki.
-A teraz niby za co?- dopytywał się.
-Wytłumaczę ci kiedy indziej.
-Ej.
Pośmiali się trochę , gdy nagle brunet zobaczył na ciele dziewczyny gęsią skórkę.
-Zimno ci?- zapytał.
-Co? A nie , no , trochę ...ja już może pójdę.- podnosiła się z łózka , gdy poczuła że "kolega" złapał ją za rękę.
-Poczekaj...chodź.- przybrał zalotny wyraz twarzy.
-CO?!Gdzie?!Nie!?- odpowiadała szybko.
-Nie bądź taka , nic ci przecież nie zrobię.- Temari dała się pociągnąć i wylądowała na łóżku , tuż obok Schikamaru. Chłopak okrył ich biała kołdrą i jednym ramieniem objął zaczerwienioną po same uczy blondynkę.
-Wygodnie już?
-Tak , ale czułabym się bezpieczniej leżąc tu sama.
-Hehe.-ścisnął ją mocniej. - Co chciałaś mi powiedzieć?
-Ja?
-Yhm , ty , widzę przecież  że coś cię trapi.
"Tak , ty zawsze wszystko wiesz." Droczyła się za sobą.   
-Więc?
-Nie łatwo mi to przejdzie przez gardło.
-Dajesz.
-No bo , bo....nie jesteś jedyną ofiarą...-Że jak? - zirytował się. 
-Nie , nie zrozum mnie źle...ja...-trzęsła się.
-Ale o co ci....
-...ja naprawdę tego nie chciałam...klan Shida...
-Temari gadasz jak potłuczona , co masz na myśli ...
-Nie! Proszę chociaż raz mi uwierz!- zaczęła się wyrywać , ale chłopak przytulił ją do siebie i zmusił  żeby odwróciła się w jego stronę.
-Temari , uwierzę we wszystko co mi powiesz , ale najpierw mi wszystko wyjaśnij.-patrzył na nią a ona unikała kontaktu wzrokowego , tylko pokiwała głową i uspokoiła się.
-Klan Shida to bardzo zapomniany klan , z którym wieki temu się zmagaliśmy. Jak przewidujesz nasza wioska wygrała wojnę , ale przeciwnicy nie poddali się , teraz są silniejsi i mają dużo sprzymierzeńców. My nie chcieliśmy prosić o współpracę bo mieliśmy nadzieje że wygramy , ale teraz....Kankuro mówił że specjalizują się w bardzo potężnych truciznach. Jesteś nam potrzebny...
-Tyle , to bałaś się mi powiedzieć? 
-Ty nie rozumiesz....ja ...nie chcę żeby coś ci się stało. Wojna jest blisko ,a ty pozostajesz w szpitalu ledwie co odpychając. 
-Nie przejmuj się...-przysunął jej czoło do swojego.-...poradzimy sobie. - jego uśmiech dodawał jej otuchy. 
-T-Tak.- nadal nie patrzyła mu w oczy. 
-Dobra , nie chciałbym cię wyganiać ale jest już po północy , co oznacza że za jakieś pięć minut przyjdzie tu mój lekarz. 
-A no tak , przepraszam. - puścił ją , ona wstała z łóżka i zwróciła się do niego. 
-Dzięki Schikamaru.
-Nie ma za co , dziękuje że przyszłaś. - wyszczerzył się , zielonooka odpowiedziała tym samym i wyszła z pomieszczenia. 

**************
"Niby to nic a cieszy , jego dłonie obejmowały mnie , słowa wypływające z jego ust uspokajają. Już rozumiem pojęcie słowa "miłość" , kocham go." No Sabaku zmierzała w stronę swojej sali , kiedy już tam dotarła , weszła do środka , położyła się i błyskawicznie zasnęła czekając na kolejny dzień.
**************
"Teraz sen przychodzi , eh co za ironia , akurat gdy chcę cieszyć się tym co stało się zaledwie kilka chwil temu. Skoro tak ma być , to powinienem poddać się krainie Morfeusza." Brunet zamknął oczy i zasnął. 
**************
Kolejny dzień w Wiosce Piasku nadszedł bardzo szybko , dla niektórych aż za szybko. Ulice Suny jak zwykle były wyścielone piaskiem , handlarze otwierali swoje sklepy , rodzice odprowadzali dzieci do szkół. Przy wielkiej bramie stało pięciu ninja z Wioski Liścia , jeden z nich miał na sobie czerwono-biały kapelusz ze znakiem Hokage. Goście spotkali się z ninja Suny.
-Witaj czcigodna. - ukłonili się.
-Witajcie.
-To zaszczyt gościć tu piątego Hokage.
-Dobra , bez ściemy , gdzie jest mój ninja?
-Kazekage prosił abyśmy najpierw przyprowadzili was do niego , ponoć to bardzo ważne.
-A więc prowadzicie.
Hokage i reszta towarzyszy zmierzali do siedziby czerwonowłosego , kiedy byli już przy drzwiach z pokoju doszły do nich odgłosy kłótni. Piąta zapukała , gdy otrzymała odpowiedz weszła.
-Dzień dobry Tsunade-san.- powiedział na wstępie Gaara siedzący przy biurku , a Kankuro kiwnął głową i podszedł do okna umiejscowionego za bratem.
-Dzień dobry , w jaka sprawa jest tak ważna że aż każecie mi opuszczać wioskę?!- zdenerwowała się , wszystkich ninja przeszedł dreszcz.
-Czy twoi towarzysze mogą opuścić mój gabinet , to sprawa wyłącznie między tobą a mną. - cała reszta wyszła i pozostawiła przywódców samych.
-Siadaj.- niebieskooki podszedł do okna i wskazał kobiecie krzesło.
- Postoje. Czego potrzebujecie?
-Jesteś najlepszym medycznym ninja , zapewne słyszałaś o klanie Shida.
-Jakieś problemy? Ten Klan został przez was unicestwiony za panowania pierwszego Kazekage.
-Wiem , ale obiecali zemstę , widocznie nie rzucają słów na wiatr , wcześniej również były z nimi kłopoty.
-Dlaczego nam nie powiedzieliście?
-Dawaliśmy sobie radę sami.
-Najwidoczniej nie skoro tu teraz jestem.
-Do czasu aż nie zaatakowali twojego jounina.
-Nara Schikamaru?
-Tak.
-Jak mogłeś dopuścić do śmierci tak uzdolnionego ninja?!- wrzeszczała.
-Spokojnie. O dziwo on ...żyje.
-Jakim cudem?! To niemożliwe!
-Odkryliśmy odtrutkę na jeden z eliksirów naszego wroga , niestety Nara nie został nim otruty, była to dużo potężniejsza trucizna. Mimo to miewa się nie najgorzej , cały czas obserwujemy stan jego zdrowia.
-Rozumiem , nie przypuszczałam że ten dzieciak będzie miał coś w sobie oprócz lenistwa.- końciki jej ust podniosły się.
- Mamy w planach poprosić was o pomoc.
-Czy właśnie tego nie robicie?
-Można tak powiedzieć.
-Zgadzamy się.
-A więc przygotuję papiery.- podszedł do kobiety i wyciągnął dłoń w jej stronę , uścisnęła ją i zabrała głos.

-Niestety ja również mam złe wieści.
-Jak to?
-Najprawdopodobniej twoja siostra i Nara....mogą być sobie bliscy.
-Niemożliwe.- zdziwił się.
-To dobry chłopak , ale znasz zasady.
-Co robimy?-zapytał.
-Musimy temu zaprzestać , inaczej może być już za późno. 

~~~~~~~~~~~~~~
Mam nadzieje że się podobało , dziękuję za komentarze , które podtrzymują mnie na duchu ♥ Ta notka jest opóźniona bo nie miałam weny , a nie chciałam napisać byle czego. Proszę was również o wytykanie mi moich błędów , czuje że się staczam XD 

  


16 komentarzy:

  1. Oj, poleciłaś mojego bloga. słodko :3
    no akcja, akcja! dzieje się, oj dzieje. pozytywnie. tylko pamiętaj - jeszcze jedna 'niesłitaśna' rozłąka ShikaTema a Cię zabije.
    pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. O ja, dziewczyno!! Doprowadziłaś mnie do łez, beczałam!! Scena w sali szpitalnej jest cudowna i romantyczna! Ciekawi mnie bardzo ta zasada, no i Tsunade przeciwko miłości Nary i Temari?!! Coś czuję, że ich droga do prawdziwego połączenia się będzie jeszcze długa i zawiła, ale to dobrze, bo będziesz przynajmniej(mam nadzieję) długo prowadziła:). Aaaa! No i teraz ich rozłączą, a ja znów będę ryczeć!! Weź zlituj się i pisz jak najszybciej, narobiłaś mi porządną chcicę!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ej, ej, ej. ŻE WHATTTT??? To ja wracam do czytania, wszystko ładnie pięknie, wojna się szykuje, ale rozdział słittt... A Ty mi tu wyjeżdżasz z taką końcówką?!
    Mam na myśli jakieś 5 ostatnich linijek :P
    NO CO TO BYŁO?!?!?! Weź pisz szybko dalej,bo się tu niecierpliwię no ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahaha Temcia jest boska!Tylko nwm o co chodzi, że Tsunade i Gaara mają coś zastopować chyba nie chodzi o związek Shiki i Tem? Sorry ale niekumata jestem ppisz szybko a co do mnie i mojego bloga napisze dla cb 11 notke raczej :D miło mi jest ze mnie tak wspierasz kochaaam Kiniuś

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne.

    Karin35

    OdpowiedzUsuń
  6. FANTASTYCZNA NOTKA *.*
    na moim blogu pojawiła się 1 część 3 rozdziału XD http://naruto-hinata-love-opowiadania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Zajebista notka ;D Najbardziej podobał mi się motyw z leżeniem w jednym łóżku, ale liczyłem na coś więcej :P Cóż, mam nadzieję , że i na to przyjdzie czas. No i ta rozmowa Gaary z Tsunade; mam nadzieję że nie zaczną rozpierdalać związku z takimi przeżyciami ;] Pozdro i jak zawsze zapraszam do siebie na odrobinkę kaca XD

    OdpowiedzUsuń
  8. O bosz... prawie się popłakałam! Prawie xD.
    Rozdział jak zwykle świetny! Sorki nie umiem pisać dłuuugich komentarzy więc ten zakończę.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie
    http://zycie-niewolnicy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. ZACZEPISTY BLOG!!!! Teraz sama siebie wyklinam, że dopiero go znalazłam. Życzę Ci duuużo weny i masy świetnych pomysłów! XD

    OdpowiedzUsuń
  10. Pięknie piszesz oby tak dalej :D !

    OdpowiedzUsuń
  11. Nominowałam Cię do Libster Award. Link do mojego bloga: http://akatsuki-akemi.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  12. Zajebiste :D chce następną część ^^ :3

    OdpowiedzUsuń
  13. kiedy następna notka
    jestem bardzo ciekawa co się wydaży pomiędzy Shikamaru a Temari

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowa notka już się kroi , byłaby na czwartek , ale niestety przez kilka dni nie miałam internetu :(
      Tak czy inaczej na jutro będzie gotowa.

      Usuń
  14. Dziękuję , będę bardzo szczęśliwa jeśli go dodasz :D
    Pamiętaj że czekam na kolejne rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Z początku twój blog mnie po prostu znudził, wróciłam do niego, że był to jedyny nieprzeczytany FF jaki miałam na komputerze. Jednak z rozwojem fabuły opowiadanie mnie wciągnęło. Teraz z niecierpliwością czekam na następny rozdział.
    Co do stylu, to widać poprawę, ale przy dłuższych rozmowach dajesz za mało kwestii narratora - łatwo się pogubić, w tym kto, co mówi.
    Opisy akcji - takie sobie, zrozumiałe, ale czytając nie widzę tego co się dzieje. Tym się akurat nie musisz przejmować, bo z FF w których były opisane walki, to chyba tylko jednej autorce udało się spowodować, że mam ważenie, że "oglądam film" (przy książkach mam tak zazwyczaj).
    Uczucia - dobrze opisany chaos myśli, ale również już trafiłam na lepszy (jeden wśród kilkudziesięciu FF jakie czytałam).
    Co do tych dialogów to spróbuj przeczytać albo nowelę (najlepiej pozytywistyczną, tylko nie Orzeszkowej), albo którąś z książek Mag Cabot, nie zwracaj aż tak dużej uwagi na fabułę, a bardziej na zapis dialogów.
    Zapraszam do siebie, bloga na razie nie ma, ale publikuję tu:
    http://shippuuden.pl/user/fanfic.php?lookup=43693

    OdpowiedzUsuń